Nie tylko cukrzyca. Sojka chorował na płuca. Ta choroba powoli zabija

Stanisław Sojka odszedł 21 sierpnia w wieku 66 lat. Choć oficjalna przyczyna śmierci nie została jeszcze podana, wiadomo, że od lat zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Chorował na cukrzycę typu 2, walczył z otyłością, a także z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc. Ostatnie lata życia były dla niego trudną walką o każdy oddech.
- Stanisław Sojka miał wystąpić w Sopocie, ale zasłabł podczas prób
- Od lat zmagał się z cukrzycą i problemami z wagą
- Przez cztery dekady palił papierosy, co doprowadziło do POCHP
- Artysta powtarzał, że „nie ma ważniejszej rzeczy niż oddech”
Nie żyje Stanisław Sojka
Media obiegła właśnie tragiczna informacja – zmarł Stanisław Sojka, wybitny muzyk i kompozytor. Artysta miał pojawić się podczas Top of the Top Sopot Festival 2025, jednak do koncertu nie doszło. Zasłabł w trakcie próby poprzedzającej występ i trafił do szpitala. Lekarze natychmiast rozpoczęli reanimację, ale mimo intensywnej pomocy nie udało się go uratować.
Nie była to pierwsza sytuacja, gdy stan zdrowia zmusił Sojkę do rezygnacji z występów. Już w grudniu 2022 roku miał pojawić się na jubileuszu 50-lecia pracy artystycznej Grażyny Łobaszewskiej, jednak wtedy również nie pozwoliły mu na to problemy zdrowotne. „Z przykrością muszę jednak ogłosić, iż z powodu ciężkiej niedyspozycji zdrowotnej, Stanisław nie będzie w stanie wystąpić przed Państwem” – pisała wówczas Łobaszewska w mediach społecznościowych.
Przeczytaj też: Ta choroba jest 3. przyczyną zgonów na świecie. Dotyka 2 mln osób w Polsce

Artysta chorował od lat
Sojka nigdy nie ukrywał swoich problemów zdrowotnych. Kilka lat temu ujawnił, że choruje na cukrzycę typu 2:
Miałem cukrzyków w rodzinie, więc wiem, że to choroba utrudniająca życie. Pomyślałem: “oho, jeśli coś jest w moich rękach, to ja to zrobię”. I na razie mi się udaje. Zmieniłem mocno obyczaje żywieniowe, zrzuciłem te 30 kilo, potem z dziesięć wróciło, ale czuję się dobrze i mnie to napędza. Można się naprawiać! – mówił w jednym z wywiadów.
Rzeczywiście, po diagnozie przeszedł ogromną metamorfozę. Schudł trzydzieści kilogramów, ograniczył używki i starał się dbać o dietę. W jego przypadku cukrzyca nie wymagała stosowania insuliny, ale musiał przyjmować leki i regularnie kontrolować wyniki krwi.
Jednak prawdziwym ciosem okazała się inna diagnoza – przewlekła obturacyjna choroba płuc:
Dokucza mi też przewlekła obturacyjna choroba płuc, na którą pracowałem przez 40 lat, paląc z dziką pasją papierosy. Dopiero kiedy znalazłem się na brzegu otchłani, kiedy najpierw miałem halucynacje, a potem wylądowałem w szpitalu, gdzie przez 12 godzin byłem podłączony do aparatury wspomagającej oddychanie, zdecydowałem się rzucić palenie – mówił w rozmowie z PAP.
Jeszcze w innym wywiadzie podkreślał:
Miałem taki moment kilka miesięcy temu, że już prawie mnie nie było. Nie mogłem wziąć oddechu. W jednej chwili zrozumiałem, że nie ma ważniejszej rzeczy. Nie ma oddechu — nie ma tlenu. Nie ma tlenu — nie ma mózgu. Nie ma mózgu — nie ma życia.
Przeczytaj też: Przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP) – przyczyny, objawy, leczenie
POCHP – co to za choroba
Przewlekła obturacyjna choroba płuc (POCHP) to schorzenie, które przez lata rozwija się powoli i podstępnie. Najczęściej wywołują je wieloletnie nawyki, przede wszystkim palenie papierosów, ale także długotrwała ekspozycja na zanieczyszczenia powietrza czy pyły. Choroba powoduje stopniowe zwężanie dróg oddechowych i nieodwracalne uszkodzenia płuc, przez co z czasem oddychanie staje się coraz trudniejsze.
Pierwsze objawy to przewlekły kaszel, duszność i zmniejszona wydolność organizmu. Z czasem chorzy mają problem nawet z najprostszymi czynnościami – wejściem po schodach czy rozmową. POCHP jest obecnie jedną z najczęstszych przyczyn zgonów na świecie.





































