Wyszukaj w serwisie
choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne zdrowie psychiczne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Zdrowie Psychiczne > Coraz więcej par tworzy związki DINK. Nazwa kryje niepokojący komunikat
Daria  Siemion
Daria Siemion 15.09.2024 10:11

Coraz więcej par tworzy związki DINK. Nazwa kryje niepokojący komunikat

Para
Fot. Shutterstock / Raushan_films

Ona, on i… podwójna pensja, ale zero dzieci. Tak w skrócie można zdefiniować związki DINK. W Polsce decyduje się na nie coraz więcej osób. Powody są różne. Jedni nie chcą rezygnować z kariery, inni boją się o swoje zdrowie i stan finansów. Są jednak osoby, dla których bezdzietność to przykra konieczność. 

Związki DINK a kryzys demograficzny w Polsce

W ostatnich latach w Polsce coraz częściej mówi się o kryzysie demograficznym, który objawia się zmniejszającą się liczbą urodzeń i wzrastającą liczbą zgonów. 

Dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wskazują, że w 2023 roku liczba ludności kraju spadła o 131 tysięcy osób w porównaniu z rokiem poprzednim. Zarejestrowano tylko 272 tysiące urodzeń – najniższą liczbę od czasu zakończenia II wojny światowej. Tymczasem zmarło około 409 tysięcy osób. 

Ten spadek liczby ludności nie jest nowym zjawiskiem – od około 30 lat w Polsce utrzymuje się tak zwana "depresja urodzeniowa”, czyli brak prostej zastępowalności pokoleń. Wynika to przede wszystkim z tego, że osoby w wieku rozrodczym nie chcą mieć dzieci lub odkładają rodzicielstwo na później.

Test ciążowy
Z problemem niepłodności w Polsce mierzy się ponad milion par Fot. Shutterstock / Prostock-studio
6 rzeczy, których nie mówić kobietom po poronieniu. Ciągle to słyszą 5 powodów, dla których młode kobiety boją się mieć dzieci. Psycholożka wyjaśnia

Przybywa związków DINK, czyli bezdzietnych z wyboru

Jedną z przyczyn kryzysu demograficznego w Polsce jest rosnąca liczba par, które nie chcą mieć dzieci. Coraz więcej młodych ludzi odchodzi od tradycyjnego modelu rodziny, wybierając styl życia, który lepiej odpowiada ich indywidualnym potrzebom i aspiracjom. 

Jednym z takich modeli jest związek DINK – skrót od angielskiego "Double Income, No Kids”, co oznacza "podwójny dochód, zero dzieci”. Jest to model życia, który staje się szczególnie popularny wśród pokolenia milenialsów i przedstawicieli pokolenia Z, nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Rekordziści mieszkają w Korei Południowej, gdzie współczynnik dzietności wynosi  zaledwie 0,78 (dla porównania w Polsce jest to 1,33).

Szacuje się, że w Polsce około 6-10 proc. par to związki DINK. Są to osoby, które decydują się na życie bez potomstwa. 

W pojęcie związków DINK wpisują się również pary, które nie mogą mieć dzieci z powodów problemów zdrowotnych. Obecnie z niepłodnością zmaga się od 10 do 16 proc. osób w wieku rozrodczym. W Polsce problem ten dotyczy ok. miliona par. 

U kobiet jedną z najczęstszych przyczyn niepłodności jest zespół policystycznych jajników (PCOS) i zaburzenia owulacji. U mężczyzn główną przyczyną niepłodności są z kolei są nieprawidłowe parametry nasienia. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że czynnik męski jest przyczyną niepłodności u 40 proc. par.

Dlaczego pary nie chcą mieć dzieci?

Z badań przeprowadzonych w 2023 roku przez organizacje NerdWallet i Harris Poll w USA wynika, że 36 proc. bezdzietnych jako powód swojej decyzji wskazało finanse.

Problemem jest brak dostępnych miejsc w żłobkach i przedszkolach, a także niestabilna sytuacja finansowa: kredyty mieszkaniowe w Polsce są jednymi z najdroższych w Europie, a zatrudnienie w oparciu o umowę cywilno-prawną (tzw. śmieciówkę) nie daje poczucia bezpieczeństwa. Pytanie, czy kogokolwiek w tej sytuacji możemy osądzać?

– Taki lęk jest świadectwem dojrzałości, bo kobieta zaczyna myśleć o tym, co się zmieni, zaczyna planować swoje życie, uwzględniając w nim zmiany. Wyobraża sobie nowe położenie i szuka rozwiązania – mówi w rozmowie z portalem poradnikzdrowie.pl psycholog Małgorzata Ohme.

Coraz częściej pojawia się jednak motyw zdrowotny – Polki nie chcą mieć dzieci ze względu na obawy związane ze zdrowiem psychicznym, rozpadem związku, zdrowiem dziecka i ciążą. Przypomnijmy, że w ostatnich latach w Polsce pojawiło się wiele niepokojących doniesień na temat śmierci kobiet w ciąży. Porodu obawia się aż 80 proc. Polek. 

Zobacz też:

Śmierć po cesarce. Mąż kobiety oskarża szpital

Chamstwo i bezpodstawne nacinanie krocza muszą się skończyć! Zacznijmy Rodzić po Ludzku

"Poród w Polsce to trauma. Nie chcę mieć przez to więcej dzieci" [LIST]