Ogromny wzrost zainteresowania „naturalnym Ozempikiem”. Jak działa berberyna?
Popularność semaglutydu, znanego pod nazwą handlową Ozempic, wywołała globalne poszukiwania naturalnych alternatyw wspierających odchudzanie. W centrum uwagi znalazły się składniki diety stymulujące hormon sytości GLP-1. Czy faktycznie błonnik może działać jak lek? Sprawdzamy, co mówią badania i ostrzegają lekarze.
Skąd wziął się pomysł na „naturalny Ozempic”?
Popularność zastrzyków z semaglutydu spowodowała gwałtowny wzrost zainteresowania tzw. naturalnymi zamiennikami. Hasło „naturalny Ozempic” błyskawicznie podchwyciły media, pokazując rosnącą liczbę wyszukiwań fraz dotyczących naturalnych sposobów na pobudzenie wydzielania GLP-1 – hormonu odpowiadającego za uczucie sytości.
W centrum zainteresowania znalazły się przede wszystkim rozpuszczalne frakcje błonnika, zwłaszcza beta-glukan z owsa i jęczmienia, który w badaniach na modelach zwierzęcych wykazywał zdolność do podnoszenia poziomu GLP-1 i tłumienia apetytu.

Jak błonnik naśladuje działanie leku?
Po spożyciu beta-glukan ulega fermentacji w jelicie grubym, stając się pożywką dla bakterii produkujących maślan – krótkołańcuchowy kwas tłuszczowy. Maślan pobudza komórki jelita do wydzielania hormonów sytości: GLP-1 oraz peptydu YY – tych samych, które działają w wyniku podania semaglutydu.
Różnica? Czas działania. Wstrzyknięty semaglutyd działa w organizmie przez wiele godzin lub dni. Naturalny impuls hormonalny z jelit trwa zaledwie kilkanaście minut. Dlatego, aby efekt był zauważalny, rozpuszczalny błonnik powinien być obecny w każdym większym posiłku.
Co pokazują badania?
W badaniach na myszach, cytowanych przez naukowców z Uniwersytetu Arizony, dieta wzbogacona w beta-glukan ograniczała przyrost masy ciała, poprawiała tolerancję glukozy i zwiększała wydatek energetyczny.
U ludzi dane są skromniejsze, ale metaanalizy pokazują, że ok. 3 gramy beta-glukanu dziennie mogą zmniejszyć poposiłkowy wzrost glukozy o 10–15% i ograniczyć wieczorne podjadanie. Efekty jednak pojawiają się stopniowo i wymagają regularnego stosowania przez kilka tygodni.
Eksperci ostrzegają przed uproszczeniami
Lekarze ostrzegają, że określanie błonnika mianem „polskiego Ozempiku” może wprowadzać w błąd. Superskoncentrowane suplementy zawierające błonnik mogą powodować wzdęcia, a przy niedostatecznej podaży płynów – nawet niedrożność jelit.
Ponadto endogenne GLP-1 działa znacznie krócej niż semaglutyd, dlatego osoby chore na cukrzycę nie powinny samodzielnie zmieniać dawek leków, licząc na efekt diety.
Specjaliści podkreślają, że błonnik i inne elementy zdrowego stylu życia mogą wspierać leczenie, ale nie zastępują farmakoterapii w przypadku otyłości olbrzymiej (BMI >35) lub powikłań metabolicznych. Dlatego decyzje o zmianie diety należy konsultować z diabetologiem lub dietetykiem klinicznym.