Tragedia w Nabyszycach. Nie żyje 29-latek

Środowe popołudnie w Nabyszycach zamieniło się w scenę tragedii. 29-letni mężczyzna z Ostrowa Wielkopolskiego stracił życie podczas samodzielnej naprawy samochodu. Mimo szybkiej reakcji świadków i długiej reanimacji nie udało się go uratować. Okoliczności jego śmierci wciąż są niejasne.
- 29-latek został znaleziony w kanale samochodowym
- Nie wiadomo, dlaczego stracił przytomność
- Mimo natychmiastowej reanimacji mężczyzna zmarł
Domowa naprawa zakończona śmiercią
Mężczyzna przyjechał do rodzinnego domu swojej żony z zamiarem wykonania prostej czynności – chodziło o wymianę oleju w aucie. Podczas pracy w kanale samochodowym doszło do nieszczęśliwego zdarzenia. 29-latek został znaleziony nieprzytomny przez członków rodziny, którzy natychmiast przystąpili do reanimacji. Pomoc kontynuowali strażacy i zespół ratownictwa medycznego, jednak mimo ich wysiłków stwierdzono zgon.
Co się stało w kanale? Prokuratura szuka odpowiedzi
Na razie nie wiadomo, czy doszło do wypadku, czy mężczyzna zasłabł z przyczyn zdrowotnych. Możliwe, że poślizgnął się i uderzył głową, ale równie prawdopodobna jest nagła utrata przytomności z nieznanych powodów. Wyjaśnieniem sprawy zajmuje się prokuratura, która zleciła sekcję zwłok. Jej wyniki będą kluczowe w ustaleniu, co tak naprawdę doprowadziło do tragedii.

Przeczytaj też: „Wydobyto ciała trzech nastolatków”. Tragiczny finał poszukiwań
Szok wśród mieszkańców: miał całe życie przed sobą
Wiadomość o śmierci młodego mężczyzny wstrząsnęła mieszkańcami Nabyszyc i okolic. Zaledwie 29 lat, świeżo po ślubie, z planami na przyszłość – jego odejście budzi ogromne emocje i współczucie. Dla wielu to także brutalne przypomnienie, że nawet codzienne czynności mogą nieść za sobą śmiertelne ryzyko, jeśli zabraknie chwili uwagi lub dojdzie do nagłego pogorszenia stanu zdrowia.
Źródło: ostrow24.tv



































