Filip Chajzer otarł się o śmierć. Dziękuje medykom i nie ustaje w modlitwie

Ten rok zdecydowanie nie oszczędza Filipa Chajzera. Wczesną wiosną prezenter trafił do szpitala w związku z przepukliną. Podczas badań związanych z tą przypadłością wykryto u niego inny, znacznie poważniejszy problem. W kwietniu przeszedł operację. Teraz znów jest w szpitalu, tym razem w związku z wypadkiem drogowym.
Cuda, które ratują życie
W kwietniu tego roku, po udanym zabiegu usunięcia groźnych zmian (prawdopodobnie raka jądra), Chajzer udał się do spowiedzi. Od tego momentu jego życie przepełnia wdzięczność i jeszcze większa wiara. Jak przyznaje prezenter, niewykluczone, że właśnie ona kolejny raz uratowała mu życie – tym razem podczas wypadku na motorze.
– Nie wiem, jak intuicja ma się do wiary. Nie wiem, czy niczym przez Bluetooth można dostać „z góry” ostrzeżenie. Wiem, że dosłownie chwilę wcześniej byłem we Włoszech w Cascia. Podziękować Świętej Ricie za wszystkie łaski, których doznałem (…) Nie ustaję w modlitwie – napisał wczoraj prezenter na swoim profilu w portalu Facebook.
Skąd taka refleksja? Wypadek mógł skończyć się dla Chajzera znacznie poważniejszymi obrażeniami, gdyby… nie zmienił kasku:
– Na kilka minut przed wypadkiem coś mnie tknęło. Zatrzymałem się, żeby zmienić kask. Zdarzało mi się jeździć w kasku „otwartym”. Był piękny dzień i taki wybrałem, ruszając z Warszawy. Na trasie jednak zjechałem na przerwę. Jakbym coś przeczuwał. Z kufra wyjąłem pełny kask, kołnierz ochraniający kręgosłup i kurtkę z ochraniaczami.
Przeczytaj też: Cud uratował mu zdrowie, a może nawet życie. Chajzer namawia do badań
Psycholog dziecięcy o hejcie na córkę Nawrockiego. "Nie bronię hejterów, ale winni są też rodzice" Tyle osób w Polsce leczy się psychiatrycznie. Jedno zaburzenie jest wyjątkowo alarmująceKask na motorze to konieczność
Pod względem obrażeń, jakie może odnieść kierowca, wypadki na motorze należą do najbardziej niebezpiecznych. W takich sytuacjach to właśnie kask i specjalistyczna odzież ochronna – zawierająca m.in. ochraniacze kręgosłupa, barków, łokci i kolan – odgrywają kluczową rolę w minimalizowaniu urazów.
Kask integralny, chroniący całą głowę i twarz, skutecznie zabezpiecza czaszkę oraz mózg przed obrażeniami takimi jak wstrząs mózgu, złamania kości czaszki czy urazy wewnątrzczaszkowe. Z kolei ochraniacze mogą znacząco zmniejszyć ryzyko uszkodzeń rdzenia kręgowego, złamań kończyn oraz poważnych stłuczeń i otarć.
Badania nie pozostawiają złudzeń – motocykliści korzystający z pełnego wyposażenia ochronnego mają zdecydowanie większe szanse na przeżycie i uniknięcie trwałych kalectw.

Zmiana kasku przez Filipa Chajzera z modelu otwartego na pełny mogła realnie uratować mu życie. W sytuacjach nagłych nie zawsze można liczyć na refleks czy sprzyjające okoliczności – to właśnie sprzęt ochronny stanowi zabezpieczenie na te najgorsze scenariusze.
Ważne słowa o medykach
Chajzer wiele zawdzięcza opatrzności i dobremu kaskowi, ale nie umniejsza zasług ludzi, którzy w krytycznych chwilach przyszli mu z pomocą. Bezpośrednio po wypadku trafił do szpitala w Skarżysku. Tam zaskoczył go następny niesamowity zbieg okoliczności: z rąk ratownika medycznego o nazwisku Hajzler trafił pod opiekę lekarki, Mai Ostaszewskiej.
Jako pacjent Chajzer jest pod wrażeniem profesjonalizmu i empatii pracowników medycznych. Zamiast czuć żal z powodu obrażeń, przepełnia go wdzięczność za otrzymaną pomoc.
Ze skarżyskiej placówki prezenter został przewieziony do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, gdzie w kwietniu stracił życie raniony przez pacjenta lekarz. Przeczytaj też: Wstrząsająca relacja po ataku na lekarza. Ostatnie chwile przed śmiercią Czarno-białe zdjęcie specjalisty skłoniło Chajzera do kolejnych ważnych refleksji.
– Po kilku dniach spędzonych tu nie potrafię znaleźć słów które oddadzą wystarczający szacunek dla poświęcenia pań salowych, pielęgniarek, rejestratorek, lekarek, lekarzy i każdego kto pracuje w tej tak trudnej branży (…)
Lubimy narzekać, o służbie zdrowia mówi się wtedy, kiedy dzieje się źle bo to się klika. Że kolejki, że system niewydolny (…) Tylko, że gdybym nie wiedział gdzie jestem to obstawiałbym stereotypowo kraj Europy Zachodniej (…)
Zbierając wszystkie te długie zdania w jedno słowo powiem tylko – dziękuję.
Wczoraj Filip Chajzer przeszedł operację barku. Mamy nadzieję, że szybko wróci do zdrowia i odzyska pełną sprawność.




































