Apteczne plastry na blizny działają jak botoks. A cena zdecydowanie lepsza!

Gdy czas zaczyna robić swoje na naszej skórze, poszukujemy skutecznych sposobów na przywrócenie jej jędrności i młodzieńczego blasku. W pierwszym odruchu kierujemy się do drogerii, gdzie możemy wybierać spośród licznych kosmetyków przeciwstarzeniowych.
Jednak kremy przeciwzmarszczkowe, czy nawet bardziej radykalne zabiegi, jakie oferują nam gabinety medycyny estetycznej, to nie koniec naszych możliwości. Warto poszukać czasem niesztampowych rozwiązań, których efekty bywają zachwycające.
Walka ze zmarszczkami – na różne sposoby
W salonach kosmetycznych i gabinetach medycyny estetycznej możemy poprawić napięcie i jędrność naszej cery oraz skutecznie walczyć ze zmarszczkami. Botoks, mikrodermabrazja, laser, mezoterapia igłowa lub bezigłowa, albo nici liftingujące to sprawdzone metody na przywrócenie skórze młodzieńczego blasku i pożegnanie zmarszczek na dłuższy czas.
Te zabiegi mają jednak swoje wady – są czasem inwazyjne, no i... sporo kosztują. Nie każdy może sobie pozwolić na taki luksus. Dlatego częściej decydujemy się po prostu na kremy, nawet te droższe, przeciwzmarszczkowe, ewentualnie różne ampułki.
A gdyby tak... trochę pokombinować? Ciekawy sposób na zmarszczki zaprezentowała ostatnio specjalistka w dziedzinie pielęgnacji skóry, Marta Grzegorzak.
Przeczytaj też: Kosmetyczny hit za 5 zł! Używam codziennie i kupuję w aptece. Wygładza zmarszczki niczym parownica fałdki
Wraca choroba brudnych rąk. GIS ostrzega, wykryto już dwa ogniska zakażeń Kosmetyczny hit za 5 zł! Używam codziennie i kupuję w aptece. Wygładza zmarszczki niczym parownica fałdkiPlastry na twarz? Czemu nie!
Okazuje się, że u kobiet, które nie chcą robić botoksu, ani innych zabiegów przeciwzmarszkowych, mogą zdać egzamin plastry apteczne na blizny. Dlaczego to może zadziałać? Bo te plastry są wykonane zazwyczaj z silikonu medycznego, który:
- tworzy na skórze barierę okluzyjną, czyli „nakładkę”, która zatrzymuje wodę w skórze,
- nawilża i zmiękcza bliznę, co wpływa na jej strukturę i kolor – z czasem blizna może stać się mniej wypukła, mniej czerwona i bardziej elastyczna,
- ogranicza nadmierne namnażanie kolagenu, co zapobiega powstawaniu blizn przerostowych i keloidów,
- chroni przed tarciem i promieniowaniem UV, co też ma wpływ na proces gojenia.
A to wszystko może przydać się naszej skórze ze zmarszczkami. Kosmetolodzy czasem mówią, że silikon działa „jak botoks” – ale należy tu podkreślić, że chodzi raczej o mechaniczne ograniczanie ruchu skóry. Plaster przyklejony np. na czole (gdzie znajduje się ”lwia zmarszczka”) może lekko ograniczać ruchy mimiczne, przez co skóra mniej się „rozciąga”. Podobnie, jak w przypadku botoksu, który czasowo paraliżuje mięśnie mimiczne i zapobiega marszczeniu skóry.
Ale! Silikon NIE działa neurologicznie, więc nie jest to „botoks w plastrze”. Raczej coś w rodzaju fizycznego "uspokojenia" miejsca, które się goi. Albo – które ma zmarszczkę.
Przeczytaj też: TOP 5 kremów na zmarszczki i opadającą skórę wokół oczu. Dają efekt jak z Photoshopa!
Co Ci da ten plaster?
Stosowanie plastrów silikonowych na zmarszczki, a nie na blizny, to coś, co faktycznie ma swoje uzasadnienie i... jest już stosowane. Przykładem mogą być plastry Frownies albo SilcSkin – to są produkty urodowe, które wyglądają i działają bardzo podobnie do plastrów na blizny. Ich zadaniem jest:
- fizyczne, zauważalne wygładzenie – plaster nakleja się na całą noc, a wtedy dane miejsce cały czas jest wyprostowane, rano więc mamy efekt, jak po dobrze przespanej nocy,
- ograniczenie mimiki – plaster nie sparaliżuje mięśnia jak botoks, ale zapobiega marszczeniu czoła czy robieniu min przez sen, a także „trenuje” twarz do spokoju, co na dłuższą metę może zmniejszyć pogłębianie się zmarszczek mimicznych,
- poprawienie nawilżenia i elastyczności skóry – silikon tworzy rodzaj mikroklimatu: zatrzymuje wodę w naskórku, przez co skóra staje się bardziej nawilżona, jędrna, mniej „papierowa”.
Efekt, który można uzyskać po zastosowaniu plastrów aptecznych na zmarszczki jest czasowy i bardziej subtelny niż ten, który daje prawdziwy botoks, nie mniej JEST. A w dodatku, plastry medyczne są tańsze niż te urodowe, więc... czemu nie spróbować!
Przeczytaj też: W aptece znajdziesz za 20 zł. "Złoto Madagaskaru" nawilża i wygładza zmarszczki






































