Podwoi się liczba pacjentów z bezdechem sennym. Winne globalne ocieplenie

Australijscy naukowcy zbadali wpływ zmian klimatu na oddychanie podczas snu. Badacze z Flinders University przyjrzeli się mieszkańcom 29 krajów i wyciągnęli niepokojące wnioski. Wpływ globalnego ocieplenia na bezdech senny najmocniej odczują Europejczycy.
- Do 2100 roku liczba pacjentów z obturacyjnym bezdechem sennym może się podwoić z powodu rosnących temperatur spowodowanych globalnym ociepleniem
- Najbardziej narażeni na skutki cieplejszych nocy są Europejczycy, zwłaszcza ci bez dostępu do klimatyzacji
- Bezdech senny pogarsza zdrowie i obniża produktywność, co może kosztować gospodarki nawet 98 miliardów dolarów w analizowanych krajach
- Naukowcy apelują o pilne działania klimatyczne, ostrzegając, że rzeczywista skala problemu może być jeszcze większa niż pokazują dane
Niebezpieczny bezdech senny
Obturacyjny bezdech podczas snu (OSA) to zaburzenie oddychania, które charakteryzuje się zanikiem przepływu powietrza przy jednoczesnym zachowaniu ruchów oddechowych brzucha oraz klatki piersiowej. O bezdechu mówimy, gdy przepływ powietrza zatrzymany jest na przynajmniej 10 sekund. Obecnie częstość występowania tego typu schorzenia ocenia się na 9-26% dorosłej populacji.
Typowym objawem bezdechu sennego jest chrapanie, jednak skutki są odczuwalne również w ciągu dnia. Wśród dziennych objawów wymienia się m.in.:
• uczucie niewyspania mimo wielu godzin snu,
• zmęczenie po przebudzeniu,
• bóle głowy,
• wyschnięte śluzówki jamy ustnej, ból gardła,
• nadmierną drażliwość,
• spadek libido,
• osłabienie funkcji poznawczych.
Nieleczony bezdech senny zwiększa ryzyko wypadków, ale sprzyja też rozwojowi chorób przewlekłych, w tym schorzeniom układu sercowo-naczyniowego, chorobie Parkinsona i zaburzeniom nastroju.
Globalne badanie nad bezdechem
Praca opublikowana w „Nature Communications” przedstawia wyniki pierwszego badania nad wpływem globalnego ocieplenia na oddychanie podczas snu. Ponad 116 tys. osób spędziło ok. 500 nocy na materacach wyposażonych w czujniki monitorujące ciężkość bezdechu sennego. Dane porównano z informacjami na temat temperatur w poszczególnych regionach.
Wnioski z przeprowadzonych analiz są niepokojące: jeśli nie uda się spowolnić globalnego ocieplenia, do roku 2100 obciążenie bezdechem sennym z powodu wzrostu temperatur w większości krajów może się podwoić. Przeczytaj też: Amazońska gorączka pojawiła się w Europie. Czym jest wirus Oropouche?
Naukowcy są zaskoczeni
Dr Bastien Lechat, ekspert ds. snu i główny autor publikacji przyznaje, że wyniki badania zaskoczyły samych naukowców. Zwraca uwagę na skalę problemu, a także na różnice dotyczące mieszkańców różnych rejonów:
Wyższe temperatury wiązały się z 45 proc. wzrostem prawdopodobieństwa wystąpienia OSA u śpiącej osoby w daną noc. Co ważne, wyniki te różniły się w zależności od regionu, przy czym mieszkańcy krajów europejskich odnotowywali wyższe wskaźniki OSA przy wzroście temperatury niż mieszkańcy Australii i Stanów Zjednoczonych, prawdopodobnie z powodu różnic w korzystaniu z klimatyzacji.
Współautor publikacji Danny Eckert dodaje, że badaniem objęto głównie osoby o wysokim statusie materialnym, które najprawdopodobniej mają dostęp do rozmaitych udogodnień, jak np. klimatyzacja. To znaczy, że rzeczywista skala problemu może być większa.

Przeczytaj też: Cała prawda o boreliozie w rozmowie z prof. Simonem. Czy jest się czego bać?
Koszty liczone w miliardach dolarów
Jeśli przewidywania naukowców się sprawdzą, skutki globalnego ocieplenia odczują nie tylko pacjenci. Pogorszenie stanu zdrowia i utrata produktywności w pracy przełożą się na poważne obciążenia finansowe. Mowa o wydatkach rzędu 98 miliardów dolarów tylko w 29 krajach objętych badaniem. Dr Lechat przekonuje, że konieczne są bardziej zdecydowane działania polityczne w kwestii zmian klimatu.
Źródła: pacjenci.pl, PAP





































