Wypadek na A1. Ciężarówka przygniotła auto osobowe. W środku byli ojciec i 9-letni syn

Na autostradzie A1 w województwie łódzkim doszło do groźnego wypadku. Rozpędzona ciężarówka, w której pękła opona, przewróciła się i runęła na osobowe BMW. W środku znajdował się mężczyzna z 9-letnim synem. Chłopiec przez półtorej godziny był uwięziony w zgniecionym wraku.
- W miejscowości Brodowe na autostradzie A1 zdarzył się groźny wypadek: ciężarówka przewróciła się i przygniotła jadące z naprzeciwka BMW
- W aucie był obywatel Estonii i jego 9-letni syn
- Dziecko doznało poważnych obrażeń, ale było przytomne
- Akcja ratunkowa trwała ponad godzinę, autostrada była zablokowana
Dramatyczny wypadek na A1
Do tego zdarzenia doszło w czwartek, 24 lipca, tuż przed godziną 17.00 w miejscowości Brodowe, w powiecie radomszczańskim. Na autostradzie A1, na granicy województw łódzkiego i śląskiego, w rozpędzonej ciężarówce nagle pękła opona. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem, który przewrócił się i przygniótł osobowe BMW jadące z naprzeciwka.
Za kierownicą BMW siedział 38-letni obywatel Estonii. Na tylnym siedzeniu, znajdował się jego 9-letni syn. Mężczyzna zdołał wydostać się z wraku o własnych siłach. Największy dramat rozgrywał się jednak w tylnej części auta, gdzie zakleszczony został chłopiec.
Przeczytaj też: Warszawa. Przerażający wypadek w centrum handlowym. Dziecko runęło z wysokości ok. 7 metrów


„To mały bohater”
Samochód został dosłownie zgnieciony między barierkami energochłonnymi a naczepą ciężarówki. Dolna część ciała dziecka została przygnieciona. Chłopiec był przytomny, ale nie mógł się ruszyć – przez półtorej godziny czekał na pomoc.
Na miejsce skierowano strażaków oraz kilka zespołów ratownictwa medycznego. Używając specjalistycznych narzędzi hydraulicznych, ratownicy przez kilkadziesiąt minut walczyli o wydobycie dziecka.
Był przytomny, zachował spokój, czekał cierpliwie na ratunek. To mały bohater – powiedziała „Faktowi” podinsp. Aneta Wlazłowska z Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.
Po godz. 18.00 chłopiec został wyciągnięty z wraku i śmigłowcem przetransportowany do Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
Przeczytaj też: Czarny alert policji. Polacy muszą szczególnie uważać
Autostrada sparaliżowana
Kierowca ciężarówki, 36-letni mieszkaniec województwa małopolskiego, nie odniósł obrażeń i był trzeźwy. Wstępne ustalenia wskazują, że był to nieszczęśliwy wypadek:
Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wynika, że wystrzał opony w ciężarówce doprowadził do przechylenia ładunku i przewrócenia naczepy, która najprawdopodobniej spadła na samochód osobowy jadący sąsiednim pasem – czytamy na Facebooku Policji Województwa Łódzkiego.
Na czas akcji ratowniczej i zabezpieczenia miejsca zdarzenia autostrada A1 została całkowicie zablokowana w obu kierunkach. Gigantyczny korek ciągnął się przez wiele kilometrów. Ruch udało się częściowo przywrócić dopiero po godz. 19.00. Utrudnienia trwały do późnych godzin wieczornych.
Przeczytaj też: Dramat na S8. Mężczyzna skoczył z wysokości na dach ciężarówki





































