Na obozie harcerskim nagle rozległy się krzyki. "Mamo, ratuj". Zginęło 21 dziewczynek
Do ogromnej tragedii doszło podczas wycieczki harcerek. Dziewczynki miały przepłynąć Jeziorem Gardno z Gardny Wielkiej do Rowów, aby za mierzeją zobaczyć morze. Do dwóch łodzi, które mogły pomieścić tylko 22 osoby, wsiadło ponad 45 osób, w tym 36 dziewcząt ze 115 Łódzkiej Drużyny Harcerskiej.
Statystyki utonięć w Polsce. Niepokojący obraz rzeczywistości
Według danych przekazanych przez Komendę Główną Policji, od stycznia do września 2024 roku w polskich wodach utonęło 347 osób, w tym 193 osoby w czasie miesięcy wakacyjnych.
Utonięcia w 2024 roku przedstawiały się następująco:
- styczeń - maj 124 utonięcia,
- czerwiec - 52 utonięcia,
- lipiec - 83 utonięcia,
- sierpień - 58 utonięć,
- wrzesień 30 utonięć.
Razem 347 utonięć od stycznia do września 2024 roku.
Jak podaje portal ciekawestatystyki.pl, od 1998 do 2023 roku w Polsce utonęły 14 383 osoby. 88% ofiar to mężczyźni, a 25% przypadków było związanych ze spożyciem alkoholu lub innych środków odurzających.
5000 zł na wakacje dla dzieci. Ważna jest data 23 maja 2-latek miał udar. Był w ciężkim stanie. "Tak małego pacjenta jeszcze nie mieliśmy"Kamizelki ratunkowe. Bez tego nie wsiadaj na łódkę
Kapoki, czyli kamizelki ratunkowe, bardzo często są bagatelizowane. Będąc na wakacjach i korzystając z wodnych atrakcji, wydaje nam się, że nie spotka nas nic złego. To najgorsze podejście z możliwych. Bezpieczeństwo zawsze powinno być na pierwszym miejscu. Ich obecność lub nie mogą decydować o życiu lub śmierci w sytuacjach zagrożenia.
Podstawowym zadaniem kamizelek ratunkowych jest utrzymanie osoby na powierzchni wody, nawet gdy dojdzie do utraty przytomności, co ma ogromne znaczenie szczególnie w nagłych wypadkach, takich jak wywrócenie się łodzi, tonięcie czy wstrząs pourazowy.
Tragedia nad Jeziorem Gardno. Zginęły dzieci
15 Łódzka Żeńska Drużyna Harcerek im. „Zośki" przy Szkole Powszechnej nr 161 w Łodzi istniała już od dwóch lat, kiedy to udało im się wybrać nad morze. Drużyna, nazwana „Małą Piętnastką", składała się z około trzydziestu dziewczynek, podzielonych na trzy-cztery zastępy. W 1948 roku drużynową była Teresa Sass.
Podczas wyjazdu zaplanowano wycieczkę do Rowów, by umożliwić dzieciom zobaczenie morza za mierzeją. W niedzielę 18 lipca rano dziewczęta udały się do kościoła, a później pomaszerowały na brzeg. Do dwóch poniemieckich łodzi, które mogły pomieścić tylko 22 osoby, wsiadło 45 osób, w tym 36 dziewcząt. Okazało się, że przewoźnik nie miał koncesji, a ponadto, według relacji, do nikogo nie docierały przestrogi miejscowych rybaków o niebezpieczeństwie związanym z przepełnieniem łodzi.
Po wypłynięciu na jezioro większa łódź, która holowała mniejszą, zaczęła przeciekać. Motorówka zaczęła nabierać wody, a ta w końcu zalała silnik, który przestał pracować. Większość dzieci nie umiała pływać. Dziewczęta, panikując, chwytały się rozpaczliwie siebie nawzajem, wciągając się pod wodę. Nie wszystkie umiały pływać, chwytały się rozpaczliwie, wciągając jedna drugą pod wodę.
Mniejsza łódź, której chwytały się dzieci, również znalazła się pod wodą. Krzyki tonących po pewnym czasie usłyszeli mieszkańcy Gardny Wielkiej, którzy nie zwlekali z ruszeniem na ratunek. Niestety, nie potrafiono udzielić im pomocy medycznej. Dziewczynki ułożono w autobusie i przewieziono do Słupska. Tylko dwie harcerki trafiły do szpitala i ich życie udało się uratować.
Te wydarzenia wstrząsnęły Polską. 18 lipca 1948 roku, w wyniku wypadku na Jeziorze Gardno, zginęło 25 osób. Śmierć poniosło 25 osób: 21 dziewczynek i 4 dorosłe kobiety. Ustalenia śledczych okazały się wstrząsające. Wyszło na jaw, że wycieczkę zorganizowano na wydobytej niedawno z dna jeziora starej łodzi, do której wmontowano motorowy silnik.
Ból, którego nie da się opisać. Jak poradzić sobie po stracie dziecka?
Utrata dziecka to jedno z najbardziej wyniszczających życiowych doświadczeń. Żałoba tego typu często wiąże się z niewyobrażalnym bólem, z którym bardzo trudno jest sobie poradzić. Wielu rodziców w takich sytuacjach ma pretensje do samych siebie, że nie udało im się ochronić pociechy. Proces żałoby bywa długi i złożony, często prowadzi do stanów depresyjnych czy zaburzeń lękowych. Każdy rodzic przeżywa stratę inaczej, jednak w wielu przypadkach nieocenione będzie wsparcie psychologiczne, obecność bliskich oraz możliwość wyrażenia emocji. Przeczytaj: Żałoba po śmierci dziecka. Jak sobie poradzić z żalem?
W przypadku żałoby po stracie dziecka pomoc można znaleźć m.in. w telefonach wsparcia (np. 800 108 108), grupie wsparcia, psychoterapeutach, oraz różnych fundacjach i stowarzyszeniach, które zajmują się wsparciem osieroconych rodzin.
