W majówkę uważaj na kleszcze. Usuwaj je bezpiecznie!
104 tys. Polaków zachorowało w ubiegłym roku na boreliozę i kleszczowe zapalenie mózgu. Jak wyjmować kleszcze z ciała? – Jak najszybciej. Najprosteze i najtańsze spsoby są najlepsze - uważa dr inż. Anna Wierzbicka, zoolog, biolog i leśnik z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Podpowiadamy, jak skutecznie i bezpiecznie zrobić to samodzielnie.
– Nie ma już regionu w Polsce, w którym nie występują – mówi o chorobach „złapanych” od kleszczy prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Kleszcze wbrew pozorom nie spadają z drzew, bo wspinają się maksymalnie na półtora metra. Jak to możliwe, że znajdujemy je we włosach, pod pachami czy za uszami? Albo dostały się tam, gdy otarliśmy się o krzaki, leżeliśmy na trawie, albo „sprzedał” je nam choćby nasz pies – nawet jeśli tylko łaził nam się do nóg, kleszcze mogły błyskawicznie wspiąć się po naszym ciele – mają „detektor”, który błyskawicznie kieruje je do miejsc, w których temperatura ciała jest wyższa.
Dlatego po powrocie z lasu czy parku, idźmy od razy pod prysznic – statystycznie 30 procent kleszczy z nas wtedy spłynie. Potem obejrzyjmy dokładnie całe ciało, włącznie z jego zakamarkami. Co, jeśli znajdziemy kleszcza? Nie panikujmy. Podpowiadamy co robić, by sobie nie zaszkodzić.
Choroby „złapane” od kleszcza – borelioza i kleszczowe zapalenie mózgu
- Borelioza, inaczej choroba z Lyme, to choroba bakteryjna. Niewielki odsetek kleszczy jest nosicielami i nie każdy kontakt z zakażonym kleszczem powoduje zachorowanie, ale jeśli borelioza się rozwinie, może prowadzić do poważnych powikłań. Choroba może rozwijać się w ciągu miesięcy, a nawet lat. Bezwzględnie trzeba ją leczyć. Dlatego już pierwsze objawy wymagają antybiotykoterapii – mówią eksperci Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, który jest organizatorem kampanii „Nie igraj z kleszczem”.
A NFZ podaje najnowsze dane, czyli te za ubiegły rok – ponad 104 tys. osób zachorowało na choroby odkleszczowe. W 99 procentach chodzi o boreliozę. I choć boimy się głównie jej, jak podkreśla wielu lekarzy zakaźników, m.in. prof. Krzysztof Simon, borelioza u większości chorych ma łagodny przebieg i potrafi sama minąć.
Groźniejsze jest kleszczowe zapalenie mózgu (KZM), na które w ubiegłym roku zachorowało prawie 700 osób. To może nie wydawać się dużo, niestety oznacza, że w ciągu ostatnich czterech lat liczba pacjentów wzrosła dwukrotnie.
Dlaczego choroby odkleszczowe są coraz częstsze? Prawdopodobnie to efekt ocieplania klimatu – zimy są coraz krótsze i doszło już do tego, że kleszcze zaczęły być aktywne cały rok.
– Nastąpiło zaburzenie cyklu życia kleszczy. Kiedyś poszczególne stadia rozwijały się w różnych porach roku, a obecnie wymieniają się przez cały czas – mówi prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, który prowadzi badania razem NIZP-PZH.
Problem z zachorowaniami na kleszczowe zapalenie mózgu mają nie tylko Polacy – także Czesi, Niemcy, a nawet Skandynawowie, którzy ze względu na klimat zawsze mieli z kleszczami spokój. W ciągu trzech ostatnich dekad w całej Europie liczba chorych na KZM wzrosła aż o 400 procent i oczywiście dalej rośnie.
Co wabi kleszcze? Jeden przedmiot przyciąga je jak magnes 15 zł i po kleszczach. Wszystkie się przyklejąKZM, czyli kleszczowe zakażenie mózgu – objawy i leczenie
Choć co szósty kleszcze w Polsce jest zakażony wirusem kleszczowego zakażenia mózgu, kontakt z nim nie oznacza automatycznie, że zachorujemy. Tak, jak nie każdy, kto miał kontakt z wirusem covid-19, czy grypy zachoruje. Od czego mamy bowiem nasz układ immunologiczny? Jeśli mamy dobrą odporność, jest duża szansa, że nasz organizm zwalczy zakażenie. A jeśli nie?
Wirus przeniknie do układu nerwowego i pojawią się pierwsze – nie neurologiczne, ale grypopodobne. Potem pojawi się ból głowy, ale zniknie. I ta poprawa może nas zmylić i uśpić naszą czujność. A niestety będzie tylko chwilowa. Teraz czas na objawy neurologiczne. Jeśli się w niej znajdujemy, w przypadku 30 procent chorych nie obejdzie się bez leżenia w szpitalu. Niestety dwa-trzy procent pacjentów umrze.
W dodatku wciąż nie ma lekarstwa, które można podać i zahamować rozwój choroby. Na razie jedynym dostępnym w Polsce i na świecie leczeniem kleszczowego zapalenia mózgu jest to objawowe.
Kto jest najbardziej narażony na cięższy przebieg choroby? Tak, jak w przypadku wielu chorób – seniorzy, szczególnie ci, którzy ze względu na różne choroby przewlekłe przyjmują na stałe leki, które osłabiają działanie układu odpornościowego.
Jak usunąć kleszcza – przede wszystkim nie wykręcaj
Chrońcie się przed kleszczami w majówkę, ale nie wpadajcie w panikę, jeśli po przyjściu do domu, znajdziecie je na ubraniu albo gorzej – wbite w ciało. Niektórzy potrafią w takiej sytuacji jechać nawet na SOR, ale ze względu na długie kolejki, jakie tam znajdują, zwykle nie znajdują zrozumienia u lekarzy i są odsyłani do domu „z kwitkiem”. Dobra wiadomość jest taka, że można usunąć kleszcza samemu. I jest to całkiem bezpieczne, jeśli tylko zachowamy pewne zasady „kleszczowego BHP”.
- Nie wolno tylko wykręcać kleszcza, który wbił się w ciało. Trzeba wyjąć go jednym, prostym ruchem. A potem skórę zdezynfekować – tłumaczyła dr Anna Wierzbicka, zoolog, biolog i leśnik z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, m.in. na konferencji prasowej, jaką zorganizowano w warszawskim Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego w ramach kampanii „Nie igraj z kleszczem”.
W aptece możecie kupić też za zaledwie ok. 10 zł specjalną kartę (wielkości mniej więcej tej kredytowej), którą w bardzo prosty sposób usuniecie kleszcze z ciała.
Dr inż. Anna Wierzbicka, zoolog, biolog i leśnik z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.demonstruje na konferencji w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego, jak usunąć kleszcze z ciała (fot a.sztyler).
A co, jeśli po wyjęciu go okaże się, że kawałeczek kleszcza dalej tkwi w ciele? Nie ruszajcie go, tylko zdezynfekujcie to miejsce. To mniejsze ryzyko zakażenia i rozwinięcia się infekcji niż wyszarpywanie kleszcza na siłę, bo w jej trakcie, nawet jeśli kleszcze nie jest zakażony, bytujące na naszej skórze bakterie mogą zostać wprowadzone głębiej doprowadzając np. do zakażenia gronkowcem.
W tym miejscu wypada wspomnieć o tym, że na boreliozę szczepionki wciąż nie ma, za to na kleszczowe zapalenie mózgu jest. Podaje się ją w trzech dawkach – po pierwszej trzeba odczekać dwa-trzy miesiące przed kolejną, ale gdy zależy nam na czasie, np. przed urlopem, nic się nie stanie, jeśli przyjmiemy ją już po dwóch tygodniach, a odporność, jeśli urlop trwa dwa tygodnie czy nawet dwa miesiące, powinna się utrzymać. Jednak nie ma co się czarować – Polacy boją się szczepień, a już przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu nie szczepi się nawet co setny. Statystyki poprawiają nam najbardziej leśnicy, którzy od lat przyjmują te szczepionki.
Dlatego jesteśmy realistami i zachęcamy Was po prostu do noszenia w lesie i parkach ubrań z długimi rękawami, nogawkami, czapek na głowie i do spryskiwania się preparatami odstraszającymi kleszcze. Wszystkie preparaty mają tę samą substancję i od lat nikt nie wymyślił skuteczniejszej. Pamiętajcie, że niezależnie od tego, czy preparat jest tani czy drogi, i tak działa maksymalnie przez cztery godziny.
Przeczytaj też:
Tych roślin lepiej nie sadzić w ogrodzie. To siedliska kleszczy
Cała prawda o boreliozie w rozmowie z prof. Simonem. Czy jest się czego bać?
10 roślin, które odstraszają kleszcze. Zasadź je w ogrodzie, by zmniejszyć ryzyko ukąszenia