Pozornie niewinna rutyna może być pierwszą oznaką depresji. To alarmujący sygnał

Depresja od lat uznawana jest za jedną z najpoważniejszych chorób cywilizacyjnych. Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia na depresję choruje w Polsce od 1,2 do 4 mln osób, a liczba diagnozowanych przypadków stale rośnie. Sprzyja jej szybkie tempo życia, przewlekły stres, poczucie osamotnienia, a także czynniki biologiczne i genetyczne. Coraz częściej zwraca się uwagę również na pozornie drobne rutyny, które mogą zdradzać, że w organizmie zaczynają zachodzić niepokojące zmiany.
- Depresja dotyka w Polsce milionów osób i jest jednym z głównych powodów niezdolności do pracy
- Do czynników ryzyka należą stres, izolacja społeczna, zaburzenia snu i predyspozycje genetyczne
- Najnowsze badania pokazują, że godzina śniadania może mieć znaczenie dla zdrowia psychicznego i długości życia
- Późne śniadanie u seniorów łączy się ze zmęczeniem, depresją i większym ryzykiem przedwczesnej śmierci
Depresja – choroba, której nie wolno lekceważyć
Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że na całym świecie na depresję cierpi prawie 300 mln osób. W Polsce to jeden z głównych powodów orzekania o niezdolności do pracy. Depresja nie jest zwykłym „dołkiem” – to poważna choroba, która wpływa na funkcjonowanie całego organizmu.
Objawia się długotrwałym smutkiem, brakiem energii, trudnościami ze snem, zaburzeniami apetytu czy koncentracji. Z czasem może prowadzić do izolacji społecznej, problemów zawodowych i poważnych konsekwencji zdrowotnych.
Na jej rozwój wpływają m.in. przewlekły stres, brak wsparcia bliskich, zaburzenia hormonalne, a także tryb życia – w tym sen i sposób odżywiania. Właśnie te pozornie codzienne nawyki mogą być pierwszym sygnałem, że w psychice dzieje się coś niepokojącego.
Przeczytaj też: Osoby z depresją często unikają tych 3 rzeczy. To pierwszy sygnał choroby
Późne śniadanie – sygnał ostrzegawczy
Zespół badaczy z Massachusetts General Hospital i Izmir Institute of Technology przez 20 lat analizował dane od prawie 3 tys. osób w wieku 42–94 lat. Odkryli, że z wiekiem posiłki – zarówno śniadania, jak i kolacje – przesuwają się na coraz późniejsze godziny. Problem w tym, że ma to swoje konsekwencje.

Osoby, które jadły pierwszy posiłek dnia później, częściej cierpiały na zmęczenie, zaburzenia snu, trudności z przygotowywaniem jedzenia, a także depresję. Co więcej, w tej grupie zauważono również zwiększone ryzyko przedwczesnej śmierci.
„Nasze odkrycia pokazują, że późniejsze pory posiłków, a zwłaszcza opóźnione śniadanie, wiążą się zarówno z problemami zdrowotnymi, jak i zwiększonym ryzykiem śmiertelności u osób starszych. Wyniki te nadają nowe znaczenie powiedzeniu, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia” – podkreśla dr Hassan Dashti, główny autor badania.
Przeczytaj też: Jak odróżnić depresję od "doła"? Psychoterapeutka wskazuje podstawowe różnice
Rutyna, która może uratować zdrowie
Eksperci wskazują, że regularne spożywanie posiłków, szczególnie śniadania, powinno być traktowane jako element profilaktyki zdrowotnej – nie tylko u osób starszych. Zmiany w harmonogramie jedzenia mogą być łatwym do uchwycenia sygnałem, że w organizmie pojawiają się problemy – od zaburzeń psychicznych po choroby przewlekłe.
Co istotne, osoby o tzw. chronotypie „sowy”, czyli naturalnie późno chodzące spać i późno wstające, są bardziej narażone na przesuwanie pór posiłków. To dodatkowo może pogłębiać trudności zdrowotne.
Wnioski z badań są jasne – wczesne, regularne śniadania to nie tylko sposób na lepsze samopoczucie, ale też potencjalna ochrona przed depresją i przedwczesną śmiercią. Nawet jeśli wydaje się to drobną rutyną, organizm traktuje ją jak sygnał alarmowy, którego nie wolno ignorować.
Źródła: who.int/news-room/fact-sheets/detail/depression, ezdrowie.gov.pl/, sciencedaily.com/releases/2025/03/250315112309.htm, pokonajlek.pl/zdrowie-psychiczne-polakow/



































