Tragedia na świątecznym jarmarku. 35 dzieci nie żyje
Co najmniej 35 osób zginęło podczas świątecznego jarmarku w Nigerii. Wydarzenie, podczas którego miało być rozdawane jedzenie i pieniądze, przyciągnęło tłumy. Rodzice z dziećmi gromadzili się przy wejściu już od 5 rano.
Co się stało w Ibadanie
W środę 18 grudnia w islamskiej szkole w Ibadanie miał odbyć się świąteczny jarmark. Ludzie zaczęli zbierać się przy wejściu na imprezę nad ranem. Według BBC na miejscu oczekiwało około 10 tysięcy osób, czyli dwa razy więcej niż zakładali organizatorzy.
Wydarzenie przyciągnęło tłumy obietnicą darmowego jedzenia, rozdawania gotówki w kwocie 5000 naira, czyli ok. 12 zł na osobę, a także nagrodami w postaci stypendiów szkolnych i pięknych prezentów. Bezpośrednią przyczyną tragedii był wybuch paniki w tłumie, jednak dokładny przebieg wydarzeń nie został ujawniony.
Organizatorzy jarmarku z zarzutami
Lokalne media podały, że organizacją przedsięwzięcia zajmowała się grupa Women In Need Of Guidance and Support Foundation, a podobne wydarzenie odbyło się z powodzeniem w poprzednim roku. Policja zatrzymała osiem osób bezpośrednio odpowiedzialnych za organizację tegorocznego jarmarku, w tym Naomi Silekunoli, znaną w mieście działaczkę.
Kryzysowa sytuacja w Nigerii
Masakra w Ibadanie to nie pierwszy tego typu incydent w Nigerii. W marcu bieżącego roku dwie studentki zmarły, a co najmniej 23 osoby zostały ranne w wyniku zadeptania przez tłum na Uniwersytecie Stanowym Nasarawa w Keffi podczas realizacji programu rozdawania ryżu.
Trzy dni później w stanie Bauchi co najmniej siedem osób zginęło w innej tragedii, gdy filantrop i biznesmen rozdawał pieniądze. Wcześniej, w lutym 2024 pięć osób zginęło w Lagos, gdy Nigeryjska Służba Celna sprzedała na aukcji zarekwirowane worki ryżu. Obecnie Nigeria mierzy się z największym kryzysem ekonomicznym od lat, co tłumaczy olbrzymie zainteresowanie wydarzeniami tego typu.
Śmierć przez zadeptanie w tłumie
O tragiczne rezultaty paniki w tłumie nietrudno, gdy miejsce nie jest właściwie przygotowane do planowanego wydarzenia. Dlatego podczas organizacji imprez masowych tak ważne jest zapewnienie i prawidłowe oznaczenie wyjść awaryjnych. Ludzie w panice instynktownie próbują wydostać się w jednym kierunku, tworząc jeszcze większe zagęszczenie. Jednak to nie atak paniki czy zadeptanie stanowią bezpośrednią przyczynę śmierci.
– Ludzie umierają, gdy mają trudności z oddychaniem, na skutek czego opadają z sił i tracą przytomność. Częstą przyczyną śmierci w takich katastrofach jest uduszenie kompresyjne, co oznacza, że jesteśmy tak ściśnięci z każdej strony, że płuca nie mają miejsca, aby poprawnie funkcjonować w klatce piersiowej. Wystarczy zaledwie 6 minut ucisku, aby doszło do asfiksji, czyli stanu niedoboru tlenowego w organizmie – czytamy w poradniku Stołecznego Magazynu Policji.
Co robić, kiedy w tłumie wybucha panika?
Jak radzić sobie w zatłoczonych miejscach w przypadku wybuchu paniki? Najważniejsze jest to, by samemu zachować spokój. Warto zawczasu zorientować się, gdzie znajdują się wyjścia ewakuacyjne, a podczas imprez plenerowych zajmować miejsca z tyłu lub po bokach co ułatwi ewentualną ewakuację. Zwracaj uwagę na sygnały z tłumu, bo mogą uchronić cię przed wyborem kierunku, w którym już doszło do zbyt dużego stłoczenia ludzi.
Jeśli znajdziesz się w centrum paniki tłumu, nie trzymaj rąk wzdłuż tułowia, a osłaniaj nimi klatkę piersiową i trzymaj łokcie tak, by w razie konieczności się nimi rozpychać. Nie trzymaj nóg razem, ustaw się w lekkim rozkroku. Upewnij się, że stoisz stabilnie i nie grozi ci upadek. Nie zdejmuj plecaka i trzymaj się z daleka od ścian i wszelkich barier, do których możesz być przygnieciony. Kiedy zacznie się robić luźniej, patrz pod nogi, ponieważ na ziemi mogą leżeć osoby wymagające udzielenia pierwszej pomocy.
Czytaj także:
Planujesz udział w imprezach plenerowych? GIS przypomina o zasadach bezpieczeństwa
Doktor z Zakładu Medycyny Sądowej zdradził, jak wygląda śmierć. „Ciało umiera na raty”
Psychiatra dla biednych i bogatych. Nowe plany NFZ to "stomatologizacja" psychiatrii?