„Trend” z TikToka atakuje dziewczynki w całej Polsce. Psycholożka: Poniosą koszty psychiczne

O najnowszym okrutnym internetowym trendzie usłyszała cała Polska. Młodzi chłopcy, zorganizowani w dwójki lub trójki, z odblaskowymi kamizelkami z napisem "Szon Patrol", przemierzają ulice i galerie handlowe. Budzi to ogromny niepokój ekspertów, którzy alarmują, że to nie żart, ale hejt, który może skończyć się tragicznie.
Przerażająca „zabawa” może skończyć się tragedią
Jak bawią się współczesne dzieci i nastolatki? W ostatnich dniach sieć okrążają filmy, na których widzimy młodych chłopców w kamizelkach z napisem „szon patrol”. Przypominamy, że słowo "szon" to pogardliwe określenie kobiety świadczącej usługi seksualne.
Przemierzają galerie handlowe i ulice, nagrywając dziewczęta w różnym wieku, które ich zdaniem ubierają się zbyt odważnie, ale nie tylko. Następnie publikują nagrania w sieci – na TikToku czy Instagramie, nie szczędząc drwin i pogardliwych komentarzy.
O tym, jakie konsekwencje może nieść ten internetowy trend, w rozmowie z Izabelą Nestioruk-Narojek dla portalu Pacjenci.pl, opowiada Ewa Stykowska, psycholożka w zespole szkół w Warce.
Izabela Nestioruk-Narojek: Czy „szon patrol” może nieść konsekwencje – jakie?
Ewa Stykowska, psycholożka w zespole szkół w Warce: Są dziewczynki, które nie chcą brać w tym udziału, nie chcą być napiętnowane, a niestety do tego dochodzi. Z pewnością poniosą koszty psychiczne takiego działania – w zależności od tego, jak wrażliwa jest to jednostka. Najgorsze, gdy swoją samoocenę opierają na odbiorze zewnętrznym, nie maja wewnętrznego poczucia własnej wartości. A to jest bardzo częste u nastolatków. Mogą więc pojawić się sytuacje naprawdę tragiczne.
Najbardziej niepokoi mnie jednak to, że dziewczynki zaczynają wchodzić w ten trend. Nagrywają filmy do tej muzyki,. Nie dość, że są stygmatyzowane przez chłopców, to na dodatek one same się stygmatyzują. Uznają to, przyjmują, powielają i biorą w tym udział. W pewien sposób dają chłopcom przyzwolenie, pozwalają traktować się przedmiotowo. A dawanie na to przyzwolenia będzie tylko to pogłębiać i generować nowe sytuacje. Ci młodzi chłopcy otrzymują potwierdzenie, że to tylko taka „zabawa”, nie dzieje się nic złego. Może pojawiać się przekonanie, że „skoro dziewczyny bawią się razem z nami, to nie robimy nic złego”.
A jaką rolę odgrywają w tym dorośli?
Dorośli dają na to często przyzwolenie. Pojawia się tłumaczenie, że dzieci tylko się tak bawią, bo to przecież dzieci, po prostu wygłupiają się. To najgorsze, co można zrobić.
A co z tym, że w internecie nic nie ginie, a my nie jesteśmy anonimowi? Czy to nie wystarcza?
Dzieciaki nie czują tego, że świat wirtualny od rzeczywistości oddziela bardzo cienka granica. To bardzo niebezpieczne. To może się różnie skończyć. A „szon patrol” stał się viralem, zrobił się masową atrakcją, nie idzie to w dobrą stronę.
„Szon patrol” to powrót do patriarchatu, ustalanie hierarchii na nowo. Ci chłopcy w ten sposób się dowartościowują, ale nie jest dla nich istotne, co czuje zaatakowana dziewczynka. Nie ma to dla nich znaczenia.
To jest pokłosie takiej bardzo niskiej świadomości społecznej – i wśród dzieci, i wśród dorosłych, którzy przymykają na to oko. Jeżeli taka sytuacja ma miejsce, to zachowanie przemocowe, jeśli ktoś w tym bierze udział i uważa, że to zabawne, to jego świadomość społeczna i inteligencja emocjonalna są na bardzo niskim poziomie. Należy więc nazywać takie zachowania po imieniu: przemoc słowna, przemoc emocjonalna, cyberprzemoc.
Pomoc psychologiczna dla dzieci i młodzieży
Dla dzieci i młodzieży dostępne są bezpłatne linie wsparcia psychologicznego: 116 111 (Telefon zaufania dla Dzieci i Młodzieży) oraz 800 12 12 12 (Telefon Rzecznika Praw Dziecka), obie działają całodobowo i oferują pomoc psychologów, pedagogów i specjalistów. Dzieci i młodzież mogą również skorzystać z czatu dostępnego na stronie Rzecznika Praw Dziecka pod numerem telefonu 800 12 12 12.




































