Koniec z miejscowym spalaniem tłuszczu! Trening siłowy i czas – jedyna droga do utraty wagi

Wiele osób, zwłaszcza kobiety, marzy o szybkim pozbyciu się tłuszczyku z konkretnych „strategicznych” miejsc, takich jak biodra, brzuch czy ramiona. Niestety, koncepcja miejscowego spalania tkanki tłuszczowej jest mitem. Skuteczna i równomierna redukcja tkanki tłuszczowej wymaga połączenia odpowiednio skomponowanego planu żywieniowego (deficytu kalorycznego) z aktywnością fizyczną, a kluczowym narzędziem do tego jest trening siłowy. Materiał został przygotowany na podstawie wywiadu przeprowadzonego przez Marta Sadkowska (Pacjenci.pl) z Michał Karmowski - trener personalny.
• Miejscowe spalanie tkanki tłuszczowej nie istnieje – tłuszcz spalany jest równomiernie z całego ciała.
• Rozwiązaniem problemu nadmiaru tłuszczyku jest połączenie planu żywieniowego (deficytu) z treningiem siłowym.
• Odchudzanie to proces, który wymaga czasu i konsekwencji; jest to maraton, a nie sprint.
Mit „pelikanów” i miejscowej redukcji
Powszechne jest przekonanie, że wykonywanie konkretnych ćwiczeń, na przykład na mięśnie brzucha, pozwoli na miejscowe spalenie tłuszczu z tej okolicy. Michał Karmowski stanowczo obala ten mit. Tkanka tłuszczowa gromadzi się w niektórych miejscach w większej ilości, ale kiedy organizm przystępuje do spalania, redukcja odbywa się równomiernie z całego ciała. Przeczytaj: Tyle trzeba spacerować, żeby schudnąć. Kluczowy jest jeden warunek
„Nie ma czegoś takiego jak miejscowe spalanie tkanki tłuszczowej. Ona oczywiście gromadzi się w niektórych miejscach w trochę większej ilości, natomiast jeżeli my spalamy tkankę tłuszczową, to ona jest spalana równomiernie w miarę z całego ciała” – podkreśla Michał Karmowski.
Oznacza to, że najlepszym rozwiązaniem jest ustalenie ogólnego planu żywieniowego, który wywołuje deficyt kaloryczny, oraz połączenie go z aktywnością fizyczną – najlepiej z treningiem siłowym.
Konsekwencja zamiast słów na wiatr
W kontekście redukcji tkanki tłuszczowej trener ostrzega przed internetowymi hasłami typu „21 dni zmieni twój metabolizm albo sylwetkę”. Takim obietnicom nie należy wierzyć, ponieważ kształtowanie sylwetki jest procesem długotrwałym.
„Czas musimy sobie dać mnóstwo czasu, bo tak jak nie przestaliśmy w tydzień czy w dwa czy w miesiąc, tak samo nie schudniemy w miesiąc czy nawet w dwa miesiące” – mówi Michał Karmowski.
Chociaż na początku zauważalna będzie duża zmiana samopoczucia i sylwetki, jest to maraton, a nie sprint. Konsekwencja i systematyczność w działaniu stanowią klucz do osiągnięcia celu i zachowania dobrej formy. Każda forma motywacji, która skłoni do wstania z fotela, jest dobra, ale kiedy motywacja opadnie, tylko konsekwencja pozwoli wytrwać. Przeczytaj: Tu ćwiczenia mogą nie wystarczyć. Czasem rozwiązaniem na ból pleców jest... psychoterapia
Trening siłowy a optymalizacja spalania
Jak już wspomniano, trening siłowy jest kluczowy w procesie redukcji, ponieważ tkanka mięśniowa jest metabolicznie aktywna i zużywa kalorie. W przeciwieństwie do nadmiernego kardio, które może prowadzić do utylizacji tkanki mięśniowej, trening z obciążeniem stymuluje mięśnie, zmuszając je do utrzymania. Przeczytaj: Czy kobieta w wieku dojrzałym może trenować siłowo? Wpływ na kości i stawy

Osoby, które przechodzą na deficyt kaloryczny (jedzą mniej, niż wynosi ich zapotrzebowanie) i jednocześnie nie stymulują mięśni, będą traciły wagę, ale w dużej mierze będzie to waga związana z utratą tkanki mięśniowej, a nie tłuszczowej. To finalnie prowadzi do osłabienia i pogorszenia składu ciała. Dlatego, by optymalnie spalać tłuszcz i zachować masę mięśniową, połączenie deficytu żywieniowego ze zrównoważonym treningiem siłowym jest najlepszą strategią.
Źródło: Pacjenci.pl





































