Ta infekcja przypomina przeziębienie. Wystarczy jej kilkanaście godzin, by odebrać życie

Na pierwszy rzut oka wygląda jak zwykła infekcja. Pojawia się gorączka, ból gardła oraz uczucie ogólnego rozbicia. Nic, co mogłoby wzbudzić szczególny niepokój u rodziców lub samego pacjenta. A jednak ta choroba należy do najbardziej niebezpiecznych zakażeń bakteryjnych u człowieka i może zabić w kilkanaście godzin. Eksperci podkreślają, że śmiertelność jest niezwykle wysoka, a droga zakażenia – banalnie prosta.
- Początkowo przypomina niegroźną infekcję, ale rozwija się błyskawicznie
- Może prowadzić do sepsy, zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i śmierci – w Polsce co roku diagnozuje się kilkaset przypadków
- Nawet szybkie leczenie antybiotykami nie chroni przed trwałymi powikłaniami
- Najskuteczniejszą ochronę dają szczepienia, zalecane już od 8. tygodnia życia dziecka
Śmiertelne zagrożenie ukryte pod maską przeziębienia
To jedna z infekcji, które rozwijają się szybciej, niż pacjenci i lekarze są w stanie zareagować. Epidemiolodzy podkreślają, że jej przebieg bywa dramatyczny – od pierwszych objawów do zagrożenia życia może minąć zaledwie kilkanaście godzin. Ryzyko zgonu w ciężkich przypadkach sięga nawet 50 proc.
Co gorsza, zarazić się można bardzo łatwo – wystarczy jedno kichnięcie, wspólna łyżeczka czy bliski kontakt z nosicielem, który często nie ma żadnych objawów. Tak zdradliwa jest inwazyjna choroba meningokokowa, jedna z najbardziej niebezpiecznych infekcji bakteryjnych.
Przeczytaj też: Objawy są mylące, a działać trzeba szybko. To muszą wiedzieć rodzice

Objawy, które mogą łatwo zmylić
Pierwsze symptomy przypominają zwyczajne przeziębienie. Jak wyjaśnia w PAP pediatra i epidemiolog prof. Aneta Nitsch-Osuch:
„pierwsze objawy choroby – gorączka, ból gardła, bóle głowy czy osłabienie – mogą przypominać zwykłą infekcję”.
W tej fazie niewiele wskazuje na to, że chodzi o śmiertelnie groźne zakażenie.
Problem pojawia się, gdy samopoczucie chorego zaczyna gwałtownie się pogarszać. Mogą wystąpić dreszcze, wymioty, sztywność karku, a w dalszym etapie sepsa czy zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Charakterystycznym, późnym objawem jest krwotoczna wysypka, która nie blednie pod naciskiem szkła – tzw. test szklanki.
„Taka dramatyczna zmiana samopoczucia powinna natychmiast budzić czujność” – podkreśla prof. Nitsch-Osuch.
Przeczytaj też: Groźny wirus atakuje najmłodszych. Jak uchronić przed nim swoje dziecko?
Leczenie i ochrona przed meningokokami
Nawet szybkie rozpoznanie i podanie antybiotyków nie daje pełnej gwarancji powrotu do zdrowia. Jak tłumaczą specjaliści, u jednej trzeciej pacjentów pojawiają się trwałe powikłania – od zaburzeń rozwoju, przez niewydolność narządów, aż po konieczność amputacji kończyn. Dlatego tak ważna jest profilaktyka.
W wielu krajach Europy Zachodniej szczepienia przeciw meningokokom są obowiązkowe. W Polsce należą do szczepień zalecanych i kosztują około 200 zł za dawkę. Można je podać już niemowlętom od 8. tygodnia życia. Lekarze podkreślają, że to najskuteczniejszy sposób, by ochronić dzieci i dorosłych przed dramatycznym przebiegiem choroby, która potrafi odebrać życie w ciągu jednej doby.
Źródła: PAP, Raport KOROUN: Inwazyjna choroba meningokokowa w Polsce w 2024 roku, Rekomendacja nr 9/2024 Prezesa AOTMiT





































