Sandra Kubicka w ostrych słowach o wizycie na SOR. "Moją mamę potraktowano jak zwierzę"
Sandra Kubicka opublikowała na swoim Instagramie nagranie, w którym opowiedziała o wizycie z chorą mamą na jednym z łódzkich SOR-ów. Modelka nie szczędziła gorzkich słów. Teraz szpital próbuje się bronić.
Sandra Kubicka to polska modelka i gwiazda social mediów. Prywatnie związana z muzykiem Aleksandrem Milwiw-Baronem, gitarzystą grupy Afromental i jurorem programu rozrywkowego The Voice Of Poland. Para pobrała się w kwietniu 2024 roku. Modelka ma 29 lat, obecnie jest w ciąży i nie może się denerwować. Niestety w Polsce niekiedy trudno zachować spokój.
Sandra Kubicka ostro o łódzkim szpitalu
Sandra Kubicka jest w ciąży, więc często odwiedza lekarzy, ale tym razem wybrała się do szpitala ze swoją chorą mamą. Kobiety odwiedziły wspólnie łódzki SOR. Modelka w swoich mediach społecznościowych dała upust temu, jak była niezadowolona z wizyty. Jak powiedziała:
– Nigdy nie zrozumiem osób, które chcą ratować ludzkie życie, a później traktują pacjentów jak zwierzęta.
Kubicka w krótkim filmiku opowiada, że nie była w stanie porozumieć się z lekarzem, ponieważ nie znał języka polskiego. Kobieta zastanawia się, jak to możliwe. To jednak nie koniec zarzutów. Modelka ma zastrzeżenia, co do tego, jak wyglądała diagnostyka. Jej zdaniem, jej mamie dolegało coś poważnego, a lekarz zbagatelizował objawy, twierdząc, że to ból miednicy.
– Nie zrobili jej badań, które powinni zrobić. Przesiedziała pół dnia na SOR-ze. Dostała kroplówkę przeciwbólową i ją wypisali. [...] Nie godzę się na takie traktowanie. Moja mama nie została zaopiekowana tak, jak być powinna. Nie sprawdzili tego, co powinni sprawdzić – mówi wściekła Kubicka.
Celebrytka dodała, że od swoich obserwatorów dostaje mnóstwo informacji odnośnie "jakości usług" na łódzkim SOR-ze. Teraz szpital próbuje się bronić.
Szpital odpowiada. "Zobowiązuje nas tajemnica"
Dziennikarze portalu Plejada uzyskali komentarz szpitala. W odpowiedzi usłyszeli, że lekarzy zobowiązuje tajemnica lekarska, a Sandra Kubicka nie złożyła oficjalnego wniosku do dyrekcji szpitala ani łódzkiego oddziału NFZ, w związku z czym szpital, zobowiązany tajemnicą lekarską, nie może udzielać żadnych informacji.
"W związku z pojawiającymi się w mediach społecznościowych negatywnymi komentarzami w zakresie funkcjonowania SOR Szpitala im. Barlickiego w Łodzi zamieszczanymi przez panią Sandrę Kubicką oświadczam, że przekazywana nagminnie informacja o rzekomym odmawianiu ustosunkowania się przez Szpital do zarzutów jest niezgodna ze stanem faktycznym — formalnie nie został bowiem wystosowany żaden wniosek w tej sprawie" – czytamy.
Z oświadczenia dowiadujemy się też, że mimo to zostanie rozpoczęte "wstępne postępowanie wyjaśniające". Szpital w tym celu zabezpieczył dokumentację medyczną, zaprzeczył jednak, że lekarz nie mówił po polsku. Jego znajomość języka miała być wystarczająca na przeprowadzenie diagnostyki zgodnie z procedurami. Sandra Kubicka ma jednak inne zdanie.
Polskie realia: pacjentka dzwoniła ze szpitala na SOR
Jakkolwiek, nie jesteśmy w stanie rozstrzygnąć sporu między Sandrą Kubicką a łódzkim szpitalem, to musimy przyznać, że w ostatnim czasie pojawia się wiele niepokojących doniesień na temat kondycji polskich szpitali i SOR-ów.
Na początku kwietnia pisaliśmy o historii pacjentki Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Warszawie, która ze szpitalnego łóżka dzwoniła na SOR. Kobieta poczuła się źle po operacji serca i wzywała pomoc. Niestety nikt nie przyszedł. Dopiero dyspozytor SOR zadzwonił do szpitala i powiedział, że jest w nim pacjentka potrzebująca pomocy. Kobieta zmarła nazajutrz.
Kolejna historia, która nie miała prawa się wydarzyć dotyczy aktywisty Tomasza Szypuły. Mężczyzna źle się poczuł i poszedł do lekarza, który podał mu leki na obniżenie ciśnienia. Kiedy 46-latek stracił przytomność, przewieziono go do szpitala, tam jednak nie chciano go przyjąć, choć miał udar. Aktywista obecnie przebywa w śpiączce. Jest w stanie krytycznym.
Zobacz też:
Miał udar, podali mu leki na obniżenie ciśnienia. Teraz jest w stanie krytycznym
"Skoczysz mi po ampułeczki?" Niepokojące nagranie z krakowskiego szpitala
Groźny wirus w mleku. WHO wydało ważny komunikat