Pomyśl, nim udostępnisz zdjęcie dziecka. Psycholog o ciemnej stronie sharentingu

Jeszcze zanim dzieci nauczą się mówić, zanim rozpoznają swoje odbicie w lustrze, często już mają za sobą setki zdjęć i filmów w internecie. Pierwsze kroki, pierwsze zęby, wakacje nad morzem, płacz przy stole, zabawne miny w wannie. Wszystko skrupulatnie dokumentowane, często z najlepszych intencji: podzielenia się szczęściem, zebrania lajków, utrwalenia wspomnień.
To zjawisko ma swoją nazwę – sharenting. I choć brzmi niegroźnie, psycholog dziecięca Judyta Kozicka stawia sprawę jasno: ślady cyfrowe dzieci mogą stać się obciążeniem, którego skutki psychiczne i społeczne mogą ciągnąć się latami.
Cyfrowy ślad, który nie znika
– Warto wziąć pod uwagę to, że opublikowane treści mogą pozostawić po sobie trwały ślad cyfrowy. Im więcej informacji jest publikowanych, tym większe jest prawdopodobieństwo, że treści zostaną skopiowane, zarchiwizowane lub użyte bez zgody, np. do kradzieży tożsamości, tworzenia fałszywych profili. Badania pokazują, że już w dzieciństwie tworzy się ogromna biblioteka materiału online – mówi w rozmowie z Pacjentami psycholog dziecięca Judyta Kozicka.
Jej słowa potwierdzają badania. Analiza opublikowana w International Journal of Environmental Research and Public Health pokazała, że ponad 75% rodziców publikuje treści dotyczące swoich dzieci w social mediach, a niemal jedna trzecia zaczyna w pierwszych miesiącach życia dziecka. W praktyce oznacza to, że zanim dziecko pójdzie do szkoły, jego wizerunek bywa już wielokrotnie przetworzony, zapisany i dostępny dla setek tysięcy nieznajomych.
Gdy dorosłość zderza się z dzieciństwem
Dzieci dorastają, ale na Facebooku rodziców nadal kąpią się z kaczuszką w wannie. Zaczynają dostrzegać, że zdjęcia z dzieciństwa, które miały być słodkie, mogą w oczach rówieśników stać się pretekstem do drwin.
– Część młodych dorosłych odczuwa wstyd, poczucie utraty prywatności czy kłopoty z zarządzaniem własnym wizerunkiem, a czasem i osłabienie zaufania do rodziców – tłumaczy Kozicka.
Badania z Izraela, gdzie analizowano wpływ sharentingu i stylów wychowania, pokazują, że im bardziej rodzice naruszali granice prywatności, tym gorsze były wskaźniki zdrowia psychicznego młodych dorosłych. To zjawisko nie ogranicza się do jednego kraju.
Co więcej, cyfrowe pamiątki nie są już tylko kwestią prywatności. Mogą wpłynąć także na karierę.
– Opublikowane treści sprzed lat mogą mieć wpływ na szereg stref życia człowieka, choćby na rekrutację i zatrudnienie. Zdarza się bowiem, że pracodawcy i rekruterzy sprawdzają media społecznościowe kandydatów i wówczas kompromitujące treści mogą utrudnić zatrudnienie lub awans – ostrzega psycholog.
Inne zagrożenia związane z sharentingiem
Jest też inna, równie ciemna strona sharentingu. W Polsce uczniowie w wieku 10–18 lat spędzają w internecie średnio ponad 4 godziny dziennie. To przestrzeń, w której rówieśnicy nie tylko się komunikują, ale i oceniają. Zdjęcia z dzieciństwa mogą być bezlitosną amunicją.
W badaniach prowadzonych w USA i Europie, uczniowie przyznawali, że zdarza się im wyszukiwać kompromitujące zdjęcia kolegów, by je wykorzystać w żartach czy jako narzędzie presji. W praktyce oznacza to, że post rodzica sprzed 10 lat może stać się memem w grupie klasowej – i początkiem przemocy psychicznej.
– W skrajnych przypadkach pojawiają się przejawy cyberbullyingu czy napięć w relacjach rówieśniczych – dodaje Kozicka.
W Wielkiej Brytanii bank Barclays ostrzegł, że sharenting staje się jednym z głównych źródeł danych wykorzystywanych do oszustw i kradzieży tożsamości, a także do przetwarzania za pomocą sztucznej inteligencji neutralnych zdjęć w materiały pornograficzne.
– Krótko mówiąc, długofalowe konsekwencje obejmują ryzyko materialne, zawodowe, psychospołeczne oraz prawne i etyczne. Dlatego zaleca się ostrożność cyfrową od początku życia dziecka – podsumowuje psycholog.
Czytaj także: Ile naprawdę sharenting? Te dzieci zapłaciły wysoką cenę [REPORTAŻ]
______________________
Judyta Kozicka – psycholog i psychoterapeutka dzieci, młodzieży oraz dorosłych. Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, ukończyła szkolenia z zakresu psychoterapii psychodynamicznej w Krakowskim Centrum Psychodynamicznym. Doświadczenie zawodowe zdobywała m.in. w Rodzinnym Ośrodku Diagnostyczno-Konsultacyjnym przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu oraz na oddziałach psychiatrii dziecięcej. Od 2016 roku prowadzi własny gabinet i pracuje jako psycholog w przedszkolu integracyjnym. Regularnie poddaje swoją pracę superwizji i jest członkinią Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychodynamicznej.
Źródła:
- Pacjenci.pl
- Peleg, O., Hadar-Shoval, D., Hadar, E. (2025). To Share or Not to Share: Adolescents’ Experience With Sharenting. Children & Society. University of Haifa
- Ferrara, P., Cammisa, I., Corsello, G., Giardino, I., Vural, M., Pop, T. L. i in. (2023). Sharenting: characteristics and awareness of parents publishing sensitive content of their children on online platforms. Italian Journal of Pediatrics. BioMed Central
- “Sharenting Syndrome: An Appropriate Use of Social Media?”, PubMed
- Briazu, R. A., Floccia, C., & Hanoch, Y. (2021). Facebook sharenting in mothers of young children: The risks are worth it but only for some. Journal: Technology, Mind, and Behavior





































