Przełom w okulistyce. Mikrochip przywrócił zdolność czytania osobom z AMD

Miniaturowy mikrochip wszczepiany pod siatkówkę pozwolił osobom z zaawansowanym zwyrodnieniem plamki żółtej znów czytać. To pierwszy przypadek w historii okulistyki, gdy pacjenci niemal całkowicie niewidomi odzyskali funkcjonalne widzenie centralne.
- 84 proc. uczestników badania odzyskało zdolność rozpoznawania liter i wyrazów
- Mikrochip PRIMA działa w połączeniu z okularami rzeczywistości rozszerzonej
- To pierwsza skuteczna metoda dla osób z suchą postacią AMD
- Terapia jest nadal eksperymentalna, ale wyniki dają ogromną nadzieję
Jak działa mikrochip PRIMA?
Implant PRIMA to kwadratowy mikrochip o wymiarach 2 × 2 mm, opracowany przez firmę Science Corporation. Wszczepiany jest pod centralną część siatkówki – miejsce, w którym u osób z suchą postacią zwyrodnienia plamki żółtej (AMD) dochodzi do stopniowego obumierania komórek światłoczułych.
Wraz z chipem pacjent otrzymuje specjalne okulary wyposażone w kamerę i mikrokomputer. Kamera przekazuje obraz w postaci sygnału podczerwonego do implantu, który zamienia go na impulsy elektryczne stymulujące neurony wzrokowe.
Operacja trwa zwykle mniej niż dwie godziny i polega na witrektomii, czyli usunięciu galaretowatej substancji wypełniającej oko, a następnie umieszczeniu pod siatkówką mikrochipa wielkości karty SIM. Po aktywacji implant zaczyna działać w połączeniu z okularami, które umożliwiają także przybliżanie obrazu – funkcję szczególnie przydatną przy czytaniu.
Przeczytaj też: Zadbaj o wzrok, zanim będzie za późno. 9 października obchodzimy Światowy Dzień Wzroku
Nowa era w leczeniu ślepoty centralnej
W badaniu klinicznym opisanym w The New England Journal of Medicine wzięło udział 38 pacjentów z 17 szpitali w pięciu krajach Europy. Aż 84 proc. z nich odzyskało zdolność odczytywania liter, cyfr i prostych słów. Uczestnicy, którzy przed zabiegiem nie byli w stanie dostrzec nawet tablicy okulistycznej, po implantacji potrafili odczytać średnio pięć linii z tablicy do badania wzroku.
„W historii sztucznego odtwarzania widzenia to nowa era. Niewidomi pacjenci mogą rzeczywiście odzyskać znaczącą, centralną zdolność widzenia – to coś, czego dotąd nigdy nie udało się osiągnąć” – powiedział prof. Mahi Muqit z Moorfields Eye Hospital, jeden z uczestników projektu.
Pacjenci po zabiegu przechodzą intensywny, kilkumiesięczny trening, ucząc się interpretować przekazywane przez implant impulsy wzrokowe. Choć nie jest to jeszcze pełne, kolorowe widzenie, umożliwia ono rozpoznawanie obiektów, kształtów i tekstów, co stanowi przełom w leczeniu zwyrodnienia plamki żółtej – choroby, która dotyka około 5 milionów osób na świecie i dotąd nie miała skutecznej terapii.
Przeczytaj też: Kiedy laserowa korekcja wzroku jest niemożliwa? Wyjaśnia okulista

jest nadzieja, ale trzeba być ostrożnym
Naukowcy podkreślają, że terapia ma charakter eksperymentalny. Część uczestników doświadczyła działań niepożądanych – jak podwyższone ciśnienie w oku, drobne krwawienia czy odwarstwienie siatkówki – które udało się jednak opanować. Widzenie przywracane przez implant jest wciąż ograniczone – obraz jest czarno-biały i ma niższą rozdzielczość niż naturalne widzenie.
Firma Science Corporation złożyła już wniosek o oznaczenie CE w Europie, co otworzy drogę do komercjalizacji technologii. Trwają też prace nad kolejną generacją implantu o większej liczbie pikseli, która może zapewnić wyraźniejsze i bardziej naturalne widzenie. Jeśli dalsze badania potwierdzą skuteczność metody, implant PRIMA może w najbliższych latach trafić do praktyki klinicznej jako pierwsza realna opcja leczenia suchości plamki żółtej.
Źródła: science.xyz/news/new-england-journal-of-medicine-prima/, PAP





































