U byłego prezydenta USA zdiagnozowano raka. "Najbardziej agresywna forma"

W 2020 roku Joe Biden pokonał w wyborach Donalda Trumpa. W 2024 roku zrezygnował z walki o reelekcję, motywując swoją decyzję „dobrem partii demokratycznej i całego państwa”. Jednak już wtedy pojawiały się obawy o jego stan zdrowia. Wczoraj media obiegła informacja o poważnej chorobie 82-letniego polityka.
Najstarszy prezydent Stanów Zjednoczonych
Obawy dotyczące stanu zdrowia i wieku Joe Bidena towarzyszyły mu przez całą kadencję i nasiliły się po nieudanym wystąpieniu w debacie z Donaldem Trumpem w ubiegłym roku.
Jednak gdy w lutym 2024 roku Biden przeszedł badania lekarskie w Narodowym Wojskowym Centrum Medycznym im. Waltera Reeda, jego lekarz, dr Kevin O’Connor stwierdził, że nie pojawiły się nowe niepokojące symptomy i że jest on „zdolny do pełnienia obowiązków”.
Jake Tapper i Alex Thompson w książce pt. Original Sin poświęconej Bidenowi opisują, że prezydent wykazywał oznaki pogorszenia stanu zdrowia, które jego współpracownicy ignorowali lub bagatelizowali, jeszcze zanim doszło do debaty skutkującej wycofaniem się polityka z wyścigu wyborczego w 2024. Wg autorów współpracownicy Bidena prywatnie rozważali, czy w trakcie drugiej kadencji będą musieli wozić go na wózku inwalidzkim.
Po opuszczeniu Białego Domu Joe Biden nie udzielał się publicznie, jednak w ostatnim czasie widać było jego ponowne zaangażowanie. Na początku maja wystąpił ze swoją żoną Jill Biden w programie ABC „The View”, gdzie dementował sugestie, jakoby w ostatnim roku urzędowania cierpiał na pogorszenie funkcji poznawczych.

U Bidena zdiagnozowano raka
W niedzielę 18 maja biuro Joe Bidena poinformowało, że u polityka wykryto agresywną postać raka prostaty, który dał przerzuty na kości.
W zeszłym tygodniu, po nasileniu objawów ze strony układu moczowego, u prezydenta wykryto nowy guzek prostaty. W piątek zdiagnozowano u niego raka prostaty o wyniku Gleasona 9, odpowiadającym 5. grupie zaawansowania klinicznego (…) Chociaż jest to bardziej agresywna forma choroby, rak wydaje się być hormonowrażliwy, co pozwala na skuteczne leczenie.
Przeczytaj także: Często wstajesz w nocy do toalety? To może być objaw nowotworu
– Rak prostaty jest bardzo powszechny. Z wiekiem u większości mężczyzn pojawiają się w organizmie małe komórki rakowe – powiedział CNN dr Jamin Brahmbhatt, urolog i chirurg z Orlando Health oraz adiunkt w College of Medicine na Uniwersytecie Środkowej Florydy.
Nowotwory złośliwe prostaty są klasyfikowane według stopnia agresywności, tzw. skali Gleasona, która opiera się na wyglądzie komórek pod mikroskopem. Wynik Gleasona 9 „oznacza najbardziej agresywną formę raka prostaty” – napisał dr Benjamin Davies, profesor onkologii urologicznej w Centrum Medycznym Uniwersytetu w Pittsburghu.
Jest nadzieja dla Bidena
Poza wynikiem Gleasona, przy ocenie zachowania raka i wyborze najlepszego leczenia istotne są również takie czynniki, jak poziom swoistego antygenu sterczowego (PSA) we krwi, wyniki badań obrazowych oraz wyniki biopsji.
Nawet pacjenci z rakiem prostaty wysokiego ryzyka „mogą prowadzić całkiem normalne życie i cieszyć się dobrą jakością życia, o ile choroba jest leczona” – powiedział dr Brahmbhatt. Leczenie to jest dostosowywane indywidualnie do każdego pacjenta i może obejmować różne formy, takie jak terapia hormonalna, chemioterapia czy radioterapia.

Naprawdę złą wiadomością są natomiast przerzuty do kości. Dr Davies zauważa jednak, że „w ostatnich latach pojawiły się nowe terapie hormonalne i chemioterapeutyczne, które przyniosły imponujące rezultaty i znacząco wydłużyły życie pacjentów”.
Przeczytaj także: Nowoczesne terapie skojarzone. Nadzieja dla pacjentów z zaawansowanym rakiem prostaty
Może minąć kilka tygodni, zanim dowiemy się, z jakiej terapii będzie korzystał polityk.
Źródło: https://edition.cnn.com/2025/05/18/politics/joe-biden-prostate-cancer





































