"Strażak w okularach? To nie może się udać” – okulista o tym, kto musi mieć sokoli wzrok

– Wyobraźmy sobie strażaka, który wchodzi do zadymionego budynku w okularach – one parują, spadają, mogą się zniszczyć. To po prostu nie działa – mówi lek. med. Marcin Jawor, okulista i kierownik medyczny Optegra Kraków, w rozmowie z Ewą Basińską z portalu Pacjenci.pl.
W najnowszym odcinku podcastu "Pacjent w centrum" lekarz tłumaczy, dlaczego w niektórych zawodach wzrok musi być absolutnie perfekcyjny – i dlaczego nawet niewielka wada, choćby skorygowana okularami czy soczewkami, dyskwalifikuje. Wyjaśnia też, jakie są możliwości leczenia i co można zrobić, aby zdobyć wymarzoną pracę.
- W niektórych zawodach wada wzroku całkowicie dyskwalifikuje – strażacy, piloci i żołnierze muszą mieć perfekcyjny wzrok bez korekcji, ponieważ okulary i soczewki są niepraktyczne i niebezpieczne w ekstremalnych warunkach
- Laserowa korekcja wzroku może przywrócić szansę na wymarzony zawód – pod warunkiem, że wada jest stabilna, a pacjent przejdzie szczegółową diagnostykę i spełni wymogi zdrowotne, np. MON
- Badanie wzroku powinno być pierwszym krokiem – przed wyborem ścieżki zawodowej, gdzie wymagany jest sokoli wzrok, by uniknąć rozczarowań i utraty lat poświęconych na naukę i przygotowania
Zawody, w których wzrok decyduje o życiu
Nie każdy wie, że istnieje grupa zawodów, w których jakakolwiek wada wzroku – nawet skorygowana – całkowicie dyskwalifikuje kandydata. Mowa tu przede wszystkim pilotach samolotów, żołnierzach jednostek specjalnych, niektórych policjantach, ale także... strażakach.
– Strażacy muszą mieć ostrość wzroku na poziomie 90–100 proc. bez jakiejkolwiek korekcji. Nie ma mowy o okularach czy soczewkach kontaktowych – to warunki ekstremalne, a wzrok musi działać bez zarzutu – wyjaśnia dr Jawor.
W sytuacjach takich jak akcje ratownicze, loty bojowe czy działania specjalne, refleks i precyzyjna ocena sytuacji decydują o powodzeniu misji – i bezpieczeństwie całego zespołu.
– Pilot samolotu musi na bieżąco oceniać przestrzeń, wskaźniki, otoczenie. Każde opóźnienie percepcji to potencjalna katastrofa – dodaje lekarz.

Soczewki? Nie w polu walki
Część kandydatów do wojska czy straży pożarnej może uważać, że soczewki kontaktowe rozwiązują problem. Niestety – to mit.
– Wysoka temperatura, zapylenie, zadymienie – wszystko to może doprowadzić do uszkodzenia soczewki albo infekcji. W warunkach bojowych trudno zadbać o higienę. Nie zawsze jest gdzie umyć ręce, a to podstawowy warunek bezpieczeństwa przy soczewkach – tłumaczy dr Jawor.
W służbach takich jak wojsko i straż pożarna soczewki są traktowane jako równie niepraktyczne, co okulary – a w praktyce nawet bardziej ryzykowne.
Przypomnijmy, że źle dopasowane lub nieprawidłowo pielęgnowane soczewki mogą powodować bolesne infekcje, uczucie suchości, a nawet uszkodzenia rogówki – w zawodach, gdzie polega się głównie na wzroku, to niedopuszczalne.

Przypadek, kiedy marzenia legły w gruzach
W rozmowie pojawia się również poruszająca historia młodego studenta akademii wojskowej, który przez kilka lat był przekonany, że zostanie pilotem. Dopiero pod koniec studiów przeszedł pełne badania okulistyczne – okazało się, że ma niedowidzenie, czyli wadę, której korekcja u osób dorosłych jest w zasadzie niemożliwa.
– To był bardzo trudny moment. Przyszedł do mnie chłopak, który chciał zostać pilotem. Cztery lata studiów, planów, wyrzeczeń. Poświęcił się czemuś, co przez wadę wzroku z góry było skazane na niepowodzenie – wspomina okulista.
I dodaje:
– Takie badanie powinno być wykonane przed rozpoczęciem studiów wojskowych czy lotniczych. Wada wzroku może zamknąć drzwi na zawsze – warto to sprawdzić zawczasu.
Laserowa korekcja wzroku: "zerujemy licznik”
Na szczęście nowoczesna okulistyka daje dziś wiele możliwości. Zabiegi laserowej korekcji wzroku pozwalają wielu pacjentom wrócić na ścieżkę zawodową – nawet jeśli wcześniej zostali zdyskwalifikowani.
– W przypadku osób młodych wykonujemy korekcję czasem już w wieku 18–20 lat – ale tylko jeśli wada jest stabilna i mamy pełną historię jej rozwoju – mówi dr Jawor.
Specjalista wyjaśnia, że laserowa korekcja działa jak reset:
– Jeśli ktoś miał -5 dioptrii, a my zrobimy zabieg, to późniejsza wada – jeśli się rozwinie – zaczyna się od zera, a nie od pięciu. To ogromna różnica – tłumaczy.
Część osób po zabiegu może z powodzeniem przystąpić ponownie do kwalifikacji w MON – pod warunkiem upływu minimum 3 miesięcy od operacji.

Nie każdą wadę da się naprawić
Warto jednak wiedzieć, że nie każdy przypadek można skorygować.
– Jeżeli wada nie jest stabilna, oko się jeszcze rozwija, albo są dodatkowe schorzenia – zabieg może być technicznie niemożliwy. To nie jest tak, że każdego da się zoperować – podkreśla ekspert.
Dlatego tak ważna jest dokładna diagnostyka: wywiad medyczny, ocena budowy oka i prognoza progresji wady. Tylko wtedy możliwe jest zaplanowanie skutecznej terapii.
Zadbaj o wzrok, nim będzie za późno
Wnioski z rozmowy są proste: jeśli marzysz o zawodzie, w którym wzrok jest kluczowy – zrób badanie zanim zaczniesz naukę. Czasem to właśnie jedno proste badanie może ocalić lata planów i wyrzeczeń. Pamiętaj jednak, że nawet jeżeli masz wadę wzroku, nie wszystko stracone – z pomocą przychodzi nowoczesna okulistyka, przede wszystkim zabiegi z użyciem lasera, ale i inne, o których mowa w nagraniu.
źródło: Pacjenci





































