Chciała dobrze, ale przesadziła. 56-latka zniszczyła nerki witaminą D
Wielu Polaków suplementuje witaminę D i dobrze – w naszym klimacie to bardzo wskazane. Należy jednak pamiętać o tym, aby zażywać odpowiednie dawki substancji, bo kiedy z nią przesadzimy, możemy stracić zdrowie na zawsze. Tak było w przypadku 56-latki, która leczyła się witaminą D.
Końskie dawki witaminy D nie są zdrowe
Od kilku lat rośnie świadomość pacjentów na temat potrzeby suplementacji witaminy D, zwłaszcza w krajach o małej ilości dni słonecznych w sezonie jesienno-zimowym, jak Polska. Choć lekarze zalecają stosowanie umiarkowanych dawek, niektórzy pacjenci samodzielnie decydują się na znacznie większe ilości, uznając, że większa dawka da lepsze efekty. W internecie można znaleźć liczne opinie, że oficjalne zalecenia są zbyt niskie, co skłania niektórych do sięgania po preparaty przeznaczone dla zwierząt, w tym dla koni, gdzie dawki są zdecydowanie wyższe.
Niestety, takie podejście do suplementacji witaminy D niesie ze sobą ogromne ryzyko. U osób dorosłych, hiperwitaminoza, czyli nadmiar witaminy D we krwi, zaczyna się przy stężeniu powyżej 100 ng/ml, podczas gdy toksyczne poziomy osiągają wartość 150 ng/ml, a niektórzy przyjmują nawet 3300 IU witaminy D dziennie (!), co dawką odpowiednią dla ważącego 500 kg konia. Skutkami tego postępowania mogą być różne objawy: od zmęczenia, poprzez nudności i bóle głowy, aż po poważniejsze problemy, takie jak zaburzenia rytmu serca czy uszkodzenia nerek. Warto więc pamiętać, że witamina D, choć niezbędna, nie powinna być stosowana bez umiaru i powinna pochodzić z apteki.
Przypadki przedawkowania witaminy D
Groźne skutki przedawkowania witaminy D są coraz lepiej udokumentowane. W 2020 roku w brytyjskim dzienniku "The Guardian" opisano przypadek 73-latka, który przez długi czas codziennie przyjmował 10 000 IU witaminy D3 dziennie, co doprowadziło do ostrego uszkodzenia nerek. Wkrótce potem niemiecki "Die Welt" opisał kolejny taki przypadek – tym razem ofiarą przedawkowania witaminy D był 60-latek z Hamburga, któremu również wysiadły nerki.
Jeszcze bardziej dramatyczna była historia 56-letniej kobiety, która chciała złagodzić objawy stwardnienia rozsianego, przyjmując dziennie aż 130 000 IU witaminy D, czyli o 65 razy więcej niż wynosi zalecana dawka (!). Po niespełna dwóch latach takiej kuracji kobieta trafiła do szpitala, gdzie poziom witaminy D w jej krwi wynosił 265 ng/ml — wielokrotnie przekraczając bezpieczne normy. Skutkiem tego były poważne problemy zdrowotne, z niewydolnością nerek na czele. Kobiecie zalecono przeszczep.
Objawy przedawkowania witaminy D:
- za wysoki poziom wapnia we krwi,
- ból brzucha,
- nudności,
- arytmia,
- osłabienie,
- brak apetytu,
- dezorientacja,
- halucynacje.
Przedawkowanie witaminy D jest szczególnie groźne, gdy powoduje uszkodzenie nerek. Narząd ten, odpowiadający za prawidłową gospodarkę wodno-elektrolitową organizmu i produkcję moczu, jest szczególnie narażony na negatywne skutki nadmiaru wapnia, co może prowadzić do niewydolności nerek. Dlatego suplementacja witaminy D powinna być realizowana z głową, aby uniknąć takich drastycznych konsekwencji, jak w przypadku wspomnianych osób.
Zobacz też:
Jak dostarczyć najwięcej witaminy D ze słońca? Te szczegóły mają znaczenie
Suplementy nie są nam potrzebne! Lekarz wskazuje tylko jeden wyjątek
Suplementy mogą szkodzić wątrobie. Te preparaty są szczególnie groźne