Nie żyje znany kardiolog. Zmarł nagle. Miał 41 lat

W wieku 41 lat nagle zmarł młody polski kardiolog, pracownik Narodowego Instytutu Kardiologii, ceniony i niezwykle oddany pacjentom lekarz. Roman Piotrowski doznał rozległego zawału serca na wycieczce górskiej w Hali Gąsienicowej, niestety nie udało się go uratować.
Oddany lekarz i ceniony profesor CMKP
Roman Piotrowski, ukończył studia na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie w 2008 roku, był pracownikiem Narodowego Instytutu Kardiologii i profesorem CMKP w Szpitalu Grochowskim, wiążąc swoją pracę zawodową z Pracownią Elektrofizjologii i Kontroli Urządzeń Wszczepialnych Kliniki Kardiologii CMKP. Jak dowiadujemy się z Postu na FB, zamieszczonego przez Asocjację Rytmu Serca Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, Piotrowski był jednym z prekursorów kardioneuroablacji w Polsce i rozpoznawalnym na świecie naukowcem oraz operatorem.

Jego odejście wstrząsnęło światem medycznym
Kardiolog, mimo młodego wieku, miał ogromne doświadczenie. Organizował coroczne międzynarodowe warsztaty kardioneuroablacyjne, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Był ponadto wyśmienitym operatorem w ablacjach w strukturalnie chorym sercu, w tym wykonywał ablacje epikardialne.
„Ostatnio, podczas dorocznego spotkania wigilijnego naszej Pracowni „pasowałem” Romana przy użyciu igły transseptalnej na przyszłego kierownika naszej pracowni (zdjęcie 2). Niestety, to się nigdy nie stanie. Życie jest czasem brutalne i niesprawiedliwe. Będziemy musieli dalej żyć bez Niego, ale nigdy Go nie zapomnimy. Odejście Romana to wielka strata dla polskiej i międzynarodowej społeczności elektrofizjologicznej” – pisze prof. Piotr Kułakowski.
Zobacz także: Bardzo często to pierwszy objaw SM. Dotyka oczu
Żegnają go najbliżsi i pracownicy
Roman Piotrowski odszedł niespodziewanie w czasie wolnym od pracy, kiedy wybrał się na wycieczkę górską.
„W sobotę 25 stycznia 2025 roku Roman rozpoczął swoją ostatnią podróż – wycieczkę górską na Halę Gąsienicową. Kochał chodzenie po górach i skitouring oraz kolarstwo wyprawowe. Niestety, nie dotarł do celu, gdyż doznał zawału serca powikłanego zatrzymaniem krążenia. Zespół lekarski OIOM w Zakopanem walczył o życie Romana jeszcze kilka dni, ale rano 29 stycznia serce Romka przestało bić” – dowiadujemy się z wpisu na profilu Asocjacji Rytmu Serca Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
Zobacz także: Seniorzy otrzymają dodatkowe 500 zł. Ta decyzja jest już pewna
Do kondolencji dołączyli się inni medycy, m.in. z Klubu 30 Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego:
„Zapamiętamy go z otwartości, koleżeństwa, poczucia humoru, pasji do ciekawych wypraw, o których chętnie opowiadał, i z wielkiego zamiłowania do sportu. Na Romku zawsze można było polegać. Odszedł wybitny lekarz i wspaniały człowiek. Będzie nam go bardzo brakowało. Składamy najszczersze kondolencje Najbliższym”.





































