Dwie osoby na hulajnodze to podwójne zagrożenie. Włącz wyobraźnię

Jesienią 2018 roku na ulice polskich miast wyjechały pierwsze elektryczne hulajnogi współdzielone i od tego momentu cieszą się nieprzerwanie rosnącą popularnością. Polacy chętnie korzystają z tych jednośladów w systemie współdzielonym, ale często decydują się na zakup własnych pojazdów elektrycznych.
- W ciągu pięciu miesięcy 2025 roku w wypadkach z udziałem hulajnóg zostały ranne 242 osoby
- Upadek na hulajnodze – nawet w pojedynkę – może skończyć się śmiercią
- Sprawdź, co stanie się, jeśli upadniesz na hulajnodze z pasażerem
Przybywa wypadków z udziałem hulajnóg
Elektryczne hulajnogi wydają się idealnym środkiem transportu. Szybkie, ciche i niedrogie w użytkowaniu, ułatwiają sprawne poruszanie się po mieście głównie nastolatkom i dzieciom. Niestety wraz z rosnącym zainteresowaniem hulajnogami przybywa niebezpiecznych zdarzeń z ich udziałem.
Według danych Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji w tym roku tylko do końca maja doszło do 223 wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych, w których ranne zostały 242 osoby, a jedna zmarła. To wzrost względem tego samego okresu roku ubiegłego o 121 wypadków i 136 osób rannych.
Bez kasków, pod wpływem alkoholu, parami
Hulajnoga, zwłaszcza elektryczna, nie jest bezpiecznym środkiem transportu. Wystarczy niewielka przeszkoda – krawężnik, wystająca płyta chodnikowa, a nawet zwykły kamyk – by stracić nad nią panowanie. Co gorsza, użytkownicy hulajnóg często lekceważą przepisy (lub po prostu ich nie znają) i poruszają się za szybko, bez właściwych zabezpieczeń, nierzadko parami i po alkoholu.
Tymczasem skutki wypadków na hulajnogach bywają bardzo poważne. Niedawno pisaliśmy o 13-latku z Sierakowic, dla którego takie zdarzenie skończyło się śmiercią – chłopiec nie miał kasku. Obrażenia głowy w wyniku upadku na hulajnodze są szczególnie groźne, ale wcale nie rzadkie:
– W związku z rozpowszechnieniem się tego środka lokomocji, zwłaszcza wśród dzieci, zauważamy zwiększoną liczbę pacjentów z urazami części twarzowej czaszki (…) Najczęściej (obok urazów kończyn) występują złamania żuchwy, wyrostka kłykciowego, szczęki, oczodołów i rozległe, wieloodłamowe złamania wielu kości części twarzowej czaszki. W najlepszym wypadku będą to rany tkanek miękkich twarzy, często pozostawiające trwałe blizny – mówił w rozmowie z PAP dr n. med. Adam Michcik z Kliniki Chirurgii Szczękowo-Twarzowej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.

Przeczytaj też: Robisz to w nocy? Narażasz się na wypadek samochodowy za dnia
Upadek na hulajnodze z pasażerem
Jazda we dwoje na hulajnodze elektrycznej to nie tylko wykroczenie – to realne zagrożenie zdrowia i życia. Konstrukcyjnie hulajnogi przeznaczone są wyłącznie dla jednej osoby. Ich podesty, hamulce i silniki nie są w stanie utrzymać dwóch użytkowników bez utraty stabilności i wydajności. A jednak coraz częściej widać osoby jadące parami – najczęściej młodzież, ale także dorosłych przewożących dzieci.
Rodzic z kilkuletnim dzieckiem stojącym między ramionami to niestety częsty widok w polskich miastach. A dziecko w takiej sytuacji jest zupełnie bezbronne. Przy nagłym hamowaniu może wypaść do przodu, zostać przygniecione przez opiekuna albo uderzyć głową o kierownicę lub asfalt. Nawet jeśli jedzie wolno i ostrożnie, rodzic nie jest w stanie ochronić dziecka przed skutkami upadku. Przeczytaj też: Rodzice z dzieckiem jadą rowerami po chodniku. Kiedy grozi mandat?
Przy jeździe we dwoje – niezależnie od wieku pasażera – łatwiej o:
• utratę równowagi podczas skrętu lub zjazdu z krawężnika,
• przewrócenie się na bok przy gwałtownym hamowaniu,
• zderzenie z przeszkodą.
W momencie wypadku użytkownicy hulajnóg często spadają bez kontroli – jedna na drugą lub obie na twarde podłoże. Kierujący może uderzyć klatką piersiową o kierownicę, nabić się na słupek, doznać urazu żeber lub narządów wewnętrznych. Pasażer, nie mając się czego trzymać, upada do tyłu lub na bok – często głową o ziemię.

W przypadku dzieci – które nie mają siły, by utrzymać się samodzielnie – skutki mogą być szczególnie tragiczne: od otarć i złamań po poważne urazy głowy i kręgosłupa. Co gorsza, wiele z tych dzieci nie ma nawet kasku, bo rodzic go po prostu nie zabrał.
Pamiętaj: bezpieczna jazda na hulajnodze to jazda w pojedynkę, w kasku, zgodnie z przepisami. Każde odstępstwo od tych zasad to nieodpowiedzialność – z konsekwencjami czasem nie do naprawienia.
Źródła: pacjenci.pl, PAP




































