Sepsa. Od infekcji do zagrożenia życia

Sepsa powoduje więcej zgonów niż zawał serca czy nowotwory. Na świecie każdego roku diagnozuje się około 50 milionów przypadków, z czego 11 milionów kończy się śmiercią pacjenta. A jak wygląda sytuacja w Polsce? Nie wiadomo, ponieważ nie ma krajowego rejestru przypadków sepsy.
- Sepsa nie jest zakaźną chorobą, tylko zespołem objawów spowodowanym gwałtowną reakcją organizmu na zakażenie, która może spowodować postępującą niewydolność narządów, wstrząs i śmierć
- Sepsa może zabić nawet w ciągu kilku godzin, dlatego tak ważne jest szybkie jej rozpoznanie i specjalistyczne leczenie
- – Najcięższą postacią sepsy jest wstrząs septyczny. Ma dramatyczny przebieg, a śmiertelność z tego powodu, nawet na oddziałach intensywnej, terapii jest ogromna. Dochodzi aż do 70 proc. – alarmuje prof. Waldemar Goździk, specjalista anestezjologii i intensywnej terapii
Czym jest sepsa?
Prof. Waldemar Goździk, specjalista anestezjologii i intensywnej terapii, kierownik Katedry i Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu mówi wprost, że wbrew stereotypowi sepsa to nie jest choroba.
- To kaskadowo postępujący, dramatyczny zespół objawów, które występują na skutek zakażenia bakteryjnego, wirusowego, a nawet grzybicznego. Nasz organizm broni się przed każdym zakażeniem, więc reaguje w ten sposób, że aktywuje układ odpornościowy – tłumaczy ekspert.
Tej swoistej walce z zakażeniem towarzyszą różne objawy. Może to być podwyższenie temperatury ciała, przyspieszenie oddechu i akcji serca, zaburzenia orientacji. Zazwyczaj układ immunologiczny umie sobie z takimi dolegliwościami poradzić.
Sepsa w domu i w szpitalu
W sepsie reakcja organizmu jest nadmierna i niekontrolowana. Najbardziej narażeni są ci, których układ odpornościowy nie działa właściwie lub jest niedojrzały.
- Może wystąpić na przykład u noworodków i małych dzieci, u których układ immunologiczny nie jest jeszcze w pełni dojrzały oraz u seniorów z „przejrzałym” układem odpornościowym – podkreśla prof. Goździk i zwraca uwagę, że wbrew obiegowej opinii, sepsa zdarza się nie tylko w szpitalach. – To jest największe nieporozumienie – zaznacza ekspert.
Lekarz przypomina, że sepsę powodują nie tylko bakterie szpitalne, jak m.in. Klebsiella, Pseudomonas, Acinetobacter, ale i te tzw. środowiskowe, czyli gronkowce, paciorkowce, meningokoki i pneumokoki. Nie zmienia to faktu, że wszystkie są zagrożeniem nie tylko dla najmłodszych i seniorów, ale też tych, których organizm jest osłabiony chronicznym zmęczeniem i stresem. Słabszy układ odpornościowy mają również osoby chorujące przewlekle. Dlatego w grupie ryzyka znajdują się więc chorzy na cukrzycę, nowotwory, dotknięci chorobą nerek czy po urazach. Dla patogenów są łatwym celem.


W sepsie każda godzina ma znaczenie
Sepsa może się rozwinąć nawet w ciągu godziny. Organizm oczywiście reaguje na zakażenie, walczy. Proces ten jest dynamiczny, a jego przebieg zależy i od rodzaju bakterii, i od siły obronnej organizmu. Niebezpieczne jest jednak to, że w sepsie układ immunologiczny zwalcza nie tylko infekcję.
– Gdy dochodzi do niekontrolowanej reakcji naszego organizmu, to czynniki, które sobie w tej obronie aktywujemy, doprowadzają do tego, że oprócz patogenów uszkadzamy również swoje własne narządy – wyjaśnia prof. Goździk.
W trakcie tej walki do tkanek i narządów dociera zbyt mało krwi, tlenu, składników odżywczych. Serce i układ naczyniowy nie pracują prawidłowo. Stąd przypadki niedokrwionych w sepsie skóry, palców rąk, stóp. Bywa, że na skutek martwicy trzeba je amputować.
– Ogniska zapalne mogą powstać w różnych miejscach: w drogach oddechowych, w układzie moczowym, krążenia, krzepnięcia, a także w nerkach, wątrobie i ranach pooperacyjnych. Dlatego czas jest kluczową sprawą. W rozpoznaniu sepsy liczy się każda minuta i godzina – alarmuje lekarz.
Jak diagnozuje się sepsę?
Problem w tym, że sepsę nie tak łatwo zdiagnozować. Brytyjscy medycy działający w organizacji Sepsis Trust wymyślili nawet hasło "Think Sepsis", czyli "pomyśl o sepsie".
Wielka Brytania postanowiła uświadomić swoim obywatelom, że o sepsie warto wiedzieć jak najwięcej. Banery z hasłem Think Sepsis można zobaczyć na angielskich przystankach autobusowych, podczas meczów, imprezach sportowych i na koncertach. Przesłaniem jest zwrócenie uwagi na fakt, że to właśnie sepsa może być przyczyną dynamicznie postępujących, niebezpiecznych dla życia symptomów.
Jakie sygnały świadczą o sepsie?
– Jeśli mamy do czynienia z pacjentem, który manifestuje „dziwne” objawy, może to być obniżone ciśnienie, przyspieszona akcja serca, czasem bez podwyższonej temperatury, ale za to z zaburzeniami świadomości. Poza tym chory może być zdezorientowany, splątany, apatyczny, senny mieć szereg innych niecharakterystycznych objawów. Wtedy możemy się zastanawiać czy to nie jest początek sepsy. Nie zawsze wiadomo, skąd się wzięła. Może
z zakażenia układu moczowego, może rozwijającego się zapalenia płuc, zepsutych zębów? Powodów może być bardzo wiele – analizuje prof. Goździk i dodaje, że wiedza Polaków o sepsie i jej konsekwencjach wciąż jest zbyt mała, również wśród personelu medycznego.
Sepsę trzeba szybko diagnozować
Prof. Goździk zaznacza, że w przypadku sepsy równie ważna jak szybka diagnoza jest świadomość, czym jest, jak ją rozpoznać i jakie konsekwencje za sobą niesie.
– Bardzo ważne, aby pacjent uzyskał kwalifikowaną pomoc medyczną jak najszybciej. Jeśli niepokojące objawy zostaną zbagatelizowane, sytuacja robi się dramatyczna – mówi specjalista. Wyjaśnia, że przy podejrzeniu sepsy konieczne jest wdrożenie tzw. pakietów septycznych, w tym m.in. pobranie krwi na posiew, najlepiej z dwóch żył. – Przy dzisiejszej bardzo dobrej wczesnej diagnostyce laboratoryjnej, jeżeli krew jest dobrze pobrana, to wynik dostajemy prawie natychmiast. Kiedy już wiemy, co spowodowało to całe nieszczęście, możemy zastosować celowaną antybiotykoterapię.
Dodaje, że zanim uzyska się potwierdzenie patogenu, lekarze stosują tzw. terapię empiryczną. – Czyli wychodzimy z założenia, że jeżeli to jest infekcja układu moczowego, zapalenie płuc czy opon mózgowo-rdzeniowych, to zastosowanie określonych antybiotyków pierwszego rzutu też będzie jak najbardziej uzasadnione – podkreśla prof. Goździk.
Jak się leczy sepsę?
– Najbardziej niebezpieczną formą sepsy jest wstrząs septyczny, który przebiega wyjątkowo dramatycznie. Śmiertelność w takich przypadkach, nawet na oddziałach intensywnej terapii, sięga aż 70 proc. – wyjaśnia lekarz.
Klinicznie wstrząs septyczny (hipotensja) objawia się spadkiem ciśnienia tętniczego, który nie reaguje na standardowe leczenie.
– Problem polega na tym, że w tym stanie niezwykle trudno jest podnieść ciśnienie, ponieważ sepsa sprawia, że płyny przemieszczają się do przestrzeni pozakomórkowej i nie wracają do krążenia. Dlatego płynoterapia, choć bardzo istotna, bywa niewystarczająca – tłumaczy specjalista.
W terapii kluczowe jest nie tylko jak najszybsze podanie antybiotyków zwalczających patogeny, ale również leków przeciwzakrzepowych, nasercowych oraz płynów. Równocześnie należy jak najszybciej podnieść ciśnienie krwi, ponieważ niedociśnienie w przebiegu wstrząsu septycznego jest wyjątkowo groźne. W takich przypadkach skutecznym lekiem okazuje się angiotensyna II generacji.
Krajowego rejestru sepsy wciąż nie ma
Na świecie występuje rocznie 50 mln przypadków sepsy i 11 mln zgonów z jej przyczyny. – Jak te statystyki wyglądają w Polsce? Niestety nie wiemy. Z prostego powodu: nie ma u nas rejestru sepsy, dane są bardzo ubogie – ubolewa prof. Goździk. – Mimo różnych inicjatyw próby stworzenia takiego rejestru od wielu lat kończą się niepowodzeniem. A sepsę trzeba policzyć – podkreśla. Problem polega także na kodowaniu sepsy: jeżeli pacjent ma zapalenie płuc i umrze, to jako przyczynę podaje się zapalenie płuc. A czy rozwinął sepsę w jego przebiegu i tak naprawdę to ona była przyczyna zgonu? Tego nie wiemy. Wiemy natomiast na pewno, że sepsa ma wyższy współczynnik zgonów niż nowotwór płuc i zawał serca czy HIV – podkreśla. Pacjentów z sepsą leczy się najczęściej na oddziałach intensywnej terapii, a lekarzami wyspecjalizowanymi w terapii są anestezjolodzy.
– Jakość leczenia zależy od poziomu poszczególnych szpitali, ich możliwości. W ramach 33. Finału WOŚP w 2023 r. walka z sepsą została ogłoszona jednym z priorytetów. Fundacja Owsiaka przeznaczyła setki milionów złotych na zakup urządzeń do wczesnej diagnostyki sepsy. Musimy jednak mieć świadomość, że koszt utrzymania tych urządzeń, jednorazowego sprzętu i niezbędnych odczynników jest ogromny – analizuje prof. Goździk.
Co po sepsie?
Osobnym problemem jest tzw. zespół po sepsie. Pacjenci zmagają się z bardzo wieloma problemami i często wymagają dalszej opieki medycznej. Według różnych danych ok. 40 proc. z nich było po 90 dniach od pierwotnego wypisu ponownie przyjętych do szpitala, gdyż często manifestują takie objawy, jak zaburzenia procesów poznawczych, trudności w pisaniu
i czytaniu, objawy depresji, stany lękowe i zaburzenia snu. Pojawia się znaczne obniżenie jakości życia związane z trudnościami w wykonywaniu prostych codziennych aktywności.
– To również poważne zaburzenia immunologiczne, zwiększona częstość występowania takich incydentów naczyniowych i sercowych, jak udary krwotoczne i niedokrwienne, zawały mięśnia sercowego i niewydolność serca. Poważne ograniczenia wynikają również towarzyszącej temu polineuropatii z osłabieniem siły mięśniowej i zaburzeniami czucia – wylicza prof. Goździk.
Jak uniknąć sepsy?
Co prawda na sepsę nie ma szczepionki, ale można się jej ustrzec, gdyż istnieją szczepienia przeciwko poszczególnym bakteriom, które mogą wywołać sepsę, m.in. przeciwko meningokokom czy pneumokokom.
– Niestety, w Polsce mamy do czynienia z ogromnym kryzysem zaufania do szczepień i w ogóle służby zdrowia. Są ludzie, dla których lekarze nie są autorytetami, wybierają „doktora Googla”. Jesteśmy pod tym względem chyba najtrudniejszym krajem. To bardzo niepokojące – ubolewa lekarz. Kluczowe jest również przestrzeganie podstawowych zasad higieny: częste mycie rąk czy unikanie dzielenia się sztućcami. Sepsa może od różnych niehigienicznych zachowań.
– Szczególnie dzieci często mówią „daj gryza”. I tego „gryza” jabłka czy kanapki można dostać od kogoś, kto jest nosicielem jakichś patogenów. Lepiej nie ryzykować – przestrzega prof. Goździk. W profilaktyce sepsy istotne jest wszelkich infekcji, zwłaszcza układu moczowego.
We wrześniu o sepsie
Światowy Dzień Sepsy, ustanowiony w 2012 roku z inicjatywy Global Sepsis Alliance, obchodzony jest 13 września i ma na celu zwiększenie świadomości dotyczącej zagrożeń, profilaktyki, diagnostyki oraz leczenia tej choroby. W Polsce działania w tym zakresie podejmują m.in. Polskie Towarzystwo Anestezjologii i Intensywnej Terapii oraz Stowarzyszenie „Pokonać Sepsę”





































