Coraz więcej młodych ludzi ma problemy ze słuchem – dlaczego?

Kłopoty ze słuchem to już nie tylko domena osób starszych. Dziś, alarmują specjaliści, coraz częściej dotykają one dzieci i młodzież, wpływając na ich rozwój i funkcjonowanie. Materiał został przygotowany na podstawie wywiadu przeprowadzonego przez Ewę Basińską (Pacjenci.pl) z prof. Piotrem Henrykiem Skarżyńskim.
- Niemal co piąty nastolatek boryka się z problemami słuchu, a nawet kilkanaście procent uczniów szkół podstawowych.
- Powikłania po infekcjach górnych dróg oddechowych oraz centralne zaburzenia przetwarzania słuchowego są głównymi przyczynami.
- Rodzice często nie mają świadomości, że coś niepokojącego dzieje się ze słuchem ich dzieci.
Problem narastający wśród młodych
Profesor Piotr Henryk Skarżyński, otolaryngolog, audiolog i foniatra z Centrum Słuchu i Mowy Medus, zwraca uwagę na alarmujące statystyki dotyczące słuchu wśród najmłodszych.
„Tymczasem niemal co piąty nastolatek już ma problemy ze słuchem” – mówi prof. Skarżyński.
Długoterminowe badania przesiewowe w Polsce wykazały, że nawet kilkanaście procent uczniów szkół podstawowych ma problemy ze słuchem. Te problemy obejmują zarówno powikłania po infekcjach i urazach, jak i gorsze zrozumienie mowy, znane jako centralne zaburzenia przetwarzania słuchowego.
Często dzieci dobrze słyszą dźwięki, ale mają trudności z ich właściwym odbiorem przez ośrodki w centralnym układzie nerwowym, co wpływa na zrozumienie mowy, szczególnie w szumie.
Wpływ infekcji i środowiska
Częste infekcje górnych dróg oddechowych, które zaczynają się od powiększonego migdałka gardłowego, są jedną z kluczowych przyczyn problemów ze słuchem u dzieci. Ponieważ ucho jest połączone z nosem i częścią nosogardła trąbką słuchową, powiększony migdałek może blokować odpływ płynu z ucha, prowadząc do jego zalegania.
To zaleganie płynu jest podłożem infekcji, które początkowo mogą być bezobjawowe, ale z czasem prowadzą do pogorszenia słuchu. Profesor Skarżyński wskazuje również na korelację między wczesnym uczęszczaniem dzieci do placówek edukacyjnych a częstszym występowaniem infekcji.

„Im później pojawiają się pierwsze infekcje, tym lepiej” – podkreśla prof. Skarżyński, choć wyjątkiem są typowe zapalenia skóry często związane z alergiami.
Rodzice często nie są świadomi problemu – 65% z nich nie miało świadomości niedosłuchu u swoich dzieci podczas badań przesiewowych.
Ekrany i hałas – cisi wrogowie słuchu
Współczesny styl życia, zdominowany przez ekrany i wszechobecny hałas, również ma negatywny wpływ na słuch dzieci. Dzieci, które spędzają dużo czasu z tabletami i telefonami komórkowymi, mogą mieć gorsze zrozumienie mowy. Profesor Skarżyński wyjaśnia, że skupienie na ekranie może osłabiać koordynację impulsów docierających do ośrodkowego układu nerwowego, co objawia się gorszym rozumieniem mowy, zwłaszcza w szumie. Hałas, zarówno ten ze słuchawek, jak i szum środowiskowy, to kolejna istotna przyczyna.

„Hałas to nie tylko słuchawki, które nosimy, o tym będziemy jeszcze rozmawiać, tylko także taki szum środowiskowy, który jest” – dodaje prof. Skarżyński.
Dlatego też kluczowe jest świadome podejście do higieny słuchu, ograniczenie ekspozycji na hałas i wczesne reagowanie na wszelkie niepokojące objawy, aby zapobiec poważniejszym problemom w przyszłości. Przeczytaj: Więcej niż bajka. Jak słuchowiska wspierają rozwój mowy, wyobraźni i relacji z dzieckiem
Źródło: Pacjenci.pl





































