Szokujące wyniki badań. Kumuluje się w mózgu, wątrobie i nerkach

Mikroplastik, do niedawna kojarzony głównie z zanieczyszczeniem oceanów, coraz częściej trafia na nagłówki publikacji naukowych z powodu jego obecności... w ludzkim organizmie. Najnowsze badania dowodzą, że cząstki te mogą gromadzić się w naszych płucach, nerkach, wątrobie, a nawet w mózgu. Jak to możliwe, że substancja powstała z tworzyw sztucznych przenika do naszych ciał?
Czym jest mikroplastik?
Mikroplastik to drobiny tworzyw sztucznych o średnicy mniejszej niż 5 mm. Powstaje w wyniku rozpadu większych fragmentów plastiku (np. butelek, opakowań, tekstyliów) pod wpływem promieniowania UV, temperatury, a także działania mechanicznego.
Istnieje również tzw. mikroplastik pierwotny, czyli taki, który został wyprodukowany w mikroskopijnej formie, np. jako składnik kosmetyków, środków czystości czy materiałów przemysłowych.
Obok mikroplastiku coraz większe zagrożenie stanowi nanoplastik — cząstki jeszcze mniejsze, o wielkości poniżej 1000 nanometrów. Z uwagi na mikroskopijne rozmiary, nanoplastik może łatwo przenikać przez błony komórkowe, docierając do najbardziej wrażliwych struktur organizmu, takich jak komórki nerwowe.
Przeczytaj też: W organizmach kotów znaleźli coś niepokojącego. Zagraża także ludziom
Zarówno mikro-, jak i nanoplastiki mogą działać jak nośniki toksycznych substancji chemicznych, co dodatkowo zwiększa ryzyko ich szkodliwego działania na zdrowie człowieka. Badania laboratoryjne na zwierzętach wykazały, że mikro- i nanoplastiki mogą powodować stany zapalne, stres oksydacyjny i uszkodzenia komórkowe.
Mikroplastik w przyrodzie
Zanieczyszczenie środowiska mikroplastikiem to obecnie jedno z największych wyzwań ekologicznych. Cząstki plastiku zostały wykryte w oceanach, jeziorach, glebie, a nawet w opadach atmosferycznych.
Przenikają do łańcucha pokarmowego – najpierw trafiają do organizmów wodnych, a następnie do ryb, które często lądują na naszych talerzach. Zanieczyszczenie mikroplastikiem nie omija także powietrza – szczególnie w miastach i pomieszczeniach zamkniętych, gdzie kurz może zawierać drobiny syntetycznych włókien.
Przeczytaj też: W jego składzie wykryto plastik. Polacy jedzą ten produkt na potęgę

Źródła mikroplastiku
Mikroplastik trafia do środowiska z wielu źródeł. Jednym z największych są syntetyczne ubrania, z których podczas prania uwalniane są mikrowłókna. Wiele z nich przedostaje się do rzek i mórz, ponieważ oczyszczalnie ścieków nie są w stanie ich zatrzymać.
Inne źródła to zużycie opon samochodowych, które ścierają się podczas jazdy, a także kosmetyki. Produkty jednorazowego użytku, takie jak reklamówki czy butelki PET, rozkładają się przez dziesiątki lat, tworząc miliardy mikroskopijnych fragmentów.
Mikroplastik obecny jest również w wodzie pitnej – zarówno tej z kranu, jak i butelkowanej, co oznacza, że nieświadomie możemy spożywać go każdego dnia. Naukowcy z University of California przekonują, że może on dostawać się do ludzkiego organizmu nawet z gumy do żucia.
Przeczytaj też: Polacy piją tę wodę litrami. Nie mają pojęcia, że jest jak trucizna
Mikroplastik w świetle badań
Coraz więcej badań potwierdza, że mikroplastik nie tylko występuje w otoczeniu człowieka, ale też wnika do jego organizmu. Naukowcy wykryli cząsteczki plastiku w kale, krwi, płucach, a nawet w łożysku ludzkiego płodu.
Obecność mikroplastiku w mózgu stwierdzono już dawno. Natomiast nowsze badania – np. opublikowane w tym roku w magazynie „Nature Medicine” pokazują, że wciąż wzrasta ilość nanoplastiku gromadzącego się w tym ważnym organie.

Choć wpływ mikroplastiku na zdrowie człowieka wciąż jest przedmiotem badań, coraz więcej dowodów wskazuje, że jego długoterminowe oddziaływanie może być szkodliwe, a nawet toksyczne.





































