Ten rejon Polski pod ostrzeżeniem IMGW. Eksperci wskazują na możliwe skutki dla zdrowia

Równo rok temu południe Polski walczyło z największą powodzią XXI w., która zabiła dziewięć osób i spowodowała straty liczone w miliardach złotych. Dziś hydrolodzy znów podnoszą alarm — tym razem dla Wielkopolski. Czy scenariusz sprzed roku może się powtórzyć?
- IMGW ogłosił ostrzeżenie hydrologiczne 1. stopnia dla większości regionu, przewidując gwałtowne wzrosty stanów wód
- Ryzyko dotyczy kilkunastu zlewni, m.in. Prosny, Warty i Noteci; w małych rzekach możliwe lokalne przekroczenia stanów alarmowych
- Po powodzi wzrasta zagrożenie chorobami przenoszonymi przez wodę i gryzonie — ostrzega WHO
Wydano I. stopień ostrzeżenia
Intensywne, burzowe opady od kilku dni podnoszą poziom wód w mniejszych ciekach i zlewniach zurbanizowanych. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał żółty (pierwszy) stopień alertu, ważny co najmniej do wieczora. Oznacza to, że stany rzek mogą szybko dojść do poziomów wysokich, a lokalnie – na krótko – przekroczyć progi ostrzegawcze. Hydrolodzy apelują o zabezpieczenie piwnic i posesji oraz śledzenie kolejnych komunikatów.
Które rzeki i powiaty są zagrożone?
Według komunikatu Wielkopolskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego wzrosty stanów wód prognozuje się w zlewniach:
- Prosna (górna, środkowa i dolna),
- Warta środkowa – od Prosny do Wełny i od Zb. Jeziorsko do Prosny,
- Wełna, Noteć (górna i środkowa), Gwda, Łobżonka, Barycz bez Orli,
- mniejsze cieki: Niesób, Widawa, Rgilewka, Ner, Swędrnia i kilkanaście innych.
Zagrożenie obejmuje centralną, wschodnią i południową część województwa; kulminacja opadów ma nastąpić w godzinach popołudniowych. Ostrzeżenie pierwszego stopnia oznacza, że woda jeszcze nie przekracza stanów alarmowych, lecz może to zrobić gwałtownie, zwłaszcza na krótkich, nieuregulowanych odcinkach.
Powódź a zdrowie: choroby, urazy, stres
Choć zalane domy i zniszczona infrastruktura to najbardziej widoczne następstwa powodzi, konsekwencje żywiołu są znacznie szersze i dotykają także zdrowia ludzi.
Zagrożenie infekcjami pojawia się niemal natychmiast. Zalane studnie i wodociągi mogą stać się źródłem groźnych chorób, takich jak biegunki infekcyjne, wirusowe zapalenie wątroby typu A, dur brzuszny czy leptospiroza. Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega również, że stojące kałuże i zanieczyszczona woda sprzyjają rozmnażaniu się komarów, które mogą przenosić choroby wektorowe.
Ryzyko urazów w strefach zalanych jest ogromne. Silny nurt potrafi zrywać nawierzchnię, tworząc pułapki dla ludzi i zwierząt. Dodatkowo wilgoć uszkadza instalacje elektryczne, które w kontakcie z wodą stają się śmiertelnie niebezpieczne i mogą prowadzić do porażeń prądem.
Nie wolno też zapominać o skutkach psychicznych. Badania prowadzone po zeszłorocznej powodzi wykazały wyraźny wzrost problemów ze snem, nasilonych stanów lękowych oraz depresji wśród osób, które musiały opuścić swoje domy.
Jak ograniczyć ryzyko?
- Unikaj kontaktu z wodą powodziową; pić wyłącznie butelkowaną lub przegotowaną wodę.
- Uprzątnij podwórko — chemikalia, środki czystości i nawozy mogą skazić wodę.
- Wyłącz zasilanie w budynku, jeśli piwnica zaczyna się zalewać.
- Zadbaj o szczepienia (WZW A, tężec) w porozumieniu z lekarzem.
Jeśli po kontakcie z wodą wystąpi gorączka, nasilająca się biegunka, żółtaczka lub bóle mięśni — pilnie skonsultuj się z lekarzem.



































