Masowe zatrucia. Chorych łączy jedno, jedli wcześniej te owoce
W zagranicznych mediach huczy o kilku przypadkach zakażenia wirusem zapalenia wątroby typu A. Wszystkich chorych łączy wspólny mianownik — spożywali zakażone owoce. Później w stanie ciężkim trafili do szpitala. Ta sprawa wywołuje ogromne kontrowersje, ponieważ wciąż nie udało się jednoznacznie ustalić, skąd pochodzą zakażone owoce. Duża sieć handlowa wskazuje Polskę.
Szerzy się niebezpieczna choroba. Poszkodowali trafili do szpitala
Od kilku dni coraz głośniej mówi się o poważnej chorobie, na którą zapadło kilkudziesięciu obywateli Holandii oraz Belgii. Sprawa budzi ogromne emocje na arenie międzynarodowej, ponieważ wciąż nie udało się jednoznacznie ustalić źródła niebezpiecznego wirusa. Wszystko zaczęło się, gdy do kilku holenderskich szpitali trafiło wielu pacjentów z objawami wirusowego zapalenia wątroby typu A. Ponieważ mogło dojść do nawet 31 przypadków zakażenia, służby sanitarne niezwłocznie wszczęły dochodzenie. Podejrzenia padły na mrożone borówki z sieci sklepów Albert Heijn.
Tymczasem w mediach zaczęły pojawiać się doniesienia o kolejnych przypadkach zatrucia, tym razem w Belgii. Na razie mówi się o czterech pacjentach z objawami. Nie ulega wątpliwości, że sprawa jest poważna, jednak do tej pory nie udało się ustalić, skąd pochodzą skażone owoce. Holenderskie media sugerują, że mogły one przyjechać z Polski.
Kontrola NIK szansą na poprawę dostępności do aptek? Komentarz prezesa Związku Aptek Franczyzowych Upadek papieża Franciszka. Jest oświadczenie Watykanu ws. jego stanu zdrowiaZakażone owoce pochodzą z Polski?
Ustalenia, co stoi za skażonymi borówkami, wciąż są w toku. “Fakt” skontaktował się w tej sprawie z Polką mieszkająca w Amsterdamie. Kobieta twierdzi, że sprawa budzi wiele emocji, a opinia publiczna nie przestaje o niej mówić. Relacjonuje, że wiele osób przesyła sobie wzajemnie ostrzeżenia.
lbert Heijn to największa i najpopularniejsza sieć supermarketów u nas. Bardzo wiele osób robi w tych sklepach zakupy, więc te borówki mogły trafić do wielu domów – relacjonuje Polka.
Tymczasem w sieci zaczęły pojawić się prześmiewcze filmiki o sieci sklepów Albert Heijn. W odpowiedzi na zarzuty firma opublikowała ona oświadczenie:
Nie możemy jeszcze powiedzieć, w jaki sposób borówki mogły zostać zanieczyszczone. Dochodzenie jest w toku. Do czasu jego zakończenia nie mogę udzielić dalszych komentarzy. Dochodzenie jest prowadzone z pomocą władz lokalnych. W tym procesie jakość ma pierwszeństwo przed szybkością. Nie składamy żadnych oświadczeń dotyczących dostawców – przekazała cytowana przez "Fakt" Pauline Van Den Brandhof, rzeczniczka prasowa sieci handlowej Albert Heijn.
Z kolei przedstawiciele Stowarzyszenia Polskich Plantatorów Borówki twierdzą, że nie mają wiedzy, by na którejkolwiek z plantacji mogło dojść do jakichś nieprawidłowości. Jeśli przyczyną zatruć rzeczywiście są skażone borówki, na ten moment nie wiadomo, skąd pochodzą.
Objawy zapalenia wątroby typu A
Wirusowe zapalenie wątroby typu A potocznie nazywa się żółtaczką pokarmową, ponieważ do zakażenia dochodzi właśnie za pośrednictwem układu pokarmowego, najczęściej na skutek spożycia skażonych produktów. Chorobę wywołuje wirus zapalenia wątroby typu A (HAV). Ryzyko zarażenia wzrasta w przypadku nieprzestrzegania właściwych praktyk higienicznych, złych warunków sanitarnych czy pracy z nieczystościami.
Pierwsze objawy pojawiają się po upływie od 15 do 50 dni od zakażenia. Symptomy różnią się w zależności do wieku. W przypadku dzieci najczęściej nie ma żadnych objawów. Z kolei dorośli są narażeni na ciężki przebieg, powikłania i hospitalizację. Do początkowych objawów należą:
- gorączka,
- osłabienie,
- nudności,
- brak apetytu,
- ból z prawej strony brzucha, w okolicy podżebrowej,
- bóle mięśniowe,
- bóle kostno-stawowe.
W kolejnych dniach mogą pojawić się takie symptomy jak odbarwienie stolca, żółtaczka, ciemne zabarwienie moczu. Objawy mogą utrzymywać się nawet do kilku tygodni. Wirusowe zapalenie wątroby typu A jest chorobą wyleczalną, jednak często wymaga hospitalizacji. U pacjentów stosuje się leczenie objawowe.
Zobacz także:
Nie żyje wybitny reżyser. Choroba zabrała go nagle
Nie mył zębów 20 lat. Zobacz, co się stało
Wyjątkowo odporna na leki. Agresywna bakteria jest już w Ukrainie