Wyszukaj w serwisie
choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne zdrowie psychiczne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Zdrowie Psychiczne > Powikłaniem miażdżycy mogą być zaburzenia psychiczne. Mało kto ma tego świadomość
Joanna Kamińska
Joanna Kamińska 03.03.2023 14:19

Powikłaniem miażdżycy mogą być zaburzenia psychiczne. Mało kto ma tego świadomość

psychiatra
canva.com

Miażdżyca jest chorobą spowodowaną zbyt dużym stężeniem cholesterolu we krwi. W ścianie tętnicy rozwija się stan zapalny, z czasem prowadząc do powstania blaszki miażdżycowej, która stopniowo się powiększa. Dochodzi wtedy do zwężenia światła tętnicy, przez co przepływ krwi staje się coraz słabszy. Powoduje to niedokrwienie narządów, m.in. serca i mózgu. Blaszki miażdżycowe często pękają tworząc skrzepliny. Powstałe skrzepliny urywają się i płynąc z prądem krwi zatykają naczynia. 

Co to jest miażdżyca?

Miażdżyca jest chorobą spowodowaną zbyt dużym stężeniem cholesterolu we krwi. W ścianie tętnicy rozwija się stan zapalny, z czasem prowadząc do powstania blaszki miażdżycowej, która stopniowo się powiększa. Dochodzi wtedy do zwężenia światła tętnicy, przez co przepływ krwi staje się coraz słabszy. Powoduje to niedokrwienie narządów, m.in. serca i mózgu. Blaszki miażdżycowe często pękają tworząc skrzepliny. Powstałe skrzepliny urywają się i płynąc z prądem krwi zatykają naczynia. 

Jej pierwszym objawem może być zawał serca i zgon. Wciąż o tej chorobie mówimy za mało Jeszcze przed udarem organizm wysyła sygnały ostrzegawcze. Tych objawów nie lekceważ

Do jakich objawów psychicznych może prowadzić miażdżyca?

Rozwijająca się miażdżyca daje nie tylko objawy fizyczne, ale także psychiczne. Ma to związek z niedokrwieniem mózgu. Kiedy choroba uszkadza tętnice mózgu, dochodzi do jego niedotlenienia, wskutek czego pojawiają się zaburzenia psychiczne. 

Pierwszymi objawami psychicznymi miażdżycy zazwyczaj są problemy z pamięcią. Chory ma trudności z przyswajaniem informacji i uczeniem się nowych rzeczy. Wraz z postępem choroby, problemy psychiczne stają się coraz bardziej zaawansowane. Rozwijająca się miażdżyca może doprowadzić nawet do zmiany osobowości i spowodować brak zdolności do odczuwania empatii. 

Miażdżyca stopniowo uszkadzając tętnicze mózgu, często prowadzi do udarów mózgu, które nierzadko kończą się inwalidztwem fizycznych, a także psychicznym. „Duże uszkodzenia prowadzą do rozległych udarów i wówczas dominują typowe objawy neurologicznie: niedowłady, zaburzenia mowy itp.” - powiedział specjalista chorób wewnętrznych, farmakolog kliniczny dr n. med. Marcin Wełnicki. 

Zdarza się, że dochodzi do drobnych udarów, co diagnozowane jest dopiero po wielu latach podczas tomografii komputerowej. „Nazywamy to wielonaczyniowym uszkodzeniem mózgu. Jedną z jego konsekwencji jest otępienie. Pacjent przestaje być logiczny, nie liczy, nie jest w stanie funkcjonować samodzielnie i ma coraz gorszy kontakt z otoczeniem.” - powiedział specjalista chorób wewnętrznych, farmakolog kliniczny dr n. med. Marcin Wełnicki. 

Uszkodzenie mózgu spowodowane miażdżycą może prowadzić do urojeń. Chory przestaje poznawać osoby dookoła, a komunikacja z nim jest bardzo utrudniona. Może nawet tworzyć teorie spiskowe, np. że bliscy chcą do otruć. 

Okazuje się, że miażdżyca zwiększa ryzyko wystąpienia zaburzeń lękowych i depresji. „Badania potwierdzają, że każdy pacjent z chorobą układu sercowo - naczyniowego ma znacznie większe ryzyko depresji i zaburzeń lękowych. Nie wiadomo czy jest to bezpośredni związek na poziomie biochemicznym, czy jest czynnikiem pośrednim.” - powiedział specjalista chorób wewnętrznych, farmakolog kliniczny dr n. med. Marcin Wełnicki. 

depresja3

Czy miażdżyca jest odwracalna?

Miażdżyca jest chorobą przewlekłą, jednak w bardzo wczesnym etapie jej rozwoju zmiany miażdżycowe nie są groźne. „Blaszki miażdżycowe mogą być tak śladowe, że na tym poziomie nie są w stanie nam zaszkodzić, a my możemy powstrzymać ich dalszy rozwój. Odsunięcie rozwoju miażdżycy w czasie stylem życia, a często również lekami jest bardzo zasadne.” - powiedział specjalista chorób wewnętrznych, farmakolog kliniczny dr n. med. Marcin Wełnicki. Dostępne są leki, które zapobiegają narastaniu i pękaniu blaszek miażdżycowych. Według niektórych badań mogą nawet cofnąć proces rozwoju blaszki i doprowadzić do jej zmniejszenia. Podstawą jest jednak profilaktyka i zdrowy styl życia. „Nawet ja nie wiem czy nie za późno o tym myślę, bo pewnie już jakieś blaszki mam. Powinniśmy uczyć się tego w szkole podstawowej i w liceum - już na tym etapie życia należałoby zacząć zastanawiać się nad tym, co będzie w wieku 40, 50 i 60 lat. Jeśli jednak mamy już swoje lata i stwierdzono u nas miażdżycę, istnieją możliwości, żeby wziąć ją w ryzy i powstrzymać dalszy rozwój choroby.” - powiedział specjalista chorób wewnętrznych, farmakolog kliniczny dr n. med. Marcin Wełnicki. 

Miażdżyca - przyczyny, objawy, leczenie. Ekspert tłumaczy
miazdzyca
miazdzyca
Miażdżyca jest przewlekłą i postępującą chorobą zapalną naczyń tętniczych. Przez wiele lat może nie dawać żadnych objawów, a niekontrolowana prowadzi do ciężkich powikłań. Jak rozpoznać miażdżycę? Do czego może doprowadzić nieleczona miażdżyca? Jak jej zapobiegać? Jak powinna wyglądać dieta przy miażdżycy? Na czym polega leczenie? Na te i inne pytania odpowiada specjalista chorób wewnętrznych, farmakolog kliniczny dr n. med. Marcin Wełnicki.Co to jest miażdżyca?Miażdżyca to przewlekła i postępująca choroba zapalna naczyń tętniczych. Niekontrolowana prowadzi do ciężkich powikłań. Należy podkreślić, że miażdżyca dotyczy tylko i wyłącznie tętnic.Jak rozwija się miażdżyca?Początkowo żadne, bo gdybyśmy weszli w budowę tętnicy, moglibyśmy porównać tę sytuację do odkładającego się kamienia w rurach w kanalizacji. Mamy do czynienia z początkowo tworzącymi się, początkowo powoli, blaszkami miażdżycowymi. Są to struktury zapalne, które z czasem mogą ulegać włóknieniu i wapnieniu. Kiedy mamy zbyt duże stężenie cholesterolu, w środkowej części ściany tętnicy rozwija się stan zapalny, a z czasem powstaje blaszka miażdżycowa. Blaszka stopniowo powiększa się coraz bardziej utrudniając przepływ krwi. Do pewnego momentu organizm jest w stanie to sobie kompensować. Mimo, że przepływ krwi stopniowo jest coraz gorszy, pozwala nam jeszcze funkcjonować zupełnie normalnie i podejmować wysiłek. Z czasem jednak, blaszka staje się już tak duża, że przepływ jest zbyt mały i wtedy dochodzi do niedokrwienia poszczególnych narządów czy części naszego ciała. Zaczynają pojawiać się objawy wynikające z niedokrwienia. Pamiętajmy, że krew dostarcza naszym tkankom i organom tlen, glukozę, substancje odżywcze, wszystko to, co potrzeba, aby mogły funkcjonować. Jeżeli nie ma tych substancji, jeżeli krew dopływa w zbyt małej ilości, to mówimy o niedokrwieniu (niedotlenieniu) tych struktur, a w związku z tym ich funkcja ulega pogorszeniu. Poszczególne objawy pojawiają się w zależności od konkretnej lokalizacji procesów miażdżycowych. Możemy wyobrazić sobie układ krwionośny jako rodzaj bardzo krzaczastego drzewa. Z serca wyrasta aorta, nasza główna tętnica, od której odchodzą coraz to mniejsze gałązki, czyli kolejne tętnice, doprowadzające krew do wszystkich narządów. Aorta to nasze najszersze naczynie, mające największe światło. Można porównać ją do rury od małego odkurzacza. W związku z tym, że przepływ i ciśnienie krwi w aorcie są bardzo duże w kontekście do innych elementów naszego organizmu, pełne objawy miażdżycy pojawiają się tu dość późno. Proces zwężenia aorty trwa długo, ale jest możliwy. Częściej niestety blaszki miażdżycowe pękają i powstają na nich drobne skrzepliny. Organizm pęknięcie blaszki miażdżycowej traktuje jak ranę i zaczyna ją goić. Problem polega na tym, że jest ona zlokalizowana od środka i jeżeli w naczyniu powstanie skrzeplina, czyli rodzaj „strupa". W mniejszych tętnicach może dojść do ich całkowitego zatkania, jeśli do pęknięcia blaszki miażdżycowej dochodzi w tętnicy dużego kalibry, skrzepliny urywają się i ich fragmenty płyną z prądem krwi, zatykając mniejsze naczynia.. W tej sytuacji może dojść do ostrego niedokrwienia kończyny dolnej, ponieważ takiemu „zatkaniu” ulega tętnica udowa lub któreś z jej rozgałęzień.Jakie są objawy miażdżycy nóg?W sytuacji, kiedy krew nie dopływa do nogi, odczuwany jest bardzo silny ból. Kończyna staje się zimna i blada, a następnie obumiera, czyli dochodzi do martwicy. Palce mogą zrobić się czarne, a najgorszym wypadku nawet odpaść. Stan ostry stanowi zagrożenie życia i trzeba natychmiast, mówiąc kolokwialnie odetkać naczynie, albo dojdzie do konieczności amputacji całej kończyny dolnej. Proces może trwać również przewlekle, czyli tętnice kończyn dolnych mogą się zwężać stopniowo. Wtedy pojawia się objaw, który powinien pacjenta niepokoić. Nazywamy go chromaniem przestankowym. Pacjent idzie i w pewnym momencie odczuwa ból łydek, ud lub pośladków, w zależności od tego, gdzie mamy zwężenie tętnic. Kiedy się zatrzyma, ból ustępuje i może iść znowu. Oznacza to, że wysiłek, który podejmuje, wiąże się z takim zapotrzebowaniem na tlen, na krew, któremu tętnice nie są już w stanie sprostać. Mamy za mały dopływ krwi w stosunku do podjętego wysiłku. Taki mechanizm działa w każdym układzie. Zwykle mówimy o kończynach dolnych, chociaż tak naprawdę miażdżyca dotyczy całego układu tętniczego. W różnych jego elementach czy obszarach jest bardziej bądź mniej nasilona i stąd manifestacja może być bardziej wyrażona na przykład w obrębie kończyn dolnych, czy w obrębie serca lub mózgu.Czym charakteryzuje się miażdżyca aorty brzusznej?Aorta ma swoje dwa główne odcinki. Odcinek piersiowy „wyrasta” z serca i przebiega przez klatkę piersiową między płucami w obszarze, który nazywamy śródpiersiem. Dalej przechodzi w dół przez jamę brzuszną i jest to odcinek brzuszny. Następnie rozwidla się, jak litera Y, na główne tętnice doprowadzające krew do kończyn dolnych. Odcinek brzuszny statystycznie często może ulegać poszerzeniu. Ściana tętnicy zmieniona miażdżycowo przestaje być tak elastyczna jak powinna i robi się sztywniejsza. Aorta, która przez wiele lat była sprawnie funkcjonującą, elastyczną “rurą”, staje się bardzo rozszerzona i rozdęta. Nazywamy to na początku tętniakowym poszerzeniem, a potem tętniakiem. Przykładowo ze światła o średnicy 2- 3 cm robi się stopniowa 4,5, a nawet znacznie więcej. Mogą tam powstawać drobne skrzepliny uszkadzające dalsze elementy naszego układu krwionośnego. Największym zagrożeniem jest jednak pęknięcie tętniaka.. W przypadku pęknięcia tętnika aorty krew może rozlać się do jamy brzusznej, co skutkuje szybkim zgonem. Częściej jednak mamy do czynienia z tak zwanym tętniakiem rozwarstwiającym. Dochodzi wówczas do rozerwania środkowej części ściany tętnicy, można to porównać do „sprucia” się materiału, a krew płynie dwoma kanałami – tym prawdziwym oraz tym nowym, patologicznym, tak zwanym kanałem rzekomym. To też stanowi zagrożenie życia, ale w tym przypadku mamy trochę więcej czasu na interwencję i jesteśmy w stanie zareagować. Podsumowując, tętniak jest najcięższym powikłaniem miażdżycy w obszarze aorty brzusznej i piersiowej.Do czego prowadzi miażdżyca serca?Serce doprowadza krew do całego organizmu, ale także do samego siebie za pomocą dwóch tętnic wieńcowych. Mogą one ulec miażdżycy i ulegać zwężeniu, co spowoduje zbyt mały przepływ krwi do serca i jego niedokrwienie. Trwa to pewien czas, aż dochodzi do zawału, czyli obumarcia fragmentu serca. Jest to bezpośrednia konsekwencja kardiologiczna miażdżycy tętnic wieńcowych, czyli choroby wieńcowej. Pacjenci często opisują bóle wieńcowe jako uczucie, jakby ktoś położył im kamień na klatce piersiowej albo na niej usiadł. Często towarzyszą mu duszności i lęk przed śmiercią.Do czego prowadzi miażdżyca mózgu?Konsekwencją miażdżycy w naczyniach tętniczych mózgu jest udar. Kiedy mamy zbyt mało krwi dopływającej do pewnych struktur naszego ośrodkowego układu nerwowego, struktury te umierają. Objawami udaru są zaburzenia m.in. mowy, widzenia i siły mięśniowej. Nagle nie jesteśmy w stanie podnieść szklanki z kawą albo zaczynamy powłóczyć nogą. Czasami te objawy się wycofują, bo niedokrwienie było przejściowe. Jeśli jednak dochodzi do pełnego udaru niedokrwiennego, objawy neurologiczne będę się utrzymywać. Niedowład, zaburzenia mowy, zaburzenia widzenia, zaburzenia równowagi czy chodu – pozostaną. W mniejszym lub większym stopniu, często uniemożliwiając nam normalne, a czasem również samodzielne funkcjonowanie.Ile czasu rozwija się miażdżyca, zanim pojawią się pierwsze objawy?Pamiętajmy, że wczesna miażdżyca nie daje żadnych objawów. Pesymiści uważają, że miażdżyca zaczyna rozwijać się już około 20 roku życia. Bardzo dużo zależy od nas, od naszego garnituru genetycznego i od tego, jak żyjemy. To jak długo miażdżyca będzie się rozwijać, do czasu wystąpienia pierwszych objawów jest kwestią osobniczą. U kobiet trwa to dłużej, gdyż są chronione przez hormony płciowe. W ich przypadku miażdżyca przyspiesza swój rozwój i daje o sobie znać po menopauzie. U mężczyzn powikłania pojawiają się wcześniej, około 50roku życia. Niestety coraz częściej, w związku ze stylem życia, brakiem aktywności fizycznej, nieprawidłową dietą i otyłością, miażdżyca znacznie przyspiesza. Dziś nie jest już niczym dziwnym zawał serca u czterdziestolatka. Musimy mieć świadomość tego, że nie jest to sprawiedliwa choroba. Czasami rozwija się powoli i daje pewne sygnały ostrzegawcze. Pojawiają się bóle w klatce piersiowej czy chromanie przestanowe i pacjent ma czas, żeby zareagować. Niestety zdarza się, że pierwszym objawem dotychczas bezobjawowej choroby wieńcowej jest zawał serca i zgon. To może być pierwsza manifestacja miażdżycy.Jakie są najcięższe skutki miażdżycy?Powikłania miażdżycy, czyli choroby układu sercowo - naczyniowego, a przede wszystkim choroba wieńcowa i jego konsekwencja - zawał serca oraz udar mózgu, to najczęstszych przyczyn przedwczesnych zgonów w naszym kraju. Jesteśmy wciąż krajem wysokiego ryzyka sercowo - naczyniowego, czyli mamy gorsze rokowanie niż inne kraje europejskie. Są to choroby, które odpowiadają za 40 - 50 procent zgonów każdego roku.Jakie są przyczyny miażdżycy? Jak jej zapobiegać?Czynnikami niemodyfikowanymi są wiek i płeć. Starzejemy się, a miażdżyca rozwija się wraz z wiekiem. Mężczyźni są bardziej narażeni, gdyż kobiety przed menopauzą są chronione w sposób endokrynologiczny. Reszta zależy już od nas. Potężnym czynnikiem ryzyka jest nikotyna, dlatego powinniśmy wystrzegać się palenia papierosów. Kolejną przyczyną jest siedzący tryb życia i brak aktywności fizycznej. Powinniśmy się ruszać, chociażby 6000 kroków dziennie. Nie musimy chodzić na siłownię i dbać o rzeźbę, bo nie każdego na to stać finansowo czy emocjonalnie, ale zwykłe 6 000 kroków dziennie to jest absolutne minimum! Wystarczy zwykły spacer, a zmniejszymy ryzyko udaru mózgu i zawału serca! Warto też zadbać o dietę.Jak powinna wyglądać dieta przy miażdżycy? Co jeść, a czego unikać?Jeżeli naszym codziennym posiłkiem jest hamburger i cola, to nie pożyjemy w zdrowiu zbyt długo. Ważne, aby dieta była urozmaicona i bogata w produkty pełnoziarniste oraz warzywa i owoce. 3 –4 porcje warzyw i owoców dziennie poprawia rokowanie, to znaczy zmniejsza ryzyko zawału serca i wydłuża życie, przede wszystkim życie bez choroby. Badania kliniczne potwierdzają, że garść orzechów dziennie zmniejsza ryzyko zawału serca i udaru mózgu o 20 – 30 procent! Unikajmy wszystkiego, co jest wysoko przetworzone, między innymi kolorowych, gazowanych napoi. Wystrzegajmy się przetworzonego, czerwonego mięsa, również w kontekście onkologicznym. Warto podkreślić, że podaż kaloryczna nie powinna większa, niż zapotrzebowanie energetyczne związane z naszą codzienna aktywnością. Kwestia bilansu – gdy jemy zbyt dużo, magazynujemy – czyli tyjemy. Czy miażdżyca jest odwracalna?Miażdżyca jest chorobą przewlekłą. W bardzo wczesnym etapie choroby możemy mieć pewne zmiany miażdżycowe, potwierdzone w badaniach, jednak mało istotne klinicznie. Blaszki miażdżycowe mogą być tak śladowe, że na tym poziomie nie są w stanie nam zaszkodzić, a my możemy powstrzymać ich dalszy rozwój. Odsunięcie rozwoju miażdżycy w czasie stylem życia, a często również lekami jest bardzo zasadne. Mamy nowe możliwości farmakologiczne i leki, które działają przede wszystkim na cholesterol. Potrafią ustabilizować blaszkę miażdżycową, czyli zapobiegać jej pęknięciu i jej narastaniu, a także według niektórych badań również cofnąć proces i ją zmniejszyć. Podstawową zasadą jest jednak profilaktyka i styl życia. Nawet ja nie wiem czy nie za późno o tym myślę, bo pewnie już jakieś blaszki mam. Powinniśmy uczyć się tego w szkole podstawowej i w liceum - już na tym etapie życia należałoby zacząć zastanawiać się nad tym, co będzie w wieku 40, 50 i 60 lat. Jeśli jednak mamy już swoje lata i stwierdzono u nas miażdżycę, istnieją możliwości, żeby wziąć ją w ryzy i powstrzymać dalszy rozwój choroby.Jak wygląda leczenie miażdżycy?Podstawą leczenia pacjenta z miażdżycą, gdziekolwiek by ona nie była, są leki obniżające stężenie cholesterolu, tzw. złego cholesterolu, czyli przede wszystkim frakcji LDL. Podstawową grupą leków są tzw. statyny, które zmniejszają produkcję naszego własnego cholesterolu w wątrobie, przez co organizm wykorzystuje bardziej to, co w nas „pływa”. Jest to taki wzmożony recycling, bardzo dla nas korzystny. Dzięki temu blaszki, które już mamy nie narastają i rzadziej pękają, a tym samym rzadziej dochodzi do ostrych powikłań. Jeżeli dobrze się leczymy i prowadzimy zdrowy styl życia, mogą nawet zacząć się powoli cofać. Istnieją też inne leki obniżające cholesterol, ale statyny są tym absolutnie złotym standardem od dobrych 20 lat. Nic lepszego na razie nie wymyśliliśmy, a to znaczy, że mamy z nimi bardzo duże doświadczenie. Są to jedne z najczęściej stosowanych leków w kardiologii i generalnie w chorobach wewnętrznych. Drugą grupą leków, o których warto myśleć, ale należy stosować z rozwagą są leki przeciwpłytkowe, m.in. kwas acetylosalicylowy zwany potocznie „aspiryną”. Bardzo często stosuje się tzw. kardiologiczną dawkę kwasu acetylosalicylowego. Warto podkreślić, że mimo, iż jest to lek dostępny bez recepty, nie może być brany przez każdego pacjenta. Zawsze wymagana jest konsultacja z lekarzem. Stosowany zgodnie ze sztuką, poprawia rokowanie, zmniejsza ryzyko udaru mózgu i zawału serca. Stosowany jednak bez wskazań i nierozważnie, zwiększa ryzyko wystąpienie niebezpiecznych krwawień. Warto pamiętać, aby kontrolować inne czynniki ryzyka. Pacjent, który ma cukrzycę, czy nadciśnienie tętnicze, powinien mieć je wyrównane. Pacjent z otyłością musi zadbać o zmianę stylu życia i zredukować swoją masę ciała. Na to jest zawsze czas, niezależnie od wieku i od ilości powikłań. Aktywność fizyczna i dieta są podstawą każdego leczenia.Czy miażdżyca może dawać objawy psychiczne?Bezpośrednio chyba nie. Przynajmniej nie w potocznym tego słowa znaczeniu. Mogą jednak wystąpić objawy pośrednie, np. sytuacji, kiedy miażdżyca stopniowo uszkadza tętnice mózgu. Duże uszkodzenia prowadzą do rozległych udarów i wówczas dominują typowe objawy neurologicznie: niedowłady, zaburzenia mowy itp. Czasami jednak dochodzi do drobnych udarów, co widzimy po wielu latach na przykład w tomografii komputerowej mózgu w postaci drobnych „dziureczek” w naszym układzie nerwowym. Nazywamy to wielonaczyniowym uszkodzeniem mózgu. Jedną z jego konsekwencji jest otępienie. Pacjent przestaje być logiczny, nie liczy, nie jest w stanie funkcjonować samodzielnie i ma coraz gorszy kontakt z otoczeniem. Często pojawiają się zespoły urojeniowe, czyli np. pacjent uważa, że rodzina chce go otruć albo przestaje poznawać osoby dookoła. To są między innymi objawy psychiczne miażdżycy. Mają one podłoże organiczne, czyli przyczyną jest uszkodzenie mózgu. Warto także wspomnieć o związku między miażdżycą i depresją. Badania potwierdzają, że każdy pacjent z chorobą układu sercowo - naczyniowego ma znacznie większe ryzyko depresji i zaburzeń lękowych. Nie wiadomo czy jest to bezpośredni związek na poziomie biochemicznym, czy jest czynnikiem pośrednim.Jak zdiagnozować miażdżycę? Jakie badanie należy wykonać?Istnieją pewne grupy pacjentów podwyższonego ryzyka, u których możemy spodziewać się miażdżycy. Należą do nich m.in. pacjent z wieloletnią cukrzycą, nadciśnieniem i podwyższonym stężeniem cholesterolu. Również osoba, u której w rodzinie wśród bliskich osób wystąpiły wczesne zawały serca czy udar mózgu jest bardziej narażona na rozwój miażdżycy. Kiedy taki pacjent trafia do gabinetu, należy się zastanowić, czy może już jakieś łożysko naczyniowe zostało istotnie zajęte i wymagana jest interwencja. Mamy dwie główne grupy metod diagnostycznych. Do badań nieinwazyjnych należą między innymi badania USG i tomografia komputerowa. W USG brzucha widzimy aortę, patrzymy jak jest poszerzona i czy widoczna jest gdzieś duża blaszka miażdżycowa. USG tętnic szyjnych pozwala nam ocenić tętnice szyjne i zobaczyć, czy nie ma tam blaszek miażdżycowych. W tomografii komputerowej możemy uwidocznić blaszki miażdżycowe również w innych tętnicach, np. mózgowych czy wieńcowych. Metodą inwazyjną, kiedy potwierdzamy, jak duże są blaszki i jak bardzo upośledzają przepływ w danym łożysku są różne metody angiografii. Wchodzimy cewnikiem do naczynia, podajemy kontrast i obserwujemy na specjalnych monitorach, jak ten kontrast przepływa. Dzięki temu możemy zobaczyć jak procentowo zmniejszone jest światło naczynia i jak bardzo upośledzony jest przepływ. Klasycznym, najczęściej wykonywanym badaniem z tej grupy jest koronarografia, czyli ocena naczyń wieńcowych serca. Możemy wykonać koronarografię diagnostyczną, czyli sprawdzić, czy mamy miażdżycę i jak bardzo jest nasilona, a także jednocześnie przeprowadzić tzw. angioplastykę. Jeżeli zauważymy duże upośledzenie przepływu, jesteśmy w stanie wszczepić stenta, czyli coś w rodzaju „sprężynki” rozszerzającą tętnicę. Metoda ta poprawia przepływ, ale nie usuwa jednak miażdżycy. Pacjent wymaga więc odpowiednich leków i zmiany stylu życia oraz dalszej opieki lekarskiej.Z Joanną Kamińską rozmawiał dr n. med. Marcin Wełnicki, specjalista chorób wewnętrznych, farmakolog kliniczny. Jest klinicystą z wieloletnim doświadczeniem praktycznym, zarówno w pracy w warunkach oddziału szpitalnego i szpitalnego oddziału ratunkowego, jak i pracy ambulatoryjnej. W zakresie jego szczególnych zainteresowań leżą schorzenia internistyczne kobiet ciężarnych, pacjentów neurologicznych oraz geriatrycznych. Poza pacjentami ze schorzeniami układu sercowo-naczyniowego na co dzień zajmuje się również pacjentami z chorobami gastroenterologicznymi pulmonologicznym. W sposób szczególny interesuje się także zaburzeniami metabolicznymi (dyslipidemia, cukrzyca, zespół metaboliczny) oraz kardioseksuologią. Od początku swojej praktyki zawodowej jest związany z III Kliniką Chorób Wewnętrznych i Kardiologii II Wydziału Lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, która do 2017 roku funkcjonowała w ramach Szpitala na Solcu. W tym czasie zyskał doświadczenie w prowadzeniu diagnostyki i leczenia pełnego spektrum chorób internistycznych, w tym również w zakresie konsultacji pacjentów z oddziałów zabiegowych oraz pacjentek hospitalizowanych w oddziale ginekologiczno-położniczym. Sprawował również nadzór nad Pododdziałem Intensywnej Opieki Kardiologicznej, pełnił także dyżury jako lekarz Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Po uzyskaniu tytułu doktora nauk medycznych został adiunktem Kliniki, a po przeniesieniu Kliniki do Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego objął dodatkowo funkcję Zastępcy Kierownika Oddziału I Wewnętrznego. Szczególną umiejętnością dr Wełnickiego jest wykonywanie Ultrasonograficznego Badania Płuc (LUS). Umiejętność tę zdobył poprzez odbycie szeregu kursów certyfikowanych przez Polskiego Towarzystwo Ultrasonografii, w tym kursu dla zawansowanych certyfikowanego przez European Federation of Societies for Ultrasound in Medicine and Biology (EFSUMB). Dr Wełnicki od 2015 roku wykorzystuje LUS w codziennej praktyce klinicznej. W tym czasie powstały już dwie edycje wytycznych dotyczących zastosowania LUS w chorobach wewnętrznych, których jest współautorem. Jest również członkiem międzynarodowego zespołu, który jest w trakcie opracowywania dokumentu – New Lung Ultrasound Consensus. Dr Wełnicki jest członkiem Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, w którym od września 2021r. obejmuje stanowisko Prezesa – elekta Sekcji Farmakoterapii Sercowo-Naczyniowej, a w kadencji 2023 – 2025 Prezesa SFSN PTK. Jest również członkiem Grupy Roboczej Cardiovascular Pharmacotherapy European Society of Cardiology (ESC) Jako adiunkt III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii II Wydziału Lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego Dr Wełnicki odpowiada za kształcenie i organizację zajęć dla studentów wydziału lekarskiego z zakresu chorób wewnętrznych i geriatrii oraz szkolenia specjalizacyjne młodych lekarzy. Od lat wykłada również na konferencjach i sympozjach o zakresie ogólnokrajowym, jak również prowadzi szkolenia dotyczące schorzeń internistycznych dla lekarzy i farmaceutów. W swoim dorobku naukowym ma także znaczącą liczbę artykułów naukowych, publikacji książkowych. Współtworzył również kilkaset rozdziałów w monografiach i podręcznikach medycznych dotyczących zagadnień z zakresu chorób wewnętrznych i kardiologii. Ponadto Doktor Wełnicki zajmuje się pacjentami w Klinice Specjalistycznej SaskaMed Dr Kuźlik.
Czytaj dalej
Udar mózgu - objawy, przyczyny, leczenie. Ekspert tłumaczy
udar
udar
Udar mózgu to choroba mózgowo - naczyniowa, w której obumiera fragment mózgu w następstwie zaburzeń krążenia mózgowego. Jest trzecią co do częstości przyczyną śmierci, zaraz po chorobach układu sercowo-naczyniowego i po nowotworach. Jednocześnie jest najczęstszą przyczyną trwałego inwalidztwa osób dorosłych. Jakie są objawy udaru mózgu? Jak rozpoznać pierwsze objawy ostrzegawcze? Dlaczego udar nazywany jest zawałem mózgu? Ile trwa udar mózgu? Czy udar może się powtórzyć? Jak wygląda leczenie i rehabilitacja po udarze? Na te i inne pytania odpowiada kardiolog dr n. med. Ewa Uścińska.
Czytaj dalej