Öko-Test zbadał 20 opakowań chipsów ziemniaczanych o smaku papryki, w tym siedem produktów ekologicznych. Niestety, badanie pokazało, że w popularnych przekąskach znajdują się rakotwórcze i mutagenne substancje. Powód, dla którego chipsy otrzymały tak złe oceny może zaskakiwać - wszystko przez źle przechowywane ziemniaki.
Można to jeszcze zjeść, czy lepiej wyrzucić do kosza? Bądźmy szczerzy, każdy z nas miał kiedyś taki dylemat. Boimy się pleśni i słusznie, bo wywołuje wiele chorób. Są jednak skuteczne sposoby na to, by opóźnić jej pojawienie się na warzywach i owocach. Oto one!Pleśń to bardzo szkodliwy związek, który przy długotrwałym spożywaniu, może wywołać nawet raka, a w krótszej perspektywie biegunkę i wymioty. Jak tego uniknąć? Dowiedz się, jak przechowywać warzywa, aby zachowały świeżość na dłużej i dokładnie oglądaj je przed spożyciem – to jedyna droga.
Choć utarło się, że rosół jest idealną zupą, która pomaga naszemu organizmowi w chorobie i stawia na nogi, nie do końca tak jest. Zapytaliśmy dietetyczkę, ile prawdy jest w tym, że domowy rosół jest najlepszych lekarstwem. Nie miała dla nas dobrych wieści. Według dietetyków ten domowy posiłek nie dla wszystkich będzie dobrym rozwiązaniem, choć gdy pewne produkty zastąpi się innymi, będzie znacznie korzystniejszy dla zdrowia. Kto i dlaczego powinien unikać mięsnego rosołu?
Ci, którzy noszą protezę zębową, muszą wprowadzić do swojej diety pewne zmiany, gdyż na początku noszenia kłopotliwe może być gryzienie pokarmów. Jedzenie niektórych produktów może powodować dyskomfort, w związku z czym można, a nawet trzeba zadbać o odpowiednią dietę oraz to, w jaki sposób przygotowywane są dane posiłki.
Wiele osób nie je końcówki banana, ponieważ boi się, że jest trująca lub niezdrowa. Jest tak nie tylko w Polsce, ale również w wielu innych krajach, nie tylko Europy. A jaka jest prawda? Czy zjedzenie czarnej końcówki banana może skończyć się zatruciem, chorobą lub śmiercią? Oto co udało nam się ustalić.Czarną końcówkę banana można jeść bez obaw: nie ma w niej robaków, pasożytów, ani trucizn. Są jednak inne zagrożenia, które czyhają na nas w bananach i powinniśmy o nich wiedzieć.
Wszyscy wiemy, że fast foody i słodycze tuczą. Mają mnóstwo kalorii, cukru i tłuszczu i chociaż zwykle nam smakują, organizm nie ma z nich zbyt dużego pożytku. Dlatego ograniczamy je dzieciom do minimum.Okazuje się jednak, że w diecie naszych maluchów pojawia się coś, co ma ogromny wpływ na wagę. Rodzice nawet nie wiedzą, że dostarczają aż tyle cukru i kalorii. Chodzi o soki owocowe.
Afrodyzjaki to takie substancje, które w naturalny sposób pobudzają zmysły. Wzmagają popęd seksualny, potęgują doznania i sprawiają, że mamy jeszcze więcej przyjemności z seksu. Co to takiego? To mogą być przyprawy, a nawet zapachy. Wiele z nich mamy na wyciągnięcie ręki. Wystarczy otworzyć kuchenną szafkę, bo tam przecież jest chilli, imbir, czekolada. Nic, tylko brać i używać do woli!
Ciężko się pracuje, gdy burczy w brzuchu, prawda? Podobnie jest z nauką. Od dawna słyszeliśmy, że lepiej się uczy, gdy można zjeść porządny posiłek, ale teraz mamy na to dowody.Brytyjscy naukowcy sprawdzili, co się zmieni, gdy wszystkie dzieci w szkole będą dostawać darmowe posiłki. Wyniki tych badań zaskakują. Dzieci nie tylko uczą się lepiej, ale też są w dużo lepszej kondycji fizycznej i psychicznej.
Są takie dzieci, które po prostu lubią jeść. Czego by im nie podać, są zadowolone. Jedzą wszystko – zupki, mięsko, sosy, surówki. Ale umówmy się – to mniejszość. Zwykle dzieci mają z jedzeniem jakiś problem. Problem ma też wiele opiekunek w przedszkolach – wydaje im się, że dzieci MUSZĄ jeść.Bywa, że panie w przedszkolu siadają obok takiego „niejadka” i próbują na siłę wcisnąć mu choć kilka łyżek, chociaż dwa kęsy. A dziecko, ze łzami w oczach i nierzadko z odruchem wymiotnym, nie ma wyboru. Musi otwierać buzię. Ja się na to nie zgadzam!
Na stołówce szkolnej w Bydgoszczy chłopiec dostał talerz zupy. Zanim zacząć jeść, przyszła pani i talerz zabrała, tłumacząc, że mama nie zapłaciła za obiady. Szkoła przeprasza, ale takie sytuacje nie powinny się zdarzać.Bulwersujący incydent, do którego doszło w SP nr 25 w Bydgoszczy, opisuje Gazeta Wyborcza. Dyrekcja przeprosiła już, że do takiej sytuacji doszło. Mama wyjaśnia, jak to się stało.