Pojechałam na wakacje bez ubezpieczenia. Rachunek ze szpitala mnie zrujnował [LIST]
Do naszej redakcji napisała czytelniczka Aneta, która pojechała na wakacje do Hiszpanii bez karty EKUZ i dodatkowego ubezpieczenia. Niestety upadła na schodach i musiała odwiedzić szpital. Rachunek, który tam dostała, musiała opłacić od ręki. Oto jej historia.
Wymarzone wakacje w niskiej cenie
Uwielbiam Hiszpanię, więc kiedy zobaczyłam loty do Madrytu w promocyjnej cenie, oniemiałam ze szczęścia – kosztowały tylko 80 złotych w jedną stronę. Był jednak haczyk – wyjazd był za dwa dni.
Ogarnięcie opieki dla psa, załatwienie urlopu, dopięcie kilku spraw... Byłam tak zajęta, że nie pomyślałam o wykupieniu dodatkowego ubezpieczenia, a na wyrobienie karty EKUZ nie było już czasu. Teraz tego żałuję i przestrzegam – nigdy nie popełniajcie mojego błędu!
Tygodniowy wyjazd z atrakcjami miał kosztować mnie 1500 złotych, a skończyło się na tym, że... resztę wakacji spełnię w dodatkowej pracy, żeby uregulować rachunek z hiszpańskiego szpitala. Naprawdę nie polecam…
Upadek na schodach i rezonans
To był pierwszy dzień urlopu. Niosłam walizkę po schodach do mojego wakacyjnego domu, a ponieważ była naprawdę ciężka (każda kobieta mnie zrozumie), straciłam równowagę i upadłam. Efekt? Potłuczona głowa, złamana ręka.
Kiedy leżałam na ziemi i jęczałam, podeszła do mnie jakaś dobra kobieta, która chociaż nie rozumiała ani słowa po angielsku, zrozumiała, że coś jest nie tak i wezwała karetkę. Ta przyjechała po ok. 20 minutach i zabrała mnie do szpitala.
W szpitalu wszyscy byli mili, przynajmniej takie miałam wrażenie. Zrobiono mi rezonans magnetyczny głowy i skierowano na dwudniową obserwację. Rękę zalano mi gipsem. Dostawałam w szpitalu jedzenie.
Rachunek ze szpitala - 600 euro
Po dwóch dniach pobytu w szpitalu okazało się, że wszystko jest dobrze, tzn. nie mam krwiaka mózgu i mogę kontynuować mój "fantastyczny" urlop. Jakie było moje zdziwienie, kiedy razem z wypisem, wręczono mi rachunek. Kwota dosłownie zwaliła mnie z nóg.
W szpitalu powiedziano mi, że muszę zapłacić od razu i nie ma znaczenia, że jestem ubezpieczono w Polsce, jeśli nie mam przy karty EKUZ. Z bólem serca zrobiłam szpitalowi przelew na niemałą kwotę, bo 600 euro.
Liczyłam, że pieniądze za pobyt w szpitalu w Hiszpanii odda mi NFZ, bo przecież pracuję na etacie, więc jestem ubezpieczona zarówno w Polsce, jak i w całej Unii. Nie wiedziałam wtedy, jak będzie to trudne.
Komunikacja z NFZ była bardzo trudna. Jedna Pani powiedziała mi, że nie przysługuje mi zwrot, inna, że muszę złożyć specjalny wniosek. Jaki? Nie wiedziała. Musiałam dowiedzieć się sama. Załączyłam do niego rachunek ze szpitala i wypis. Aktualnie czekam na odpowiedź.
Opisałam tę historię nie to, żebyście się ze mnie śmiali albo mówili z wyższością, że “było myśleć”, a po to, żeby mojego błędu nie powtórzyło więcej osób. To były jedne z najdroższych wakacji w moim życiu, na pewno najgorsze.
Zobacz też:
Kleszcze afrykańskie dotarły do Polski. Przenoszą egzotyczne choroby, jakich nie znamy
To najbardziej niedoceniana zdrowa ryba. Kupisz ją za grosze w Biedronce
Dodatek do emerytury od ZUS. 324 zł dla seniorów bez składania wniosków