2-latka wypadła z ogromnej zjeżdżalni. Śmierć na oczach ojca

Piękna pogoda, spokój i zabawa wśród najbliższych. Co może wydarzyć się na wakacjach? Okazuje się, że wiele złego, a do tego może dojść nawet do śmierci. Przekonali się o tym rodzice 2-latki, która zmarła w zasadzie na oczach rodziców. Co tam się stało?
Pierwsza taka tragedia w tym miejscu
Czy na wakacjach może dojść do tragedii, która zmienia życie całej rodziny? Niestety tak. Przekonała się o tym rodzina z Niemiec, która wybrała się na urlop do popularnego kurortu w Chorwacji. To tam doszło do okropnego zdarzenia.
Przeczytaj także: Dodaj łyżkę do kefiru i wypij na czczo. Oczyścisz jelita, oponka zniknie, boczki się zmniejszą
Wszystko wydarzyło się podczas beztroskiej zabawy na basenie. Ojciec, jak wielu innych rodziców tego dnia, bawił się z niespełna 2-letnią córką. Gdy nagle doszło do strasznego w skutkach zdarzenia. Dziecko niestety poniosło śmierć na miejscu. Według informacji płynących z hotelu podobna sytuacja nigdy wcześniej nie miała miejsca.


Upadek z ponad 3.5 metra
Mała dziewczynka bawiła się z ojcem na zjeżdżalni. Podczas jednego ze zjazdów wyślizgnęła się z rąk opiekuna i wypadła na betonową posadzkę. Na pomoc natychmiast ruszyli pozostali kuracjusze, a rodzic pochwycił dziewczynkę i ruszył, aby udzielić jej pomocy. Krzyczał tylko o tym, że jego córka umiera. Relacja świadków jest wstrząsająca:
Kelner właśnie przyniósł mi kawę. Kiedy usłyszeliśmy płacz i krzyki, myśleliśmy, że dziecko się utopiło. Wtedy zobaczyliśmy mężczyznę niosącego bezwładne dziecko. Przypadkiem był tam lekarz ze Słowenii i natychmiast pobiegł z pomocą. Udało im się ocucić dziewczynkę, poruszała rękami. Ten lekarz zadzwonił na pogotowie ratunkowe i poinformował, że resuscytacja trwała trzy minuty.
Błyskawiczna reakcja służb ratunkowych
Wezwane pogotowie przybywa na miejsce tragedii w ciągu kilku minut. Wówczas dziewczynka pozostaje nieprzytomna. Dziecko zostaje przetransportowane helikopterem do szpitala. Mimo wali o życie 2-latki nie udaje się uratować. Właściciele kurortu informują, że nigdy wcześniej taki wypadek nie miał miejsca, a zjeżdżalnia jest dostępna dla gości od 20 lat.
Ten park działa od lat, nigdy nie odnotowano niczego podobnego. Lopar to miejsce postrzegane jako bezpieczne, spokojne i idealne dla rodzin z małymi dziećmi. To straszne, że doszło do czegoś takiego. Szczerze żałujemy i składamy rodzinie najszczersze kondolencje – poinformowała Rada Turystyczna Loparu.
Park wodny badany jest obecnie pod kątem bezpieczeństwa. Niestety to nie przywróci życia dziewczynce, która po upadku z ogromnej wysokości doznała rozległych obrażeń wewnętrznych, w wyniku czego zmarła.
Przeczytaj także: Tak "Książę Ciemności" wyglądał na ostatnim koncercie. Te objawy choroby najbardziej rzucają się w oczy





































