Czujesz ten zapach? To zwiastun śmiertelnej choroby

Słodki zapach karmelu może być objawem poważnej choroby? Większość chorych czuje go, gdy na leczenie jest już za późno. Woń słodyczy odczuwalna jest niespodziewanie, a do tego zaczyna doskwierać, ze względu na swoją uporczywość. Jak się okazuje, to może być objaw jednej z najbardziej śmiertelnych chorób na świecie.
Zmiany węchowe mogą być objawem poważnej choroby
Każda nagła zmiana w zachowaniu, odczuciu bólowym czy zmysłach warta jest głębszej analizy. Przekonują się o tym osoby, które zupełnie niespodziewanie musiały się zmierzyć z bardzo groźnym przeciwnikiem, jakim jest śmiertelna choroba.
Wiele czyta i słyszy się o objawach nowotworów, zatorów czy udarów. Nie wszystkie są jednak typowe, wówczas łatwiej można je przegapić. Szczególnie jeśli wokół nas unosi się słodkawy i przyjemny zapach karmelu. Co może być w tym złego? Okazuje się, że bardzo wiele.
Przeczytaj także: Tak zwiększasz ryzyko Alzheimera. Winny jest jeden wstydliwy nawyk


Dramatyczna diagnoza
Cykliczne, krótkie “mini napady" słodkiego zapachu. To odczuwał mężczyzna, który niebawem miał usłyszeć druzgocącą diagnozę. 57-latkowi ze Staffordshire nie dolegało nic szczególnego. Jego stan zdrowia był oceniany jako dobry, czuł się wyśmienicie. Był ojcem czwórki dzieci i prowadził sklep rybny. Zaniepokoiły go jednak nietypowe objawy, wówczas rozpoczęła się jego walka o diagnozę.
Przeczytaj także: Donald Trump ciężko chory. Na czym polega przewlekła niewydolność żylna? Wyjaśnia lekarz
Mężczyzna w przeszłości cierpiał na epilepsję, dlatego też przyjął, że to może być nawrót choroby. Tak o początkach mówił jego syn:
Jego zmysł węchu zmienił się i ciągle czuł ten dziwny słodki karmelowy zapach. Niewiele o tym myśleliśmy. Zdecydowanie nie wiedzieliśmy, że to objaw czegoś tak poważnego.
Najgorszy z możliwych wyroków
Aby dojść do tego, co trawi organizm 57-latka, wykonano szereg poważnych badań, w tym również biopsję mózgu. Wynik okazał się szokujący – glejak wielopostaciowy (glioblastoma multiforme, GMB) w IV stadium. To zwaliło z nóg całą rodzinę. Ten rodzaj nowotworu jest wyjątkowo złośliwy, a w tym stadium praktycznie nie do wyleczenia. Do tego choroba postępowała w błyskawicznym tempie. Syn chorego wspomniał:
Byliśmy zszokowani. Nie wiedzieliśmy, jak to przyjąć. Tata był w doskonałej formie, bez żadnych widocznych objawów.
Guz okazał się nieoperacyjny, a leczenie nieskuteczne. Jak na razie mężczyzna czeka na alternatywne leczenie w Niemczech.
Według statystyk średni czas przeżycia po rozpoznaniu to do 12 do 18 miesięcy.





































