Wyszukaj w serwisie
#PrawoiZdrowie choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Zdaniem Lekarza > Rewolucja w leczeniu raka pęcherza moczowego - nowe metody
Redakcja Pacjenci.pl
Redakcja Pacjenci.pl 28.05.2025 21:45

Rewolucja w leczeniu raka pęcherza moczowego - nowe metody

Rak pęcherza moczowego
Fot. studioroman/Canva

W dniu 26 maja odbyła się konferencja, podczas której dr hab. n. med. Jakub Żołnierek wraz z prof. dr hab. Pawłem Krawczykiem prezentowali nowoczesne metody leczenia raka pęcherza moczowego. I chociaż rewolucja w leczeniu tego nowotworu już się zaczęła, to Polska nadal ogląda ją z ławki rezerwowych. 

Diagnostyka molekularna

- W Polsce co roku rozpoznaje się 8-8,5 tysiąca nowych przypadków raka pęcherza. To jeden z najczęstszych nowotworów układu moczowego - mówił dr hab. n. med. Jakub Żołnierek, onkolog kliniczny z Kliniki Nowotworów Układu Moczowego Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie. 

W około 70-75 proc. przypadków rak pęcherza ma postać nieinwazyjną, czyli ograniczoną do nabłonka pęcherza. Na wczesnym etapie możliwe jest skuteczne, mało inwazyjne leczenie - tzw. elektroresekcja przezcewkowa (TURBT). Jednak ze względu na wysokie ryzyko nawrotu - nawet u 70% pacjentów w ciągu 3 lat - konieczna jest stała opieka urologiczna i regularne kontrole endoskopowe. Gdy nowotwór nacieka warstwę mięśniową pęcherza, wymaga dużo bardziej intensywnego i obciążającego leczenia konieczna jest chemioterapia przedoperacyjna, a potem usunięcie pęcherza moczowego wraz z okolicznymi narządami.

Niestety, nawet 20 proc. chorych słyszy diagnozę dopiero w momencie, w którym pojawiają się przerzuty. - Rak pęcherza to obecnie szósta najczęstsza przyczyna zgonów onkologicznych w Polsce. Co więcej, obserwujemy systematyczny wzrost liczby zachorowań, szczególnie wśród mężczyzn - mówi prof. dr hab. n. med. Paweł Krawczyk, kierownik Pracowni Immunologii i Genetyki Katedry i Kliniki Pneumonologii, Onkologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Objawy raka pęcherza

Choć rak pęcherza może rozwinąć się u każdego, najczęściej diagnozowany jest właśnie u mężczyzn, którzy chorują 3 razy częściej niż kobiety. - Najsilniejszym czynnikiem ryzyka jest palenie tytoniu. Wdychane substancje smoliste działają toksycznie, krążą we krwi i wydalane są z moczem - ostrzegali podczas konferencji zarówno prof. Krawczyk, jak i dr Żołnierek. Innymi czynnikami zwiększającymi ryzyko rozwoju są narażenie na związki chemiczne m.in. z grupy amin aromatycznych, czyli np. praca w przemyśle wulkanizacyjnym, garbarskim i petrochemicznym oraz przebyta radioterapia w obszarze miednicy.

Typowymi objawami raka pęcherza moczowego są:

  • zaburzenia w oddawaniu moczu,
  • dyskomfort, pobolewanie czy pieczenie przy oddawaniu moczu.

Jednak w ogromnej większości przypadków pierwszym i bardzo alarmującym, ale też bagatelizowanym objawem jest krwiomocz: bezbolesny, pojawiający się nagle i równie nagle ustępujący. Chorzy na ogół podejrzewają infekcję i często nawet nie zgłaszają się do lekarza. A to duży błąd.

Diagnostyka raka pęcherza moczowego - od podstawowych badań po diagnostykę molekularną

Diagnostyka raka pęcherza moczowego rozpoczyna się zazwyczaj na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej - lekarz rodzinny kieruje pacjenta do urologa, może też wykorzystać tzw. kartę DILO, która skraca czas oczekiwania na konsultację i rozpoczęcie diagnostyki. 

Celem diagnostyki podstawowej jest potwierdzenie obecności guza i ustalenie, czy mamy do czynienia z nowotworem złośliwym. Podstawowym badaniem jest w tym przypadku cystoskopia, czyli wziernikowanie pęcherza. W przypadku podejrzenia raka konieczne jest pobranie wycinka guza do badania patomorfologicznego, które pozwala na rozpoznanie histopatologiczne - potwierdza złośliwość nowotworu i określa jego typ. Niezbędne jest także określenie stopnia zaawansowania choroby w organizmie. Wykorzystywane są tu metody obrazowe: tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny, a w niektórych przypadkach scyntygrafia kości, które to badania pozwalają wykryć ewentualne przerzuty do węzłów chłonnych, kości lub innych narządów.

Pobrana tkanka powinna być również kierowana do diagnostyki molekularnej i poddana analizie pod kątem obecności specyficznych mutacji, np. w genie FGFR. Wykrycie takich nieprawidłowości otwiera nowy rozdział w leczeniu raka pęcherza.

Mutacje FGFR - nowy wymiar diagnostyki i leczenia raka pęcherza moczowego

- Mutacji związanych z rozwojem raka pęcherza moczowego jest bardzo wiele, ale te, które potrafimy praktycznie wykorzystać, to mutacje genów z grupy FGFR - mówi dr hab. n. med. Paweł Żołnierek. - Mutacja w genie FGFR3 jest najczęstsza w raku pęcherza. Jak podkreśla prof. Paweł Krawczyk, testy genetyczne w tym kierunku są finansowane przez NFZ, więc nie generują dodatkowych kosztów. - Musimy uświadomić lekarzy, że to badanie, mimo braku dostępności do leczenia na dziś, mogłoby być wykonywane rutynowo przy okazji zabiegu operacyjnego. Natomiast u chorych zoperowanych radykalnie i z niskim ryzykiem nawrotu taka diagnostyka nie jest konieczna. 

Około 15% populacji pacjentów z przerzutowym lub zaawansowanym rakiem obciążona jest zmianami genetycznymi w receptorze czynnika wzrostu fibroblastów. Dla pacjentów, u których wykryto tego typu mutacje, szansą jest terapia celowana. Lek ten stosowany jest w drugiej i trzeciej linii leczenia - po niepowodzeniu chemioterapii i immunoterapii.
- Lek blokuje FGFR3 i powoduje, że ten receptor zatrzymuje wzrost guza, powoduje apoptozę, czyli śmierć komórek nowotworowych - przestaje słać sygnał do proliferacji, czyli do podziału komórek nowotworowych - tłumaczy prof. Paweł Krawczyk. Terapia nie jest jeszcze refundowana w Polsce, choć trwają starania, aby włączyć go do programu lekowego P.141.

- Obecnie w Polsce dostępne i refundowane są trzy nowoczesne terapie dla pacjentów z rakiem pęcherza moczowego. Natomiast biorąc pod uwagę częstość występowania nieprawidłowości w FGFR, zwłaszcza w genie FGFR3, wprowadzenie kolejnych inhibitorów FGFR3, byłoby prawdziwą rewolucją, dlatego że mielibyśmy klasyczną terapię ukierunkowaną molekularnie, która jest stosowana u konkretnych pacjentów z nieprawidłowościami genetycznymi - mówi prof. Paweł Krawczyk.