Obserwuj nas na:
Pacjenci.pl > Dziecko > Tak działają ci, którzy chcą skrzywdzić dzieci. Ekspertka: Rodzice nieświadomie im pomagają
Daria  Siemion
Daria Siemion 20.10.2025 12:36

Tak działają ci, którzy chcą skrzywdzić dzieci. Ekspertka: Rodzice nieświadomie im pomagają

prowadzenie dziecka za rękę
Sharenting naraża dzieci na ogromną krzywdę. Szczegóły wyjaśnia ekspertka Fot. Canva

Wielu rodziców z dumą pokazuje w internecie swoje dzieci. Pierwszy krok, roczek, śmieszna mina – wszystko trafia na profile społecznościowe. To zjawisko, znane jako sharenting, wydaje się niewinne. Jednak specjaliści ostrzegają: to, co my traktujemy jak rodzinne pamiątki, w rękach osób niepowołanych może stać się narzędziem manipulacji i krzywdy.

– Musimy zwrócić uwagę, jak jest przedstawione dziecko na zdjęciach i filmach – czy to sytuacja, która pokazuje dziecko w bezpiecznym środowisku, bez naruszania jego intymności. Ważne jest również to, co piszemy w komentarzach: czy nie zdradzamy rozkładu dnia dziecka, jego zainteresowań czy słabości. Wszystkie takie szczegóły mogą stać się punktem zaczepienia w rozmowie z osobą nieznajomą – mówi w rozmowie z Pacjentami Martyna Różycka, Kierownik Działu Reagowania na Nielegalne Treści w Internecie Dyżurnet.pl.

Niewinne zdjęcie może trafić w niepowołane ręce

Ekspertka podkreśla, że nawet neutralne zdjęcia mogą zostać wyrwane z kontekstu i użyte w nielegalny sposób:

– Analizując galerie zawierające materiały przedstawiające seksualne wykorzystywanie dzieci wciąż widzimy fotografie wykradzione z neutralnego kontekstu.

Im więcej materiałów rodzice publikują, tym większe ryzyko. Nowoczesne technologie pozwalają dziś na tworzenie realistycznych treści, a duża liczba zdjęć dziecka w sieci staje się materiałem „wyjściowym” do tego typu działań. W dobie sztucznej inteligencji stworzenie materiałów pornograficznych z udziałem dziecka (np. twojego dziecka) zajmuje mniej niż minutę, a pedofile potrafią skutecznie obchodzić narzucane przez AI ograniczenia. 

Sharenting, czyli jak łatwo zmanipulować dziecko

Psychologowie ostrzegają, że dziecko, którego życie od urodzenia jest obecne w sieci, staje się bardziej podatne na manipulację. Obca osoba, znając jego zainteresowania, zwyczaje czy codzienny plan, może sprawiać wrażenie „bliskiej” i zdobyć zaufanie. To klasyczna metoda uwodzenia dziecka przez internet.

Jeśli ktoś wie, że dziecko kocha konie, ma zajęcia w środy o 17:00 i często bywa w danym miejscu, łatwiej nawiąże rozmowę, która nie wzbudzi podejrzeń, a takich informacji nie brakuje: – Badania pokazują, że już w dzieciństwie tworzy się ogromna biblioteka materiału online – zwraca uwagę psycholog dziecięca Judyta Kozicka.

Psychologiczne konsekwencje przemocy i uwodzenia

Dzieci, które padły ofiarą manipulacji lub nadużyć, często zmagają się z lękiem, poczuciem winy i utratą zaufania do dorosłych. Mogą rozwijać się u nich objawy depresji, zaburzenia lękowe czy trudności w budowaniu relacji. Doświadczenie wykorzystania, nawet jeśli zaczynało się od „niewinnego” kontaktu, może pozostawić trwałe rany psychiczne.

Niebezpieczeństwo jest realne i trudne do odwrócenia – raz opublikowanych materiałów nie da się całkowicie usunąć z internetu.

Co mogą zrobić rodzice, aby chronić swoje pociechy?

Marta Różycka wskazuje podstawowe zasady bezpieczeństwa:

– Ograniczać widoczność naszych dzieci, zwracać uwagę czy treści które publikujemy są w szerokim dostępie czy tylko dla najbliższego grona. Zwracać uwagę czy tych zdjęć po prostu nie jest za dużo, w jakim kontekście publikujemy – czy jest to chwalenie czy ośmieszanie dziecka. Rozmawiać z dziećmi, pytać ich co na ten temat myślą, ale również być od nich mądrzejszym i widzieć konsekwencje. Oraz wybierać w których momentach ważniejsze jest bezpośrednie przeżywanie z dzieckiem, a które chwile są do uwiecznienia na zdjęciu,

Rodzice małych dzieci coraz częściej zdają sobie sprawę z zagrożeń, jednak – jak zauważa Różycka – stosowane środki nie zawsze chronią. Zakrycie twarzy to za mało, bo dziecko nadal ma swoją cyfrową historię. Coraz więcej nastolatków wprost odmawia rodzicom publikacji swojego wizerunku – to znak, że młodsze pokolenia lepiej rozumieją wagę prywatności.


Ekspertki są zgodne: największym błędem rodziców jest lekceważenie tego problemu. To, co dla dorosłych jest uroczym wspomnieniem, w świecie cyfrowym może stać się zagrożeniem, zrujnować zdrowie psychiczne dziecka, a nawet odebrać mu życie.

Czytaj także: Psycholog: Nastolatki nie boją się śmierci. Czasem wystarczy impuls, by doszło do tragedii

_________________


Martyna Różycka – Prezeska Zarządu NASK. Z instytutem związana od 2007 roku. Od 2015 roku kieruje zespołem Dyżurnet.pl, realizującym zadania CSIRT NASK – jednego z trzech krajowych zespołów reagowania na incydenty bezpieczeństwa komputerowego w Polsce. Specjalizuje się w obszarze bezpieczeństwa dzieci i młodzieży w internecie oraz w projektach dotyczących odpowiedzialnego wykorzystania nowych technologii. Aktywnie rozwija rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji wspierające ocenę i przeciwdziałanie rozpowszechnianiu nielegalnych treści w sieci. Absolwentka studiów MBA Transformacja Cyfrowa.

Judyta Kozicka – psycholog i psychoterapeutka dzieci, młodzieży oraz dorosłych. Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, ukończyła szkolenia z zakresu psychoterapii psychodynamicznej w Krakowskim Centrum Psychodynamicznym. Doświadczenie zawodowe zdobywała m.in. w Rodzinnym Ośrodku Diagnostyczno-Konsultacyjnym przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu oraz na oddziałach psychiatrii dziecięcej. Od 2016 roku prowadzi własny gabinet i pracuje jako psycholog w przedszkolu integracyjnym. Regularnie poddaje swoją pracę superwizji i jest członkinią Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychodynamicznej.

Źródło: Pacjenci.pl

"Wykańczają nas porównania" – psychoterapeutka o social mediach
psychoterapeutka Milena Grela-Palandyk, w tle kobieta przeglądająca w smartfonie social media
Psychoterapeutka
Wiemy, że social media szkodzą, ale czy wiemy jak bardzo? Z psychoterapeutką Helping Hand, Mileną Grelą-Parandyk, rozmawia Daria Siemion z portalu Pacjenci.pl. Ekspertka analizuje, jak wyniszcza nas ciągłe porównywanie się z innymi i jak w tym wszystkim tracimy siebie.
Czytaj dalej
Czym jest "popcornowy mózg"? Tłumaczy doktor Joanna Piotrowska, neurolog
Zdrowie, mózg
Określenie “popcornowy mózg” nie przypadkowo nawiązuje do prażących się w garnku ziaren kukurydzy, gdzie do pojedynczych, dołączają kolejne strzelające. Jak to się ma do naszych mózgów. W rozmowie z Pacjenci.pl wyjaśnia dr Joanna Piotrowska, neurolog. Czasy, w których żyjemy, są pełne bodźców, bombardujących nas ze wszystkich stron. Media społecznościowe nie ułatwiają nam sprawy, natomiast przez zalew informacji, coraz częściej używa się określenie- “popcornowe mózgi”,Nazwa tego pojęcia nawiązuje do prażących się w garnku ziaren kukurydzy, gdzie do pojedynczych, dołączają kolejne strzelające. “Popcornowe mózgi” to ogromny problem, ponieważ powoduje zaburzenia koncentracji i mniejszą efektywność naszej pracy. Wydaje się nam, że jesteśmy wielozadaniowi, a de facto te zadania, które wykonujemy, nie są dokończone na 100 procent i takiej jakości, w jakiej mogły być zrealizowane w ciszy i spokoju - wyjaśnia w rozmowie z Pacjentami neurolog Dr Joanna Piotrowska. Na szczęście są sposoby, które pozwolą uspokoić naszą głowę, gdy czujemy, że bodźców  jest po prostu za dużo.
Czytaj dalej
Pacjenci.pl
Obserwuj nas na: