2,5-latek spadł z piątego piętra. Policja dotarła do porażającej prawdy
Nastąpił szokujący zwrot akcji w sprawie, o której głośno było latem. Okazuje się, że matce dziecka, które wypadło z balkonu na 5 piętrze, postawiono zarzuty usiłowania zabójstwa. A zatem nie był to nieszczęśliwy wypadek.
Od chwili zdarzenia, kobieta przebywa w areszcie. W przyszłym tygodniu zbada ją psychiatra.
To nie był wypadek
W sprawie 2,5-letniego dziecka, które spadło z balkonu na 5. piętrze w Bielsku-Białej, nastąpił niespodziewany zwrot akcji. Okazuje się, że w czwartek (20 marca) śledczy zmienili zarzut, który postawiono matce chłopczyka wkrótce po zdarzeniu, czyli narażenie dziecka na niebezpieczeństwo oraz spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu:
„Na podstawie opinii biegłego z zakresu biomechaniki zarzuty zostały zmienione. Według niego nie ma tu do czynienia z nieszczęśliwym zdarzeniem, czyli upuszczeniem, wyślizgnięciem się dziecka z rąk matki, a z wyrzuceniem. W czwartek prokurator zmienił zarzuty. Matka dziecka jest podejrzana o usiłowanie zabójstwa” – powiedział prok. Paweł Nikiel, rzecznik bielskiej prokuratury okręgowej.
Przeczytaj też: Maksio trafił do szpitala z urazem głowy. Tam złamano mu jeszcze rączkę
Matka trafi do więzienia?
Za usiłowanie zabójstwa grozi kara 25 lat więzienia, a nawet dożywocia. Jak to będzie w przypadku matki 2,5-letniego chłopczyka, wkrótce się okaże. Wiele zależy od tego, w jakim stanie psychicznym i emocjonalnym znajdowała się w tamtym momencie.
Rzecznik prokuratury okręgowej w Bielsku-Białej poinformował, że w przyszłym tygodniu zbada ją psychiatra:
„Będziemy widzieli, jak wygląda kwestia poczytalności”.
To bardzo istotna kwestia. W tym kontekście nie można pomijać tego, że kobieta mogła znajdować się w wyjątkowo trudnej sytuacji życiowej. Jeśli zmagała się z depresją, psychozą lub innym poważnym zaburzeniem psychicznym, jej decyzje mogły nie być podejmowane w pełni świadomie.
Wiele matek, które doświadczają skrajnego wyczerpania i problemów emocjonalnych, nie otrzymuje odpowiedniego wsparcia i pomocy, a to nieraz prowadzi do dramatycznych konsekwencji, o czym, od czasu do czasu, dowiadujemy się z mediów.
Badania wskazują, że u części kobiet
depresja poporodowa
może przejść w cięższe formy depresji lub nawet
w epizody psychotyczne, które wiążą się z zaburzonym postrzeganiem rzeczywistości.
Właśnie dlatego tak istotna jest diagnoza psychiatryczna – pozwoli ona określić, czy matka 2,5-latka działała z pełną świadomością, czy jej zachowanie było wynikiem nieleczonej choroby.
Przeczytaj też: Tragiczny wypadek pod Białymstokiem. Nie żyją dwie osoby, w tym roczne dziecko

To zdarzenie wstrząsnęło opinią publiczną
Przypomnijmy, że do dramatycznego „wypadku” doszło w sierpniu 2024 r. 2,5-letni chłopczyk spadł z balkonu na 5. piętrze. Przeżył, ponieważ pod blokiem rosły krzaki, które zamortyzowały upadek. Przetransportowano go do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Chłopczyk był w bardzo ciężkim stanie i został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.
Po kilku dniach dziecko zostało wybudzone, a jego stan zdrowia zaczął się stopniowo poprawiać. Początkowo malec nie mógł samodzielnie oddychać, ale i to wróciło w końcu do normy. W połowie października opuścił szpital i wrócił do opiekuna prawnego.
Przeczytaj też: Tragedia na stoku. 6-letnie dziecko spadło z wyciągu

Źródło: healthline.com/health/depression/postpartum-depression#psychosis, healthline.com/health/depression/perinatal-depression#postpartum-psychosis