Nasze mózgi się przegrzewają. Psychiatra: "Mamy falę zaburzeń"
– Nie jesteśmy ewolucyjnie przystosowani do odbioru takiej ilości informacji, jesteśmy przebodźcowani, nasz umysł się "przegrzewa" – mówi w rozmowie z Polską Agencją Prasową prof. dr hab. Edward Gorzelańczyk, psychiatra. Ekspert zwrócił uwagę na przebobodźcowanie – jedną z największych pułapek cywilizacyjnych dla naszych mózgów.
Nadmiar informacji może prowadzić do kryzusu
Za pierwszego przedstawiciela gatunki ludzkiego uznaje się Homo habilic, czyli "człowieka zręcznego". Naukowcy są zdania, że pojawił się on 2,6 mln lat temu w Afryce wschodniej. Wyginął 1,5 mln lat temu. Dla porównania żarówkę wynaleziono w 1879 roku, komputer w 1945. To pokazuje, ile czasu spędziliśmy bez gier komputerowych, social mediów, a nawet bez prądu. Jako gatunek, nie jesteśmy przystosowani do tych bodźców.
– Rewolucja kulturowo-technologiczna, jaka nastąpiła, sprawiła, że swoimi ograniczonymi zasobami nie potrafimy objąć tego wszystkiego, co do nas dociera, w związku z czym coraz więcej osób ma problem, żeby z tym sobie poradzić. Znajdujemy się w ekstremalnie odmiennej sytuacji dla naszego gatunku w porównaniu do tej z przeszłości ewolucyjnej –żyjemy w nadmiarze informacyjnym – mówi w rozmowie z PAP psychiatra prof. Edward Gorzelańczyk.
Lekarz zwraca uwagę na przebodźcowanie wynikające z ogromnej liczby newsów. – Trwa wielki wyścig – żeby sprzedać więcej wszystkiego, więc to wszystko też musi być "bardziej". Żywność musi być smaczna, więc odpowiednio słodka albo przeciwnie – pikantna. Muzyka ma być mocniejsza. Pornografia działa silniej niż bodźce w naturze. Gdzie byśmy nie spojrzeli, tak się dzieje, nie potrafimy en masse się przed tym obronić.
Nasze mózgi są przebodźcowane, ciała zostają w bezruchu
Fizjoterapeuta Jakub Wasilewski uważa, że rozwój cywilizacyjny odbija się również na naszych ciałach. – Ludzkie ciało jest stworzone do ruchu, nie do siedzenia i patrzenia się w ekran – mówi w rozmowie z Pacjentami. Dodaje, że nasz styl życia diametralnie różni się od tego, który prowadzili nasi przodkowie i bynajmniej nie mówi tu o czasach, gdy żyliśmy na sawannie, ale o pokoleniach sprzed kilku dekad. Gdyby nasze prababcie zobaczyły, jak dzisiaj żyjemy, prawdopodobnie złapałyby się za głowę.
– Automatyzacja, rozwój technologii, urbanizacja oraz długie godziny pracy sprawiają, że ruszamy się coraz mniej. Statystyki są niepokojące – według WHO 23% dorosłych i 81% nastolatków jest niewystarczająco aktywnych fizycznie. Wraz z wiekiem problem się pogłębia – wiele osób po 30. roku życia przestaje wykonywać podstawowe czynności ruchowe, takie jak bieganie czy skakanie – mówi fizjoterapeuta.
I dalej: – W Polsce ponad 50% dorosłych ma nadwagę, a około 25% jest otyłych. To przekłada się na choroby sercowo-naczyniowe oraz cukrzycę, będące jednymi z głównych przyczyn zgonów.
Jak chronić się przed nadmiarem informacji i bezruchem?
Fizjoterapeuta Jakub Wasilewski radzi, aby zrobić sobie "rachunek sumienia" i zastanowić się, czy wystarczająco dbamy o swoje zdrowie. Czy rozumiemy, co oznacza zdrowa dieta? Jak czujemy się psychicznie? Czy nasze ciało jest gotowe na wyzwania, jakie stawia przed nami codzienność?
– Zgodnie z najnowszymi zaleceniami WHO, wystarczy 150 minut ruchu tygodniowo, aby zapobiegać skutkom siedzącego trybu życia. Warto traktować to jako kierunek, a nie sztywny cel. W mojej praktyce edukuję pacjentów, że 4 treningi w tygodniu po 30 minut, połączone ze spontaniczną aktywnością fizyczną, są wystarczające – radzi Wasilewski.
– Dla zdrowia psychicznego konieczne jest raz na jakiś czas zwolnić obroty, wyciszyć się, uciec od nadmiaru bodźców, jeśli chce się uniknąć zaburzeń. Proponuję – akurat mamy sezon – wybrać się na grzyby, wszak mentalnie jesteśmy zbieraczami. Albo wybrać się na ryby czy długą, relaksującą przechadzkę. Podejmujmy aktywności zbliżające nas do tych naturalnie występujących w społeczeństwach zbieracko-łowieckich Homo sapiens – dodaje prof. Gorzelańczyk.
Zobacz też:
Czy nasze ciała są gotowe na XXI wiek? Fizjoterapeuta o cywilizacyjnych pułapkach bezruchu
Coraz więcej par tworzy związki DINK. Nazwa kryje niepokojący komunikat
Kiedy lepiej się rozstać? 5 uzasadnionych naukowo powodów