Wyszukaj w serwisie
#PrawoiZdrowie choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Problemy cywilizacyjne > Czekasz na wizytę do lekarza ponad 60 dni? Lepiej idź prywatnie. Posłowie chcą, by zapłacił za to NFZ
Marta Uler
Marta Uler 28.11.2024 09:54

Czekasz na wizytę do lekarza ponad 60 dni? Lepiej idź prywatnie. Posłowie chcą, by zapłacił za to NFZ

Za prywatną wizytę zapłaci NFZ?
Fot. Pacjenci

Wielomiesięczne kolejki do specjalistów to norma. Bywa, że pacjent czeka pół roku, a nawet dłużej, aż przyjmie go lekarz. Taki stan rzeczy powinien się jak najszybciej skończyć i właśnie podjęto w tej sprawie kroki. 

Posłowie Konfederacji i Wolnych Republikanów złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych. Zakłada on maksymalnie 60 dni na poradę lekarza specjalisty. Jeśli czas oczekiwania miałby być dłuższy, można skorzystać z prywatnej konsultacji, a NFZ za nią zapłaci. Przypomniano, że jest to pomysł Trzeciej Drogi oraz jedna z obietnic wyborczych, złożonych w czasie ostatnich wyborów parlamentarnych.

Zwrócą pieniądze za prywatną wizytę u lekarza

Do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, który zakłada zwrot kosztów wizyty prywatnej przez Narodowy Fundusz Zdrowia, jeśli pacjent oczekuje z wizytą u specjalisty dłużej niż 60 dni. Projekt jest autorstwa Konfederacji i Wolnych republikanów, ale, jak podkreślił poseł Przemysław Wipler podczas konferencji prasowej w Sejmie 26 listopada 2024, autorem tego pomysłu jest Polska 2025 - Trzecia Droga.

Wipler przypomniał wypowiedzi polityków Trzeciej Drogi – marszałka Sejmu Szymona Hołowni i szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza (PSL). W czasie kampanii wyborczej w 2023 r. zapowiadali wielkie zmiany w polskiej służbie zdrowia, a jedną z nich miał być właśnie zwrot przez NFZ kosztów wizyty prywatnej, jeśli pacjent na wizytę u specjalisty oczekiwałby dłużej niż 60 dni. 

Jeśli masz 30 lat, to już powinien być twój nawyk. Codziennie łykaj tę witaminę

Projekt Konfederacji, ale sam pomysł – Trzeciej Drogi

W trakcie kampanii wyborczej w ubiegłym roku Szymon Hołownia mówił:

„Jeśli ktoś przez dwa miesiące nie dostanie się do specjalisty na NFZ - państwo zwróci mu pieniądze za wizytę prywatną. Ludzie muszą w końcu przestać umierać w kolejkach do lekarza!”

Projekt Konfederacji zakłada, że w przypadku, kiedy brak byłby możliwości udzielenia świadczenia w terminie 60 dni od zgłoszenia się do świadczeniodawcy, z którym Fundusz zawarł umowę o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, pacjent "ma prawo skorzystać ze świadczenia u innego podmiotu leczniczego na zasadach odpłatnych, a Fundusz jest zobowiązany do zwrotu całości poniesionych przez świadczeniobiorcę kosztów tego świadczenia".

To może pomóc zaoszczędzić na profilaktyce

Jeden z autorów projektu, dr Filip Furman stwierdził, że na pewno jest on kosztowny, jednak koszty profilaktyki, jakie ponosi się w czasie oczekiwania na poradę specjalisty, czyli np. przez pół roku, nie dopuszczając, chociażby do powikłań, mogą być jeszcze większe. Dr Furman powołał się na dane NFZ za 2023 r., z których wynika, że liczba osób oczekujących na wizyty powyżej 60 dni waha się pomiędzy 200 tys. a 1,5 mln: „Biorąc pod uwagę średni koszt wizyty u lekarza specjalisty, koszt proponowanych zmian może wynieść pomiędzy 70 mln a 500 mln zł” – oszacował. Dodał jednak, że "koszt wprowadzenia ustawy można postrzegać jako inwestycję w sprawiedliwszy dostęp do opieki zdrowotnej oraz poprawę ogólnego stanu zdrowia społeczeństwa".

Czy projekt Konfederacji ma szanse?

Po złożeniu projektu nowelizacji w Sejmie trafi on do pierwszego czytania, podczas którego posłowie zdecydują, czy skierować go do dalszych prac w komisjach. Jeśli projekt zostanie przyjęty, przejdzie przez proces legislacyjny obejmujący analizę w komisjach, ewentualne poprawki i kolejne czytania. Następnie zostanie poddany głosowaniu w Sejmie, a jeśli uzyska większość głosów, trafi do Senatu, gdzie również może być poddany modyfikacjom. Dopiero po zatwierdzeniu przez obie izby parlamentu i podpisaniu przez Prezydenta ustawa może wejść w życie. To oznacza, że, niestety, droga do wdrożenia proponowanych zmian jest jeszcze długa, a ich ostateczny kształt może się zmienić.

"Wielki wstyd" czy "wielka odpowiedzialność"?

Przemysław Wipler stwierdził, że brak poparcia dla noweli ze strony polityków Trzeciej Drogi byłby "wielkim wstydem". Z kolei wiceszefowa sejmowej komisji zdrowia Wioleta Tomczak (Polska 2050-TD) w rozmowie z PAP, że  brak poparcia dla projektu byłby raczej "wielką odpowiedzialnością". Podkreśliła, że na politykach koalicji rządzącej ciąży wyzwanie, jakim jest całościowa reforma polskiej opieki zdrowotnej. Według niej proponowane rozwiązanie powinno zostać wprowadzone, ale tylko w momencie, gdy procedowana będzie cała reforma, nad którą pracuje aktualnie Ministerstwo Zdrowia. Jej zdaniem, tylko wówczas proponowane rozwiązanie nie będzie nadużywane, a stanowić będzie jedynie "awaryjne rozwiązanie". Przypomniała także, że na realizację obietnic wyborczych jest czas do końca kadencji.

„Wdrażanie tylko i wyłącznie tego rozwiązania nie skończy problemu” – powiedziała. 

A więc – NFZ będzie płacił za to, że nie może zapewnić specjalisty w przeciągu dwóch miesięcy? Pożyjemy, zobaczymy.

Zobacz także:

Zmiany dla 8 mln pacjentów już od 1 stycznia. Ministerstwo Zdrowia spieszy się z nowelizacją ustawy

NFZ będzie działać jak prywatne placówki? Ambitny plan Ministerstwa Zdrowia

Do szpitala bez koneksji. Zmiana prawa od 1 stycznia 2025