Argentyna walczy z groźną chorobą. Pomoc ma nadejść z Polski
Na dengę w Argentynie zmarło już prawie 200 osób, a liczba zgonów ciągle wzrasta. Tamtejsze media podają, że nadzieją na powstrzymanie epidemii jest “lekarstwo” z Polski. Pojawił się jednak nieoczekiwany problem z jego transportem.
Denga to groźna choroba przenoszona przez komary. Tylko w tym roku w Argentynie zachorowało na nią ponad 100 tys. osób. Pomóc w zatrzymaniu epidemii mają preparaty z Polski. Chodzi o… środki przeciwko komarom.
Polskie środki przeciw komarom w drodze do Argentyny
Argentyna walczy z najpotężniejszą epidemią dengi w Ameryce Południowej. Sytuację dramatycznie pogarsza brak środków odstraszających komary, a właśnie te owady roznoszą chorobę. Z tego powodu argentyński rząd podjął o zawieszeniu dotychczasowych procedur i jak najszybszym sprowadzeniu preparatów z Polski.
"Spółka SC Johnson informuje, że wkrótce otrzyma z Polski dostawę liczącą 120 000 sztuk preparatów przeciwko komarom. Produkty mają być dostępne w sklepach w najbliższy poniedziałek. Produkty te utrzymają dotychczasowe ceny" – czytamy na portalu elobservador.com.uy.
Jak podają media preparaty mają trafić na argentyńskie półki już w przyszłym tygodniu. Możliwe jednak, że tak się nie stanie, ponieważ transport uległ opóźnieniu. Z informacji opublikowanych przez dziennik "Clarin" wynika, że preparaty marki OFF! zostaną dostarczone w trzech partiach między 28 a 30 kwietnia. Dla Argentyńczyków to nieoceniona pomoc.
Komary pogryzły ją na letnim obozie, teraz nie widzi. Ostrzega wszystkich przed niepozornym objawem Domowy sposób na komary i meszki. Działa jak niewidzialna moskitieraEpidemia dengi w Argentynie. Choruje prawie 100 tys. osób
Z najnowszych danych wynika, że tylko w ciągu zeszłego tygodnia na dengę w Argentynie zachorowało ponad 36 tys. osób. Od połowy 2023 roku na dengę zachorowało ponad 250 tys. osób, z czego 100 tys. od stycznia tego roku. Szerzeniu choroby sprzyja ocieplenie, które ułatwia życie komarom.
Do tej pory odnotowano 36 zgonów. Teoretycznie nie jest to dużo, ale ludzie są zaniepokojeni. Tym bardziej, że – jak podaje dziennik "Clarin" – tylko w tym miesiącu dwie osoby zmarły dosłownie na ulicy. Jednym z objawów choroby są drgawki – bardzo często poprzedzają one zgon.
46-letni mieszkaniec Cordoby przewrócił się, miał gorączkowe drgawki. Przechodnie, widząc to, wezwali pogotowie, ale pomóc nadeszła za późno. Mężczyzna zmarł. Tego samego dnia, tj. 8 kwietnia na ulicy zmarła jeszcze jedna osoba. 16-latka upadła nagle i mimo natychmiastowej pomocy ze strony matki, zmarła. U obu zmarłych zdiagnozowano dengę.
Denga – choroba przenoszona przez komary
Dengę przenosi kilka gatunków komarów. Na chorobę zapadają wyłącznie ludzie i małpy. Nie ma możliwości, aby człowiek zaraził się od człowieka – jedyną drogą transmisji choroby jest ukąszenie owada. Z tego powodu najskuteczniejszą metodą zapobiegania dendze jest stosowanie środków przeciwko komarom.
Niestety ma to swoje konsekwencje – preparaty szybko znikają z półek, następnie są sprzedawane na portalach aukcyjnych za wyższą cenę. Z tego powodu rząd zastanawia się nad wprowadzeniem limitów. Preparaty miałyby kosztować 14 zł. Jedna osoba mogłaby zakupić maksymalnie dwie sztuki.
Z danych udostępnionych przez Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru w Polsce na dengę w tym roku zachorowały 52 osoby – to aż 41 osób więcej niż w tym samym czasie w roku ubiegłym. Eksperci obwiniają za to nie podróże, a wzrost temperatury i globalne ocieplenie. "Tropikalne choroby są już u nas" – ostrzegają.
Zobacz też:
Groźny wirus coraz bliżej Polski. Pierwsze lotnisko wprowadziło kontrole i dezynfekcje
Gorączka krwotoczna – rodzaje, przyczyny, objawy, leczenie
Cała prawda o boreliozie w rozmowie z prof. Simonem. Czy jest się czego bać?