Przełom w leczeniu raka płuc. Ta terapia ma szansę zastąpić chemioterapię
Nowe wyniki pięcioletniego badania klinicznego pokazują, że u części chorych na raka płuca nowoczesna immunoterapia może działać znacznie skuteczniej niż tradycyjna chemioterapia. Naukowcy odnotowali, że pacjenci leczeni pembrolizumabem żyli średnio 26,3 miesiąca, podczas gdy chorzy na klasycznej chemii — jedynie 13,4 miesiąca. To jedno z najważniejszych odkryć ostatnich lat w onkologii, które może zmienić standardy terapii.
- Nowoczesna immunoterapia wydłuża życie wyraźnie bardziej niż chemioterapia
- Po 5 latach żył prawie co trzeci pacjent otrzymujący pembrolizumab
- Działania niepożądane nie nasilały się wraz z dłuższym czasem leczenia
- Wielu pacjentów z grupy chemioterapii i tak musiało później przejść na immunoterapię
- Terapia może stopniowo wypierać chemioterapię w wybranych przypadkach
Nowy sposób leczenia nowotworów
Przez lata podstawą leczenia zaawansowanego raka płuca była chemioterapia, która działa na cały organizm — niszczy komórki nowotworowe, ale też zdrowe, co wywołuje liczne skutki uboczne. Immunoterapia zmienia tę filozofię. Zamiast „bombardować” organizm, pobudza własny układ odpornościowy chorego, aby sam rozpoznał i zwalczył raka.
W badaniu KEYNOTE-024 porównano oba podejścia u pacjentów, u których nowotwór miał bardzo wysoki poziom białka PD-L1. To właśnie dzięki temu markerowi immunoterapia działa u nich szczególnie skutecznie.
Przeczytaj też: Nowa metoda leczenia raka. Zamiast niszczyć komórki nowotworowe, przywracają im zdrowie

Dane, które zmieniają praktykę medyczną
Różnice w wynikach są ogromne. Chorzy leczeni pembrolizumabem żyli średnio ponad dwa lata — to wynik ponad dwukrotnie lepszy niż w grupie chemioterapii.
Jeszcze bardziej przemawia do wyobraźni odsetek osób, które przeżyły pięć lat od rozpoczęcia leczenia:
- 31,9% w grupie immunoterapii,
- 16,3% w grupie tradycyjnej chemii.
Co ważne, aż 66% pacjentów leczonych początkowo chemioterapią i tak musiało później rozpocząć immunoterapię, gdy ich nowotwór ponownie zaczął się rozwijać. To mocny argument, by tę metodę stosować już na samym początku, jeśli tylko pacjent spełnia odpowiednie kryteria.
Naukowcy podkreślają również bezpieczeństwo terapii. Jak piszą:
„Toksyczność nie zwiększała się wraz z dłuższym czasem stosowania leczenia”.
To bardzo dobra wiadomość dla chorych, którzy często boją się długotrwałej terapii z obawy przed nasilającymi się działaniami niepożądanymi.
Przeczytaj też: Nowa nadzieja w leczeniu raka trzustki. FDA chce zatwierdzić lek w rekordowym tempie
Nie dla każdego, ale dla wielu niezwykła szansa
Immunoterapia nie jest metodą uniwersalną. Najlepiej działa u pacjentów, których nowotwór ma wysoki poziom białka PD-L1 i którzy nie mają określonych mutacji genetycznych, takich jak EGFR czy ALK. Dlatego przed rozpoczęciem leczenia konieczna jest analiza materiału pobranego z guza — tylko wtedy można dobrać terapię, która ma największe szanse zadziałać.
Jeśli jednak pacjent spełnia kryteria, nowe dane dają ogromną nadzieję i realnie zmieniają rokowania.
Co oznacza to dla przyszłości leczenia raka płuca?
Wszystko wskazuje na to, że immunoterapia stanie się — przynajmniej dla części chorych — leczeniem pierwszego wyboru. To wielki krok w stronę medycyny spersonalizowanej, która dopasowuje terapię do konkretnego pacjenta i jego nowotworu.
Nowoczesne metody leczenia coraz śmielej wypierają tradycyjną chemioterapię, a badania takie jak KEYNOTE-024 pokazują, że ten kierunek jest właściwy. Dla pacjentów oznacza to większą skuteczność, dłuższe życie i lepszą jakość codziennego funkcjonowania.
Źródło: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/33872070/