Polskie skorpiony wchodzą do domów. Czy są groźne?
Wraz z coraz wyższą temperaturą budzą się do życia kolejne stworzenia. Polski skorpion, czyli zakleszczotek do złudzenia przypomina skorpiona, jest także jadowity. Uwielbia ludzkie domy, a szczególnie - książki. To właśnie tam pomieszkuje. Czy należy się bać tego małego “skorpiona”?
Czy w Polsce są skorpiony?
Zaleszczotek, chociaż jest nazywany skorpionem, jest pajęczakiem. Osiąga wielkość do 4,5 mm, ma ciemnobrązowe ciało, a także szczypce. Używając fachowych określeń, posiada 6 par odnóży: szczękoczułki, nogogłaszczki oraz cztery pary odnóży krocznych. W przeciwieństwie do skorpiona nie ma ogona z kolcem jadowym, ale jad znajduje się u niego w szczypcach.
Zaleszczotek nie jest jednak groźny dla człowieka, ponieważ dla nas jego jad nie jest toksyczny. Zaleszczotki żywią się innymi owadami, zwłaszcza tymi, które lubią jeść papier - dlatego zaleszczotki można spotkać też w muzeach czy bibliotekach, ale nikt nie będzie ich stamtąd przeganiał. Badania przeprowadzone w Archiwum Akt Dawnych Diecezji Toruńskiej wykazały, że zaleszczotek książkowy zapobiegł zniszczeniom zgromadzonych tam wiekowych księgozbiorów.
Polski skorpion przyjacielem pszczelarzy
Zaleszczotek mieszka także w ulach, gdzie jest bardzo pożądany i akceptowany przez pszczoły. Żywi się tam dręczem pszczelim, który jest groźny dla pszczół, ponieważ przenosi choroby zabijające całe pszczele rodziny oraz gąsienicami barciaka, które niszczą plastry z woskiem, zanieczyszczają ul odchodami i przeszkadzają czerwiom.
Polski skorpion żywi się także pchłami, molami oraz kleszczami.
Co robić, kiedy zamieszka u nas zaleszczotek?
Nie jest groźny dla człowieka, ale dla innych owadów, w tym kleszczy, już tak. Zaleszczotka warto zostawić, zwłaszcza jeśli mieszka w naszej bibliotece, ponieważ pomoże w pozbyciu się innych owadów, które żywią się papierem. Jeśli jednak bardzo przeszkadza - wystarczy wynieść go na zewnątrz.
Zobacz też:
Ten olejek to prawdziwy napinacz skóry. Sprawia, że zmarszczki znikają
Kleszcze giganty dotarły do Polski. Są śmiertelnie niebezpieczne