Alarm na granicy. W zbożu z Ukrainy grasowały robaki. Tony jedzenia na zmarnowanie

Do niepokojącego zdarzenia doszło kilka dni temu na wschodniej granicy. W transporcie zboża z Ukrainy wykryto żywe szkodniki. Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) natychmiast zatrzymała skażoną partię, by nigdy nie trafiła do firm spożywczych i naszych domów.
- Na granicy zatrzymano 24 tony zboża z Ukrainy z żywymi szkodnikami, które mogły zagrozić bezpieczeństwu żywnościowemu w Polsce
- Zakażone proso mogło trafić do produkcji kaszy, mąki i płatków, ale dzięki szybkiej reakcji IJHARS nie dostało się do obrotu
- To nie pierwszy taki przypadek – IJHARS regularnie kontroluje żywność importowaną, chroniąc polskich konsumentów przed skażonymi produktami
Żywe szkodniki w zbożu – interwencja w ostatniej chwili
Transport, który trafił pod lupę IJHARS, przewoził 24 tony prosa z Ukrainy. Jak poinformowała instytucja, do zatrzymania doszło na terenie województwa lubelskiego.
Już w trakcie wstępnej kontroli służby stwierdziły obecność żywych organizmów żerujących w zbożu. Były to szkodniki zbożowe, które mogą nie tylko zniszczyć produkt, ale i zakazić cały łańcuch żywnościowy, a także doprowadzić do problemów zdrowotnych u ludzi.
Przypomnijmy, że wśród najczęściej występujących szkodników magazynowych są m.in. wołek zbożowy, trojszyk ulec czy rozkruszek mączny – owady trudne do zwalczenia, które w suchym zbożu rozmnażają się błyskawicznie.

Szkodliwe zboże mogło trafić do naszej kuchni
Zatrzymane proso to nie zwykły surowiec – to zboże, z którego wytwarza się wiele codziennych produktów: kaszę jaglaną, mąkę jaglaną, płatki śniadaniowe. Gdyby skażona partia trafiła do produkcji, pasożyty mogłyby znaleźć się w gotowych artykułach spożywczych, które lądują na polskich stołach.
Tylko dzięki szybkiemu działaniu służb, zboże nie trafiło do zakładów przetwórczych, sklepów i polskich domów. Czytaj także: 7 napojów, które kocha Twoja wątroba. Pij je regularnie, a podziękuje Ci cały organizm
Nie był to pierwszy taki przypadek
IJHARS to instytucja odpowiadająca za nadzór nad jakością handlową artykułów rolno-spożywczych – zarówno tych produkowanych w kraju, jak i importowanych z zagranicy. Inspektorzy kontrolują dokumentację i jakość produktu.
W kwietniu służby zatrzymały prawie 22 tony marchewki z Rosji, z powodu braku oznaczeń, a także niebezpieczny dla zdrowia miód. Wszystko to pokazuje, że kontrole IJHARS są nie tylko skuteczne, ale i regularne – a to dobra wiadomość dla konsumentów. Czytaj także: Trudno uwierzyć, jakie jedzenie dają w szpitalu w Bydgoszczy! Pacjentka pokazała zdjęcia
źródło: IJHARS




































