Matka podała im to do jedzenia. Z piątki przeżyło tylko jedno dziecko

Pięcioro dzieci zmarło w niewyjaśnionych okolicznościach. Każde z nich miało zaledwie kilka lat, najmłodsze nie ukończyło nawet roku. W toku śledztwa okazało się, że maluchy zginęły w tragiczny sposób — zatrute śmiertelną dawką leków uspokajających. Gdy to wyszło na jaw, ich matka zniknęła. Śledczy nie potrafili jej odnaleźć przez lata. Aż do teraz.
- Pięcioro małych dzieci zmarło w podejrzanych okolicznościach — ich matka była poszukiwana od lat
- Kobieta została zatrzymana w portugalskiej Coimbrze na podstawie międzynarodowego listu gończego
- Sekcje zwłok dzieci wykazały obecność silnych środków farmakologicznych
- Zatrzymana czeka na ekstradycję i proces przed brazylijskim sądem
Wstrząsające kulisy sprawy
Gisela Oliveira przez wiele lat uchodziła za osobę zaginioną. W Brazylii śledczy od dawna mieli wobec niej poważne podejrzenia — w latach 2008–2013 miało dojść do serii zgonów jej dzieci, każde w wieku od niespełna roku do trzech lat. Sprawy te początkowo traktowano jako tragiczne przypadki losowe. Dopiero po śmierci piątego dziecka lokalne organy wszczęły śledztwo w kierunku zabójstwa, jednak kobieta zniknęła, zanim postawiono jej zarzuty.
Przez lata krążyły różne przypuszczenia dotyczące miejsca jej pobytu, ale żadne nie prowadziło do przełomu. Sytuacja zmieniła się dopiero w tym roku, gdy policja portugalska — działając na podstawie międzynarodowego listu gończego — zatrzymała kobietę w mieście Coimbra. Okazało się, że Gisela mieszkała tam ze swoim partnerem, również Brazylijczykiem, z którym ma nieletniego syna. Przeczytaj też: Szokująca historia Liny Mediny. Miała 5 lat, gdy urodziła dziecko
Wstrząsające zarzuty: dzieci miały być podtruwane lekami
Z informacji przekazanych przez brazylijskie media wynika, że głównym tropem w śledztwie były wyniki sekcji zwłok dzieci. W organizmach ofiar znaleziono ślady silnych środków farmakologicznych, prawdopodobnie uspokajających, które mogły doprowadzić do ich śmierci. Śledczy podejrzewają, że matka mogła regularnie podawać je dzieciom w dawkach przekraczających dopuszczalne normy.
Nie jest jasne, czy ktokolwiek z otoczenia kobiety wcześniej zgłaszał niepokojące sygnały — sąsiedzi, lekarze ani członkowie rodziny nie wystąpili wówczas z oficjalnym zawiadomieniem. Brazylijska prokuratura nie ujawnia na razie, czy Oliveira przyznała się do winy, ani jakie dokładnie dowody poza wynikami sekcji zostaną przedstawione w sądzie.
Według CNN do zatrzymania kobiety doszło 5 lipca. To właśnie wtedy portugalskie służby, współpracujące z Interpolem, zidentyfikowały kobietę na podstawie danych biometrycznych i informacji uzyskanych od lokalnej społeczności. Sprawdź też: 12-latka urodziła dziecko swojego brata. 16-letniemu ojcu grozi więzienie
Ekstradycja i proces w Brazylii
Po zatrzymaniu kobiety władze portugalskie zdecydowały o jej umieszczeniu w areszcie tymczasowym. Tam pozostanie do momentu zakończenia procedury ekstradycyjnej. Jak informują brazylijskie źródła, tamtejszy sąd będzie rozpatrywał sprawę jako możliwą wielokrotną zbrodnię — co oznacza, że kobiecie może grozić najwyższy wymiar kary przewidziany przez lokalne prawo.
Choć sprawa budzi emocje, szczególnie ze względu na wiek ofiar i domniemany sposób działania podejrzanej, prokuratura i policja powstrzymują się od medialnych komentarzy. Oficjalne oświadczenie ma zostać opublikowane po przetransportowaniu kobiety do Brazylii i rozpoczęciu procesu.
Tymczasem opinia publiczna w obu krajach zadaje sobie pytanie: jak to możliwe, że przez tyle lat nikomu nie udało się ustalić miejsca jej pobytu? I czy tragedii można było uniknąć, gdyby odpowiednie sygnały zostały zauważone wcześniej? Śledztwo ma odpowiedzieć również na te pytania. Zobacz również: 13-latka urodziła dziecko w Energylandii. Była na szkolnej wycieczce


Lekarze ostrzegają: ciało nie zawsze daje odpowiedź
Zatrucia lekami uspokajającymi, szczególnie u małych dzieci, są wyjątkowo trudne do rozpoznania — zarówno klinicznie, jak i pośmiertnie. Substancje takie jak benzodiazepiny mogą w niewielkich dawkach prowadzić do senności i osłabienia, ale w większym stężeniu wywołują poważne zaburzenia oddychania, obniżenie ciśnienia krwi i śpiączkę. U niemowląt — przy ich niskiej masie ciała i braku pełnej dojrzałości metabolicznej — ryzyko zgonu jest wyjątkowo wysokie nawet przy stosunkowo niewielkiej ilości leku.
Jak tłumaczą toksykolodzy, obecność takich substancji często może zostać przeoczona, zwłaszcza jeśli nie wykonuje się specjalistycznych badań toksykologicznych bez wyraźnych przesłanek. W tym przypadku dopiero seria podobnych zgonów i powtarzające się wyniki autopsji wzbudziły podejrzenia, że śmierć dzieci nie była przypadkiem. Eksperci z zakresu medycyny sądowej mają teraz odegrać kluczową rolę w ocenie, czy ilości znalezionych substancji rzeczywiście świadczą o celowym działaniu.





































