Wyszukaj w serwisie
#PrawoiZdrowie choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Choroby > Ludzie w śpiączce wszystko słyszą. To tak naprawdę się z nimi dzieje
Marta Uler
Marta Uler 17.03.2025 15:17

Ludzie w śpiączce wszystko słyszą. To tak naprawdę się z nimi dzieje

śpiączka, ewa błaszczyk
Fot. materiały własne, Canva/

Aktorka Ewa Błaszczyk udzieliła nam niezwykłego, poruszającego wywiadu. Opowiada w nim o swojej córce Oli, która 25 lat temu zapadła w śpiączkę. To zdarzenie stało się motorem napędowym do stworzenia Fundacji "Akogo?" i kliniki "Budzik" dla osób w śpiączce, którym zapewnia się w niej odpowiednio dobraną terapię i rehabilitację neurologiczną.

W procesie wybudzenia ze śpiączki istotnych jest wiele czynników, zarówno z obszaru neurologii jak i fizjologii. Ale nie tylko to. Jak się okazuje, pacjentom potrzebna jest też motywacja. 

25 lat temu Ola zakrztusiła się tabletką

Ta historia zaczęła się ćwierć wieku temu, kiedy to jedna z córek Ewy Błaszczyk, zakrztusiła się tabletką i w konsekwencji zapadła w śpiączkę. Dwa lata później aktorka założyła Fundację „Akogo?” działającą na rzecz dzieci wymagających rehabilitacji po ciężkich urazach neurologicznych. Po kolejnych dziesięciu latach, w 2012 r. otwarta została Klinika Neurorehabilitacyjna „Budzik” przy Centrum Zdrowia Dziecka, pierwsza w Polsce klinika dla dzieci po ciężkich urazach mózgu. 

Ewa Błaszczyk udzieliła Pacjentom niezwykłego wywiadu. Opowiada w nim o własnych, osobistych przeżyciach, o walce, jaką toczy o Olę każdego dnia, o specyfice tego stanu, jakim jest śpiączka i o tym, jak wygląda życie bliskich osób znajdujących się w śpiączce. Wyjaśnia także, jak, tak naprawdę, funkcjonują ludzie, których dotknęła. 

Być może zainteresuje Cię również artykuł: Ewa Błaszczyk o córce w śpiączce: “Dopiero teraz mam poczucie, że coś może uda się dla niej zrobić”

Dbają o nasze serce i poziom cukru. Wystarczy zjeść trzy dziennie Azjatyckie warzywo to game changer na redukcji. Spowalnia starzenie i wspiera odporność

Czym jest śpiączka?

Dla przeciętnego człowieka nie jest w ogóle jasne, czym właściwie jest śpiączka. Może się wydawać, że to taki mocny sen, a sen to stan, z którego się przecież budzimy. To nie tak. Aktorka dokładnie to wyjaśnia:

To jest najcięższe zaburzenie świadomości. Jest stanem przed śmiercią. Nie mamy z tą osobą kontaktu. Są różne poziomy śpiączki i są różne skale, w jakich się ją mierzy. Najczęściej stosowaną jest skala Glasgow. Powrót ze stanu śpiączki do stanu przytomności, czyli odzyskania świadomości, jest, nie tak, jak na filmach, że 'pstryk' i ktoś przeskakuje przez płotki, tylko dzieje się to powoli, jak takie powolne wynurzanie się spod tafli wody”.

Może zainteresuje Cię również: Tak krok po kroku umiera człowiek. 5 etapów agonii

Fot. Canva/Africa images

Chorych trzeba traktować jak podmiot

Aktorka podkreśla, jak wyjątkowym stanem jest śpiączka. Choć postronnym może się wydawać, że z osobami w śpiączce nie ma żadnego kontaktu, że są absolutnie nieprzytomni, tak nie jest. Oni chcą się komunikować, mogą np. dawać znak TAK zamykając oczy. „To trzeba wyobserwować” – mówi Ewa Błaszczyk. Należy więc traktować ich jak ludzi, jak podmiot, nie jak przedmiot. Ostrzegać, że chce się ich dotknąć, przytulić, poprawić, nie zaskakiwać. Istnieje wiele metod nawiązywania kontaktu z osobami w śpiączce. 

„Często ci ludzie, którzy wracają z tej 'podróży', opowiadają, że czuli to, że się ich trzymało za rękę, że czuli czyjąś obecność, że rozpoznawali głos bliskiej osoby. A czasami rozpoznają po wybudzeniu głos osoby, której nie mieli szans poznać przed śpiączką".

Przeczytaj też: Wróciła kolejna zapomniana choroba. Nie było jej w Polsce od prawie 30 lat

Kontakt z bliskimi jest bardzo ważny dla osób w śpiączce

Ludzie, których bliscy zapadli w śpiączkę, czują, że mają z nimi kontakt. Specjaliści wiedzą także, że ten kontakt, obecność bliskich osób, są niezwykle ważne dla chorych. Czasem wręcz pomaga im to wyjść z tego stanu, „wrócić”:

„Rozmawiałam z młodym motocyklistą, który długo przebywał w śpiączce i potem mówił, że bardzo istotne było, że czuł, że jego narzeczona jest przy nim. Mówił: 'byłem zawieszony w jakiejś próżni na takim drągu świadomości i coś mi huczało: „musisz, bo Matylda''. 

Ta obecność bliskich osób zdaje się więc być najistotniejsza dla pacjentów w śpiączce. 

„Obecność, to, że nie jest sam, że jest potrzebny, że ktoś go kocha, że ma jakiś powód, żeby tu wrócić, bo ci ludzie często opowiadają, że 'tam' jest tak fajnie, ze w ogóle nie ma powodu, żeby wracać do tego ciasnego, uciążliwego ciała, któremu ciągle coś dolega” – mówi aktorka.