Metabolizm z wiekiem wcale nie zwalnia! Trener personalny obala popularny mit

Powszechne przekonanie, że wraz z wiekiem metabolizm zwalnia, jest często używane jako wymówka, by usprawiedliwić przybieranie na wadze. Michał Karmowski stanowczo odrzuca ten mit, wskazując, że za zmiany w ciele po 40. roku życia odpowiada przede wszystkim brak aktywności fizycznej i narastające lenistwo, a nie sama fizjologia. Materiał został przygotowany na podstawie wywiadu przeprowadzonego przez Marta Sadkowska (Pacjenci.pl) z Michał Karmowski - trener personalny.
• Przekonanie o zwalniającym metabolizmie jest bzdurą i często staje się wymówką dla braku aktywności fizycznej.
• Zmiany w ciele z wiekiem wynikają głównie ze zmniejszenia ruchu i wysługiwania się innymi w codziennych obowiązkach.
• Wiek 40 plus to najlepszy czas na pracę nad sobą, ponieważ osoby w tym wieku są bardziej świadome, zmotywowane i konsekwentne.
Bzdura – to lenistwo, nie metabolizm
Gdy w wieku 30 lub 40 lat pojawiają się dolegliwości i waga zaczyna rosnąć, wiele osób tłumaczy to spowalnianiem metabolizmu. Michał Karmowski podważa tę teorię. Owszem, praca hormonalna ulega zmianie, ale spowolnienie metabolizmu w cudzysłowie jest efektem przede wszystkim naszego lenistwa i braku aktywności fizycznej.
„Mamy taki problem, że z wiekiem niestety nasz metabolizm zwalnia. Bzdura, przepraszam, że to powiem, nie ma czegoś takiego, że metabolizm zwalnia” – podkreśla Michał Karmowski.
Trener tłumaczy, że z wiekiem, gdy na przykład dorastają dzieci, często zaczynamy się nimi wysługiwać, prosząc je o wyrzucanie śmieci, wyprowadzanie psa czy zrobienie zakupów. W rezultacie spada nasza codzienna aktywność. Nie jest to nagłe „wyłączenie wtyczki” metabolizmu, które powoduje obrastanie w tkankę tłuszczową, lecz proces wynikający ze zmiany stylu życia. To przekonanie o zwalniającym metabolizmie jest jednocześnie „ładną wymówką” dla osób, które nie chcą nic robić ze swoim wyglądem i formą. Przeczytaj: Problemy ze schudnięciem? To może być ta choroba. Rujnuje wagę i samopoczucie
40+ to najpiękniejszy wiek na zmiany
Mimo że ciało się zmienia, a praca hormonalna funkcjonuje inaczej, Michał Karmowski uważa, że wiek 40 plus jest idealnym momentem na pracę nad sobą. Uważa, że jest to w jego przekonaniu „najpiękniejszy wiek”, ponieważ osoby w tym okresie są już świadome swojego ciała, mają większy dorobek doświadczeń życiowych i dokładnie wiedzą, czego oczekują i jak chcą funkcjonować.
„Jesteśmy też bardziej zmotywowani niż osoby młode i bardziej konsekwentni” – mówi Michał Karmowski.

Z jego 16-letniego doświadczenia jako trenera wynika, że woli pracować z osobami 40 plus, ponieważ są one zadaniowe i nie szukają wymówek. Kiedy otrzymają zalecenia, stosują się do nich sumiennie. Trener szczególnie docenia współpracę z kobietami, twierdząc, że są one „bardziej zmotywowane, bardziej zdyscyplinowane i bardziej szczere i mniej kombinujące”. Oznacza to, że faktycznie szukają rozwiązania i wykonują zalecenia, zamiast szukać drogi na skróty, co częściej zdarza się mężczyznom. Przeczytaj: Niedoceniany spalacz tłuszczu i naturalny antybiotyk. Włącz go do diety, a organizm ci podziękuje
Trening siłowy 40+. Obowiązkowy element w dbaniu o sprawność
Aby odwrócić negatywne zmiany związane z brakiem aktywności po 40. roku życia, kluczowy staje się trening siłowy. Mięśnie są tkanką metabolicznie aktywną, co oznacza, że potrzebują większej ilości kalorii do utrzymania i zużywają kalorie, w przeciwieństwie do tkanki tłuszczowej.
„Ten trening siłowy jest idealnym rozwiązaniem dla zadbania o siebie w 100%” – dodaje Michał Karmowski.
Trening siłowy sprawia, że jesteśmy bardziej mobilni, silniejsi i sprawni, a dzięki temu możemy też jeść nieco więcej kalorii. W kontekście menopauzy i obaw przed osteoporozą, trening siłowy jest wręcz niezbędny do utrzymania dobrej formy. Wystarczą zaledwie dwa lub trzy treningi w tygodniu po 45 minut, aby uzyskać fenomenalne rezultaty i cieszyć się zdrowiem do późnej starości.
Źródło: Pacjenci.pl





































