Trochę brudu nie zaszkodzi! Specjaliści twierdzą, że wystarczy myć tylko 3 miejsca na ciele
Higiena jest bardzo ważna, to podstawa, jeśli chcemy być zdrowi. Wielu z nas każdy dzień zaczyna od prysznica, inni – nie wyobrażają sobie, by przed zaśnięciem, nie wziąć relaksującej kąpieli. Jak się jednak okazuje, nie warto przesadzać z czystością.
Zbyt częste i dokładne mycie może przysporzyć nam więcej szkody niż pożytku. Te zabiegi powodują zaburzenia flory bakteryjnej na powierzchni skóry. A to od niej, w dużej mierze, zależy to, jak pracuje nasz układ odpornościowy. Eksperci twierdzą, że codziennie powinno się myć tylko trzy miejsca na ciele. Resztę wystarczy opłukać wodą.
"Częste mycie skraca życie"?
W porzekadle "częste mycie skraca życie", jak się okazje, jest sporo prawdy. Choć wielu z nas nie wyobraża sobie, by codziennie się nie wykąpać, a przynajmniej nie wziąć prysznica, te zabiegi higieniczne wcale nie są niezbędne do tego, by uchronić się przed chorobami. Przeciwnie – mogą właśnie być przyczyną problemów zdrowotnych. Jak to możliwe?
Oczywiście nie mówimy tu o sytuacji, w której cały dzień pracowaliśmy fizycznie, np. kopaliśmy w ogródku, czy remontowaliśmy mieszkanie. Ten brud powinniśmy zmyć z ciała. Jednak wcale nie trzeba się kąpać, kiedy generalnie jesteśmy czyści. Specjaliści podkreślają, że codziennie powinniśmy myć tylko trzy części ciała
Nie warto codziennie się myć i szorować
Zdaniem Robynne Chutkan, autorki bestsellerowych poradników medycznych (np. "The Microbiome Solution"), specjalistki od mikrobiomu, codzienne prysznice i kąpiele nie służą naszemu zdrowiu: "Mogą zniszczyć pożyteczne bakterie pozwalające ludzkiemu mikrobiomowi odróżniać dobre, korzystne dla nas patogeny od tych złych, działających szkodliwie. Nasz organizm potrzebuje niektórych bakterii i wirusów znajdujących się na powierzchni skóry” – mówi Chutkan w abcnews.go.com.
Nadużywanie kosmetyków może doprowadzić do przetrzebienia naturalnej flory bakteryjnej pokrywającej naszą skórę, do zaburzeń mikrobioty, a tym samym – do spadku odporności i rozwoju chorób. Codziennie biorąc prysznic "odsłaniamy" się przed patogenami, stajemy przed nimi "bezbronni" i podatni na różne infekcje.
Podobnego zdania jest reumatolog dr Robert H. Shmerling z Harvard Medical School: "nasz układ immunologiczny potrzebuje pewnej stymulacji poprzez normalne mikroorganizmy, brud i inne czynniki środowiskowe, aby wytworzyć ochronne przeciwciała i pamięć immunologiczną" – mówi na łamach czasopisma "Harvard Health Publishing". Uważa, że "częstsze prysznice przez całe życie mogą zmniejszyć zdolność układu odpornościowego do prawidłowego funkcjonowania".
Tylko te miejsca wymagają codziennego mycia
Częste mycie prowadzi zatem do zakłócenia ekosystemu skóry, a to negatywnie wpływa na układ odpornościowy. Nie tylko – badacze z Genetic Science Centre na Uniwersytecie Utah twierdzą, że z tego powodu może ucierpieć także układ trawienny, a nawet serce. Poza tym nadmierna higiena powoduje wysuszenie i pekanie skóry, a także – kiedy używamy mydeł antybakteryjnych – oporności na antybiotyki.
Jak się okazuje, codziennie wystarczy myć tylko trzy miejsca na naszym ciele. Robynne Chutkan uważa, że tak jak w wielu kwestiach, także jeśli chodzi o higienę, potrzebny jest umiar, a "jedynymi miejscami, które wymagają codziennego namydlenia, są: pachy, stopy i pachwiny w okolicach genitaliów". Podkreśla, że: "Brud nie powoduje chorób – ale wielokrotne zabijanie dobrych bakterii na naszej skórze może w rzeczywistości zaszkodzić naszej odporności".
Zobacz także:
Dlaczego należy myć ręce? Nie zdajemy sobie sprawy, co się na nich znajduje
O tych płynach do higieny intymnej zapomnij. Wyjaśniamy, jak czytać ich skład
Ozempic może powodować ślepotę? Najnowsze wyniki badań mocno niepokoją
