Wyszło na jaw, skąd Lidl bierze ryby. Polacy zjadają ich 10 ton rocznie

Lidl posiada w Polsce ok. 900 sklepów, w których sprzedaje rocznie ok. 10 ton ryb. Znajdują się wśród nich zarówno ryby słodkowodne, jak i morskie. Sieć zachęca do ich zakupu hasłami “świeże ryby” i niskimi cenami. Tylko czy stoi za tym jakość? Sprawdziliśmy, skąd pochodzą ryby z Lidla.
To stąd Lidl bierze ryby. Klienci powinni to wiedzieć
Ryby, które możesz kupić w Lidlu to nie przypadek. Sieć deklaruje, że do swoich sklepów dostarcza świeże ryby pochodzące ze sprawdzonych, certyfikowanych łowisk. Dużą część obejmują ryby z polskich hodowli. Przykładowi dostawcy, z którymi współpracuje Lidl to zarówno duże firmy, jak Tarczyński, Food Care czy Mlekovita, ale i lokalne przedsiębiorstwa – OSM Koło, firma Sona.
W ofercie Lidla znajdują się zarówno ryby słodkowodne, jak i morskie, a także wyroby wyroby rybne (pasty, paluszki rybne) i owoce morza. Lidl deklaruje, że kieruje się zasadą zrównoważonego rozwoju – już w 2005 roku sieć wycofała ze sprzedaży produkty z rekina, a w 2007 roku z okonia czerwonego i miecznika, czyli gatunków zagrożonych wyginięciem lub nadmiernie eksploatowanych.
Ryby z Lidla z certyfikatem MSC – co to oznacza?
Wszystkie ryby dostępne w Lidlu posiadają certyfikat MSC (Marine Stewardship Council) oznaczany na opakowaniu niebieską rybką. Takie oznaczenie oznacza, że dany produkty pozyskano w zrównoważony sposób – bez szkody dla morskich i rzecznych ekosystemów. To szczególnie ważne teraz, gdy zmiany klimatyczne zagrażają przyszłości życia w morzach, rzekach i oceanach.
– Musimy chronić morza i oceany przed… nami samymi. Stoją one wobec ogromnego wyzwania, jakim są ludzkie działania, takie jak choćby zmiany klimatu, chociaż, paradoksalnie, morza i oceany najbardziej nas chronią przed tymi zmianami, będąc swoistym buforem, który ochładza nasz klimat – mówiła w radiowej Trójce Anna Dębicka, dyrektorka programu MSC w Polsce.
– Drugim problemem, choć niektórzy uważają, że wręcz najważniejszym, jest przełowienie. Dochodzi do niego, kiedy łowimy za dużo ryb. Ktoś powie: "Jakie znaczenie ma ta ryba?" Ale te ryby i rośliny, które żyją w morzach i oceanach, żywią prawie całą kulę ziemską. Codziennie ryba jest sprzedawana 10 razy częściej niż kawa – dodała. Czytaj także: Ten olej z ryby pito w przeszłości. Dziś wraca do łask, bo robi robotę

Najzdrowsze ryby z Lidla. Jedz je dwa razy w tygodniu!
Lekarze i dietetycy mówią to od dawna – ryby są nieodłącznym elementem dobrze zbilansowanej diety, należy je jeść minimum dwa razy w tygodniu. Istotny jest jednak wybór odpowiedniego gatunku.
W Lidlu można kupić wiele zdrowych gatunków ryb, takich jak łosoś, dorsz, makrela czy sardynki. Wśród nich wyróżnia się zwłaszcza jedna: dorada – ryba morska ceniona za niewiele ości, doskonały smak i wartości odżywcze. Jest bogatym źródłem witamin D i B12, a także żelaza i białka. Uboga w metale ciężkie, stanowi doskonały wybór dla osób stawiających na zdrowe żywienie.
Warto kupić również mirunę – chudą rybę morską, idealną dla osób dla diecie. W 100 gramach zawiera aż 15 gramów pełnowartościowego białka, mając przy tym jedynie 75 kcal. Jest bogata w nienasycone kwasy tłuszczowe, a także witaminę D i A oraz witaminy z grupy B. Czytaj także: Ryba w puszce czy świeża? Dietetyczka nie pozostawia złudzeń. Można się zdziwić

Tych ryb unikaj. Nie są zbyt zdrowe
Nie wszystkie ryby dostępne na sklepowych półkach są tak zdrowe jak dorada, miruna czy łosóś. Należy uważać przede wszystkim na ryby wędzone, ponieważ zawierają duże ilości soli i mogą być pełne szkodliwych substancji powstałych podczas wędzenia. Lepiej unikać też mrożonych ryb z grubą warstwą lodu – może to świadczyć o tym, że w transporcie lekko się rozmroziły i zostały zamrożone ponownie.
Osoby na zdrowej diecie powinny ograniczyć spożycie rybnych produktów przetworzonych, takich jak popularne paluszki rybne. Chociaż szybkie i łatwe w zrobieniu, zawierają dużo tłuszczu, soli i wypełniaczy. To mit, że dla dzieci są najlepszym wyborem – zdecydowanie lepiej przygotować dziecku filet. Najlepszy będzie mniejszy, z młodszej ryby, mniej nasiąkniętej toksynami. Czytaj także: Te ryby omijaj w sklepie szerokim łukiem. Mogą być pełne szkodliwych związków





































