Wyszukaj w serwisie
#PrawoiZdrowie choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Najnowsze Wiadomości > Zapadł wyrok ws. zabójstwa Wiktorii z Bytomia. Wstrząs na sali rozpraw
Marta Uler
Marta Uler 05.06.2025 15:00

Zapadł wyrok ws. zabójstwa Wiktorii z Bytomia. Wstrząs na sali rozpraw

Wiktoria z Bytomia
Fot. Archiwum rodzinne/Canva/jupiterimages

Sąd Okręgowy w Gliwicach skazał Mateusza H. na karę dożywotniego pozbawienia wolności za gwałt i zabójstwo 18-letniej Wiktorii z Bytomia. Będzie mógł się ubiegać o przedterminowe zwolnienie po 40 latach.

Dziewczyna była przypadkową ofiarą, nie znali się wcześniej. Spotkali się w autobusie. Ona – wracała z imprezy. On – z pracy. Wysiedli na końcowym przystanku, a chwilę później Mateusz H. zaprosił Wiktorię do siebie. Już nigdy nie wróciła do domu.

Przypadkowe spotkanie, tragiczny finał

Była sobota, 12 sierpnia 2023 roku. Wiktoria wracała do Bytomia z imprezy w Katowicach, Mateusz H. – z nocnej zmiany. Wsiedli do tego samego autobusu. Dziewczyna zasnęła i przegapiła przystanek. Oboje wysiedli na końcu trasy – w Tarnowskich Górach. Tam zarejestrował ich miejski monitoring. Chwilę później pojechali razem do Radzionkowa, gdzie mieszkał H.

Według śledczych i relacji oskarżonego, Wiktoria poszła do niego dobrowolnie. Miała odpocząć, przespać się godzinę po imprezie. Ale to, co wydarzyło się później, zszokowało opinię publiczną i wstrząsnęło rodziną dziewczyny.

Mateusz H., jak potem zeznał, po kilku godzinach rzucił monetą – orzeł miał oznaczać śmierć. Wypadł orzeł. Najpierw zgwałcił Wiktorię, a potem ją udusił. Próbował pozbyć się ciała, ale ostatecznie sam zgłosił zbrodnię rodzinie i służbom. Policja zatrzymała go następnego dnia rano na ogródkach działkowych.

Przeczytaj też: Dramatyczna śmierć nastolatki z Bytomia. Zwabił ją i skrzywdził

Tyle osób w Polsce leczy się psychiatrycznie. Jedno zaburzenie jest wyjątkowo alarmujące

Proces i wyrok

Mateusz H. nie zaprzeczał, że zabił. W sądzie walczył jedynie o niższy wymiar kary. Mówił, że jest młody i chce się leczyć. Twierdził też, że stosunek seksualny odbył się po śmierci dziewczyny. Biegli nie mają jednak wątpliwości – Wiktoria żyła w chwili gwałtu.

Sąd uznał, że działanie sprawcy zasługuje na szczególne potępienie. Jak podkreśliła przewodnicząca składu sędziowskiego, sędzia Agata Dybek-Zdyń, sprawca nie miał żadnego racjonalnego motywu. Przypadkowo spotkana dziewczyna stała się ofiarą brutalnej zbrodni. Mateusz H. został skazany za gwałt i zabójstwo z art. 148 §2 oraz art. 197 Kodeksu karnego. 

Obrona wnosiła co prawda o złagodzenie kary i leczenie psychiatryczne po odbyciu wyroku. Powołani przez sąd biegli psychiatrzy i seksuolodzy stwierdzili bowiem u Mateusza H. zaburzenia dyssocjalne (socjopatię) oraz sadyzm seksualny – w skrajnej formie, bliskiej nekrofilii. 

Przeczytaj też: Tak zachowuje się socjopata. 16 zachowań, które są sygnałem alarmowym

„Rzucił monetą. Ta moneta zabiła”

„Ta tragedia w ogóle nie miała prawa się wydarzyć. Wiktoria miała tylko 18 lat. Miała prawo być beztroska, miała prawo tańczyć, bawić się, próbować znaleźć sobie jakąkolwiek odskocznię od codziennego życia, gdzie poza tym skupiona była na nauce, jak każde dziecko w tym wieku. Jednakże na swojej drodze spotkała człowieka nieodpowiedniego, który popełnił niewyobrażalny błąd. Rzucił monetą i ta moneta, według niego, zadecydowała o życiu młodej kobiety. Wiktoria już nigdy nie wróci do społeczeństwa, nie będzie mogła cieszyć się codziennością, nie będzie mogła dać radości swoim rodzicom, rówieśnikom, nie będzie mogła mieć własnego potomstwa” – mówił w mowie końcowej pełnomocnik rodziny Waldemar Bogdan. 

Rodzina Wiktorii przyszła tylko na pierwszą rozprawę. Nie wytrzymali psychicznie. „Chcemy, by śmierć naszej córki nie poszła na marne. Ten proces ma być lekcją dla społeczeństwa” – przekazywali przez pełnomocnika.

Przeczytaj też: Ksiądz katecheta usłyszał wyrok. Wymuszał na uczniu przeprosiny wobec Boga

Obrona: „Nie miał łatwego dzieciństwa”

Obrońca H., mecenas Marcin Runowski, wskazywał na dramatyczne dzieciństwo oskarżonego: przemoc, zaniedbanie, życie w przyczepie campingowej, samotne wędrówki do szkoły. 

„Mateusz H. był zamykany w pokoju, wyciągano mu klamki. Pytał babcię, gdzie jest mama. Nikt nie dostrzegł w porę, że coś jest nie tak” – mówił. „Nad oskarżonym znęcano się. Psychicznie, fizycznie. Czego musiał doświadczyć młody człowiek, który dopuścił się tak karygodnego czynu?”.

U Mateusza H. stwierdzono również niedoczynność przysadki mózgowej, przez co jego rozwój dojrzewania był opóźniony.

 „W wieku 19 lat jego poziom dojrzałości był zgoła odmienny niż w sytuacji człowieka zdrowego” – podkreślał obrońca, dodając, że to oczywiście nie usprawiedliwia tej zbrodni.

Wyrok nie jest prawomocny

Na ogłoszenie wyroku Mateusz H. nie został doprowadzony. Od momentu zatrzymania przebywa w areszcie. Sędzia uznała, że kara dożywocia z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 40 latach to jedyne sprawiedliwe rozstrzygnięcie. Obrońca H. Zapowiedział jednak apelację: 

„W ocenie obrony kara, który spełniałaby swoje cele, to byłaby kara w granicach 15 lat” - powiedział Marcin Runowski.

Wiktoria miała zaledwie 18 lat i marzenia, które dopiero się rodziły. Życie, które dopiero się zaczynało. Przerwane – rzutem monetą.

tvn24.pl, polsatnews.pl, tiktok.com/@wydarzenia_24