Rewolucja w ZUS. Kobiety będą pracować dłużej
Sytuacja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) wzbudza kontrowersje od lat. Z jednej strony, Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) utrzymuje, że stan finansów FUS jest stabilny. Z drugiej strony, analizy wskazują na rosnący deficyt, który w 2028 roku może wzrosnąć aż o 30 miliardów złotych.
W kontekście tych sprzecznych informacji rodzą się pytania, czy będziemy musieli pracować dłużej? Nie wyklucza tego Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Polityczka Polski 2050 zapowiada zmiany, choć jak sama mówi, będą one dotyczyć przede wszystkim kobiet.
Ogromny deficyt FUS
FUS, jako filar polskiego systemu emerytalnego, odpowiada za wypłatę świadczeń emerytalnych i rentowych. Według najnowszych prognoz, do 2028 roku deficyt FUS ma znacznie wzrosnąć, co oznacza, że wydatki będą przewyższać wpływy.
W optymistycznym scenariuszu deficyt wzrośnie o 19 miliardów złotych, a w bardziej realistycznym i zarazem pesymistycznym – o 30 miliardów złotych. Mimo wszystko, ZUS zapewnia, że sytuacja jest pod kontrolą, a kolejne pokolenia będą otrzymywać emerytury.
Kobiety będą pracować dłużej?
W obliczu rosnącego deficytu, rząd nie wyklucza możliwości podniesienia wieku emerytalnego, zwłaszcza dla kobiet. Przypomnijmy, że obecnie kobiety mogą przechodzić na emeryturę w wieku 60 lat, podczas gdy mężczyźni w wieku 65 lat. Przez niektóre osoby jest to jednak postrzegane jako dyskryminacja, zwłaszcza w kontekście coraz wyższej średniej długości życia kobiet, która w Polsce wynosi obecnie 81,1 lat, w porównaniu do 73,4 lat dla mężczyzn.
Zwróćmy jednak uwagę, że średnia emerytura kobiet jest o ok. 30 proc. niższa niż średnia emerytura mężczyzn. Ta ogromna dysproporcja wynika niższych zarobków kobiet, krótszego okresu składkowego oraz dłuższego trwania życia, co przekłada się na mniejszą kwotę zgromadzonych składek. – Należy stworzyć takie warunki, jeśli chodzi o emerytury, żeby seniorom opłacało się dłużej pracować, zwłaszcza seniorkom – mówi w rozmowie z Onetem Pełczyńska-Nałęcz.
Wiek emerytalny zostanie podwyższony? "Nie wykluczam tego"
– Nie wykluczam tego, tak, ale na dzisiaj najważniejsza jest (zachęta) i to na pewno zadziała, jeżeli będzie bodziec ekonomiczny dla seniorów, że im się będzie opłacało dłużej pracować i w związku z tym kobiety będą miały gwarancję bezpieczniejszej samodzielnej emerytury - mówiła Pełczyńska-Nałęcz, dopytywana, czy wiek emerytalny w Polsce zostanie podwyższony.
Podwyższenie wieku emerytalnego to jednak tylko jedna z rozważanych opcji. Rząd analizuje również inne sposoby zmniejszenia deficytu FUS, w tym wprowadzenie mechanizmów skłaniających Polaków do opóźnienia momentu przejścia na emeryturę w postaci specjalnych dodatków.
Niemniej jednak, każda radykalna zmiana w systemie emerytalnym niesie ze sobą ryzyko społecznych protestów i utraty głosów wyborców. Dlatego też rząd unika podejmowania radykalnych kroków przed wyborami prezydenckimi w 2025 roku, pomimo pogłębiającego się deficytu.
W dłuższej perspektywie, jedynym sposobem na zapewnienie stabilności systemu emerytalnego i poprawę sytuacji finansowej emerytów, zwłaszcza wśród kobiet, wydaje się kompleksowa reforma, która uwzględni zarówno aspekty ekonomiczne, jak i społeczne.
Przypomnijmy, że w 2023 roku pracę na podstawie umów zlecenia i pokrewnych (tzw. śmieciówek) wykonywało w Polsce ponad 2 miliony osób, a ponieważ umowy te nie są oskładkowane przez ZUS, nie zostaną wliczone do stażu pracy, skazując przyszłych emerytów na brak środków, a nawet ubóstwo.
Zobacz też:
Zwolnienie z opłat za śmieci. Seniorzy i niepełnosprawni mogą sporo zaoszczędzić
Kiedy są ferie zimowe 2024/2025? Spędź je zdrowo!
Jak oszczędzić w aptece? Farmaceutka zdradza proste triki