Wyszukaj w serwisie
choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne zdrowie psychiczne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja
Pacjenci.pl > Zdrowie Psychiczne > Polscy emeryci zastąpili kieliszek telewizją. „Leczą” depresję i nudę oglądaniem tureckich seriali
Agnieszka  Sztyler-Turovsky
Agnieszka Sztyler-Turovsky 02.05.2024 07:55

Polscy emeryci zastąpili kieliszek telewizją. „Leczą” depresję i nudę oglądaniem tureckich seriali

mężczyzna samotny telewizja
Fot. Shutterstock/Gulliver20

- Mężczyźni, którzy po przejściu na emeryturę nie zagospodarują sobie czasu wolnego, trafiają w końcu do lekarzy z depresją i zaburzeniami rytmu serca – mówi psychiatra Grzegorz Opielak. Niestety starsi ludzie depresję „zwalczają” oglądaniem seriali i wiadomości. I „hodują” kolejny problem.

Aż sześć godzin dziennie polski senior ogląda telewizję. Tak mówi statystyka. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji do grupy seniorów zalicza jednak każdego po sześćdziesiątce, więc także wielu ludzi pracujących zawodowo, którzy nie mają czasu na telewizor. Stąd dane mówiące o sześciu godzinach mogą być zaniżone.

Plaga oglądaczy

Choć dużo mówi się o tym, że Polacy są uzależnieni od alkoholu, wygląda na to, że mamy do czynienia z także z innym uzależnieniem na masową skalę. Nałogowe oglądanie telewizji dotyka głównie osoby na emeryturze – młodzi też spędzają za dużo czasu przed ekranami, ale raczej komputera i smartfona.

O polskich emerytach przed telewizorem rozmawiamy z dr. hab. n. med. Grzegorzem Opielakiem, szefem oddziałów psychiatrii i psychogeriatrii w szpitalu w Janowie Lubelskim, wykładowcą Uniwersytetu Medycznego w Lublinie i psychiatrą z Centrum Terapii Dialog w Warszawie

Agnieszka Sztyler-Turovsky, Pacjenci.pl: Dlaczego emeryci tak chętnie przesiadują przed telewizorem?

Dr hab. n. med. Grzegorz Opielak, psychiatra: – To naturalne, że seniorzy usiłują wypełnić sobie czymś wolny czas, którego po przejściu na emeryturę mają aż nadto.

Telefon dzwoni dużo rzadziej, bo wielu ludzi, gdy już nie może liczyć na pomoc czy załatwienie czegoś, nie ma powodu, by zadzwonić. Zostają więc najwyżej najbliżsi znajomi.

Wielu seniorów jest jednak samotnych – nie mogą liczyć na towarzystwo rodziny i przyjaciół, więc tym „towarzystwem” i najbardziej dostępną rozrywką staje się dla nich telewizor.

Zdarza się, głównie mężczyznom, że wypełniają sobie pustkę, jaka została po dawnej pracy alkoholem. Dotyczy to zwłaszcza tych niegdyś robiących kariery, znaczących zawodowo, a teraz już nieaktywnych. Kobiety, niezależnie od wcześniej wykonywanego zawodu i mężczyźni, którzy nadal pracują, (a w takich zawodach, jak np. lekarz, naukowiec często jest to możliwe także na emeryturze) mają łatwiej, bo ciągle są komuś do czegoś potrzebni. Nie mają po życiu zawodowym takiej pustki do wypełnienia.

Niejednokrotnie zdarza się, że panowie, którzy nie zagospodarowali sobie czasu po przejściu na emeryturę, trafiają w końcu do gabinetu psychiatry z objawami depresji, lub do kardiologa z zaburzeniami rytmu. Jest jednak jeszcze inna kwestia – młodzi ludzie definiują czas wolny inaczej niż seniorzy.

Czyli jak?

Dla człowieka w sile wieku wolne oznacza: hobby, spotkania ze znajomymi, wyjazdy, koncerty etc. A często tacy ludzie prawie w ogóle nie mają tego wolnego, bo ciągle pracują.
Seniorzy w czasie "wolnym" idą do przychodni, na cmentarz, do sklepu. W naszym kraju nie ma kultury „wieku podeszłego” – takiej, jaką ma np. Skandynawia. Tam istnieje nawet powiedzenie: „emerytura to druga młodość”.

Ludzie w wieku emerytalnym korzystają ze swojej sprawności i ze środków jakie odłożyli w czasie lat pracy: jeżdżą po świecie, w najgorszym razie grają w boulle, lub bingo.
W Polsce nie ma w ogóle zwyczaju podejmowania żadnych aktywności przez emerytów. Pokutuje pewnego rodzaju wykluczenie seniorów z aktywnego życia. I w sumie przez to my sami „wpychamy” ich do domów, a tam przed telewizory czy odbiorniki radiowe. Bo cóż innego mają robić?
 

Jak znaleźć miłość na Tinderze i w realu? Psycholożka podpowiada Kiedy zaczyna się starość? "Siedemdziesiąt to nowe sześćdziesiąt". Ciekawe wnioski z badań

Wojny, wypadki, katastrofy

Dlaczego telewizja tak uzależnia emerytów?

Wszyscy mamy w mózgu – ulokowany w strukturach układu limbicznego ośrodek tzw. kary i nagrody, nazywany też po prostu układem nagrody. I wszystko, czego się w życiu uczymy i to, co staje się dla nas przyjemne lub nieprzyjemne, angażuje właśnie ów układ. Dzięki niemu jesteśmy w stanie analizować, co będzie dla nas miłe, a czego chcemy uniknąć.

I właśnie tu tkwią korzenie mechanizmu behawioralnych uzależnień. 
W końcu jest rzeczą normalną, że chcemy robić to, co sprawia nam przyjemność, a nie przykrość. Dla seniora przyjemne może być uciekanie w świat pokazywany w mediach.

Tylko że często w tych mediach pokazywane są głównie wojny, wypadki i jesteśmy nieustannie czymś straszeni.

Oczywiście, oprócz przyjemnych seriali w mediach cały czas pokazywane są zagrożenia, ale wokół tego również buduje się wspólnota. Oglądanie pozwala rozładować lęk przed tymi zagrożeniami. Prawdziwymi czy też wyimaginowanymi. To już nie ma znaczenia!

Opielak_poziom2.jpg

dr hab. n. med. Grzegorz Opielak, psychiatra

Dane Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji mówią, że emeryci oglądają bardzo dużo programów informacyjnych. A stereotyp mówi, że raczej prawicowe niż lewicowe.

Nie do końca zgodziłbym się z tezą, iż tylko media właściwe jednej linii politycznej dominują. Jednak prawda jest taka, że wszystkie media robią to samo – manipulują widzami i słuchaczami, tylko że jedne robią to w sposób bardziej, inne mniej prymitywny. A cel jest oczywisty w obu przypadkach – chodzi o gromadzenie słuchaczy i publiczności wokół danej stacji.

Starsi ludzie mają do siebie to, że z jednej strony ich emocje bledną i stają się mniej wyraziste, ale z drugiej strony takie osoby usztywniają się w swoich przekonaniach. Jest to zresztą związane z normalnym procesem organicznego "zużywania" mózgu, odkładania blaszek miażdżycowych a tym samym "utraty" pewnych struktur płata czołowego.

Seniorzy tracą więc przede wszystkim zdolność do adoptowania się w nowych i zmieniających warunkach, dlatego uciekają w świat radia i telewizji. Świat pokazywany jest w mediach w sposób uproszczony, staję się bardziej przewidywalny i przejrzysty niż rzeczywisty.

Wielu emerytów coraz bardziej radykalizuje swoje poglądy. To efekt telewizyjnej propagandy i tego uproszczonego pokazywania świata?

Emeryci, którzy mieszkają z dziećmi, zajmują się wnukami, albo odwrotnie – dzieci i wnuki opiekują się nimi – funkcjonują lepiej. A pozostali robią się właśnie emocjonalnie mniej "wyraźni", za to pozostają sztywni w ocenie rzeczywistości. I na pewnym etapie liczy się tylko tak — nie. Nie ma stanów pośrednich. Jest to właśnie ten skutek zmian w ośrodkowym układzie nerwowym.

W naszym kraju i tak mimo wszystko więcej jest rodzin wielopokoleniowych niż nuklearnych. Ten drugi model obowiązuje głównie w bogatych krajach zachodniej Europy, ale emeryci, tak jak ci skandynawscy, korzystają z życia, zamiast bawić wnuki.

Weź dziadka na rower

Czy uzależnienie seniorów od telewizji to jak uzależnienie ich wnuków od internetu, a emeryci, którzy nie są wykluczeni cyfrowo, uzależniają się od smartfona i komputera tak, jak wnuki?

Wielu seniorów umie obsługiwać komputery, mają smartfony – mówimy nawet o 80-latkach, bo jeśli całe życie byli sprawni intelektualnie, to nadal idą z duchem czasu. Jednak raczej się nie uzależniają, to kwestia pokolenia. Młodzi tę technologię mają niejako od urodzenia. W USA powstało nawet określenie whizz-kid, pokrótce określa młodego człowieka, który nie potrafi wykręcić numeru na telefonie z tarczą, ale smartfona obsługuje już zupełnie intuicyjnie.

Gdy jednak rozpatrujemy uzależnienia seniorów od telewizji i młodych od internetu i smartfonów na poziomie ucieczki w świat odmienny, to tak – jest tu analogia.

Podobieństwem jest też to, że w obu przypadkach chodzi o kontakty społeczne – młodzi za pomocą smartfona i internetu kontaktują się z rówieśnikami, zastępując w taki sposób kontakt bezpośredni, a seniorzy uciekają w świat radia i TV rekompensując sobie brak kontaktów.

Różnica jest więc taka, że młodzi by mogli, ale nie chcą kontaktów bezpośrednich, seniorzy zaś może by i chcieli, ale nie mają jak. Obydwie grupy używają więc ucieczki w świat "równoległy".

Niektórzy seniorzy nawet mając okazję do spędzenia czasu z dziećmi wnukami i tak uciekają w świat „równoległy” – wybierają telewizor. To osoby, które miały wcześniej słabą więź z dziećmi?

W tym przypadku raczej musiałoby się nałożyć wiele czynników, które sprawiłyby, że ktoś funkcjonuje w ten sposób.

Rys osobowościowy jest bardzo ważny. Pewne cechy osobowości na starość ulegają wzmocnieniu, więc raczej ktoś, kto całe życie preferował tryb samotnika, na starość nie stanie się szczególnie rodzinny. Z drugiej strony, o czym pisał kiedyś prof. Marek Masiak, najbardziej problematyczne rysy osobowości, na przykład socjopatyczne, zdają się na starość nieco łagodnieć.

Nie można więc udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, należałoby rozpatrywać wszystko indywidualnie.

Może być np. tak, że paradoksalnie ktoś izoluje się od rodziny z tego powodu, że jest wyjątkowo samotny – np. kobieta niedawno została wdową, albo mężczyzna wdowcem i są niepocieszeni?

Wdowcy i wdowy mogą stanowić zupełnie inne grono ludzi. Jeśli małżeństwo było ze sobą blisko, niemal hermetycznie, to nawet dzieciom trudno będzie wypełnić pustkę po nieżyjącym małżonku. A jeśli starsi państwo żyli raczej luźno i obok siebie to raczej powrót do normalnego funkcjonowania przychodzi dość szybko.

Czy robienie seniorowi „odwyku” od telewizji przez rodzinę ma sens?

Może raczej warto po prostu spróbować "zapełnić" seniorowi czas pożytkowany przez niego dotąd na radio i telewizję?

Jeśli jednak starszy Pan, czy Pani zaczynają odnosić się do najbliższych wrogo z tego powodu, że przez nich nie mogą celebrować kolejnej odsłony programu publicystycznego w ulubionej stacji radiowej, czy telewizyjnej, to chyba już nic nie zrobimy.

O ile oczywiście funkcjonowanie seniora i jego agresja nie wskazuje na obecność zaburzeń psychicznych. Jednak samo obsesyjne słuchanie radia czy oglądanie telewizji tym nie jest.

Czyli doradzamy rodzinom odstąpienie od krytykowania takiego sposobu czasu przez seniora i suszenia mu głowy, żeby „poszedł” na odwyk.

Tak. Jest tu pewna analogia do uzależnienia seniorów od benzodiazepin, a bardzo wielu seniorów jest od nich uzależnionych – głównie od estazolamu i lorafenu. I u osób w pewnym wieku, które na przykład przyjmują te leki ponad 20 lat, odstępujemy od prób odstawiania, bo poza odebraniem seniorowi komfortu życia, nie uzyskamy niczego więcej. Nie ma sensu zabierać leków, które w gruncie rzeczy są nietoksyczne. Lepiej podawać je dalej, ale w sposób kontrolowany – dozując odpowiednio.

A jeśli chodzi o porównanie uzależnienia od telewizji i od tych leków, różnica jest jednak w mechanizmie – benzodiazepiny dają głębokie uzależnienie somatyczne, bo „wprzęgają” się niejako w biochemię mózgu, a przy uzależnieniu od programów informacyjnych mówimy o uzależnieniu od czynności – behawioralnym, zależność jest więc inna, niemniej też mocna.

A jeśli jakiś senior zdecydowałby się jednak na odwyk, niekoniecznie od telewizji, ale np. właśnie od wspomnianych benzodiazepin, to jakie są rokowania?

Pacjenci senioralni leczą się trudniej, jeśli chodzi o wszelkie klasyczne uzależnienia, na przykład alkohol. Wynika to z opisanych wyżej mechanizmów, sztywności poglądów i przekonań. Trudniej przełamać mechanizmy obronne. Niektórzy, z racji organicznych zmian w ośrodkowym układzie nerwowym, zdają się na pozycji straconej, jeśli chodzi o leczenie odwykowe.

Jesteś seniorką czy seniorem i czujesz, że uzależniłeś się od telewizji? A może jesteś córką czy synem seniora i masz wrażenie, że telewizja pełni w jego życiu nadmierną rolę? Piszcie do nas, wybrane listy opublikujemy: [email protected]

 Zobacz też:

Chwilowy kryzys czy depresja - jak je odróżnić? Psycholog tłumaczy

5 najdziwniejszych fobii. Niewiarygodne, czego boją się ludzie

Przymusowe leczenie alkoholizmu. Jak to załatwić?

Polecane